Ostatnio polskie drużyny (nieważne jakiego wymiaru) przyzwyczajają nas że polska "specjalność" to "branie w dupę" na wyjazdach (w porywach remis) a jak przegrana to konkretna.
Trzema, czterema, pięcioma bramkami. Czyli jak już to solidnie. Szkoda, że nie działa to w drugą stronę i z zagranicznymi drużynami nie "wkładamy do pudła " odpowiedniej ilości goli rywalowi zadowalając się rezultatem 1-1 czy 1-0.
Dzisiejszy mecz U-21, w sumie bardziej mnie obchodzlł niż mecz jutrzejszy. Nie patrząc na trenera U-21 (słynny "aparatczyk" PZPN-u Majewski) ta drużyna pojechała do Jekaterynburga, do Rosji by coś ugrać. Jeden, albo trzy punkty.
Bo licząc na papierze, no kolejna polska specjalność piłkarska, to tylko w takich przypadkach ta reprezentacja U-21 PZPN (he he he he) i wygrywając u siebie z Portugalią ( no patrzcie patrzcie jak się tym dziennikarzom marzy) miała konkretne szanse zaistnieć w ME U-21. Dla mnie ta reprezentacja to w ogóle dziwaczny twór jak i te mistrzostwa, skoro 21 gracze uważani są już za "normalnych piłkarzy", a nie za "nieodrostków" w całym piłkarskim światku.
Piłkarze ci POWINNI już nie zawracać sobie głowy "drobnymi" a bić się desperacko o miejsce w "dorosłej" reprezentacji, by grać "na prawdziwych mistrzostwach".
Dobra. Wybiegli chłopaki strzelili Ruskim, na dzień dobry, gola (Sobiech) i wyglądało że swobodnie zrealizują plan, prowadzili do tego momentu grę tak jakby grali w Polsce. A tu niespodzianka, rywal wyrownuje i połowa kończy się remisem.
W drugiej połowie przecierałem oczy ze zdumienia, bo Polacy grali głównie na połowie rosyjskiej i przeciwnik nie przechodził połowy bosika. W bardzo długim epizodzie tego meczu Polacy gnietli niemiłosiernie, a swoje "murowane okazje bramkowe" mieli :Zyro (przyznam grał krótko ale dobrze), Sobiech ( cały mecz i widać że to już "dorosły gracz") oraz Kamiński ( widać jednak że nie gra w Lechu!)>
Pomyślałem, no kochani zaraz będzie 1-2 a może 1-3 ( bo Ruskie-gospodarz). Nic z tego .
W 74 minucie było 2-1 i wszystko się "posypało". Czerwona kartka dla Łukasika (nie mam pretensji faul był z rodzaju tych "potrzebnych").
I wystarczyło mocniej "kopnąć" (co też uczynili Rosjanie) by cały ten "gmach" rozsypał się.
Po kolei == 88 minuta i 3-1 oraz "na deser" w 92 minucie na 4-1.
"Norma " straconych goli "wyrobiona"- finały ME "odjechały " w siną dal, a kartki na których pracowicie rozrysowywano i liczono szanse można było spokojnie wyrzucić do kosza.
Świeckiej tradycji stało się zadość
PS; Do łez mnie rozbawiła chrakterystyka graczy kadry zamieszcona w Przeglądzie sportowym. No bo poczytajcie, czy nie można spłakać się jak bóbr ze śmiechu? Cytuję :
"Kamil Glik
Torino
Godnie wrócił do Serie A. Media i specjaliści dobrze oceniają jego grę. Nie może być inaczej. Torino nie straciło gola ze Sieną (0:0) i Pescarą (3:0).
Marek Saganowski
Legia Warszawa
Ma charakter, dobrą formę i zdolności adaptacyjne. Wprawdzie błyszczy głównie w meczach ligowych, ale może się przydać ze słabszymi rywalami."
Co do Glika podkreśliłem słowa "Media i specjaliści" bo brzmi to mi jak "z dobrze poinformowanych żródeł". Czyli konkretnie wiadomo .że niewielu ludzi, a może i nawet dziennikarze PS Glika w niedawnych meczach nie widziano. Co przypomina mi np. noty na portalach po meczach ligowych. Co do Saganowskiego . Sorry czy naprawdę ( mimo że jest ZA nami w rankingu FIFA) uważa się że Mołdawia jest SŁABSZYM RYWALEM? Tacy rywale (Czarnogóra-Śląsk) napędzili sporo stracha naszym "dominatorom" więc... ostrożnie...
Czesc! A gdzie w ogole lecial ten mecz? Tylko na necie.... na paper-view?
OdpowiedzUsuńP-KoL
No tak gdzieś tam leciał, coś mi się wyświetlało w górnym prawym rogu, jakieś logo ale nie zwróciłem uwagi kto ciągnie tę transmisję. Ja oglądałem w necie. Jakość nędzna bo 400 kb/s , ale był polski komentarz, można było oglądać ze "strony ruskiej" ale tam jakość jeszcze słabsza.
OdpowiedzUsuńWaldek, damy radę Czarnogórcom. Typuje zwycięstwo jedną bramką. Dajmy na to 1:0. Jak trafię do licz mi do generalki hehehehe:)
OdpowiedzUsuńTylko gdzie ja-abonent Ctfry+ mam obejrzec ten mecz, skoro wycofali ofertę :(
Pozdr.
Marcin