Dziwne uczucie kiedy nie chce się kibicować ani jednym ani drugim. Bo przecież zawsze komuś choć trochę lepiej się życzy.
Choć może i dobrze , bo można oglądać mecz bez "okularów" czyli gołym okiem. I wtedy "kolory są jakie są".
Mecz dwóch wojskowych.
Ciekawy z dwóch powodów: po 17 kolejce Kiepscy byli... liderem.
Następny mecz ligowy Lech gra we Wrocku.
Coś tam mówią o "widocznym braku w środku pola Mączyńskiego i Chrapka". Może i tak.
Może to i przyczyna porażki.
Jak tu jednak oni mają coś ugrać skoro już na początku meczu mają rzut karny i Pich beznadziejnie strzela, łatwo do obrony. Gola nie ma i od tej chwili to Cwele mają przewagę. Pogrywają jak chcą.
0-1,0-2,0-3 i po herbacie.
Na dodatek mają jeszcze ze 3 "setki" (Gwilia, Luquinhas). Więc wynik dość wysoki, ale na takie 0-2 solidnie zapracowali.
Lech teraz wie jak grać.
Wystarczy odpalić na Bułgarskiej ten mecz, "rozebrać go na części" i jechać z Kiepskimi.
Wynik nawet niezły dla Lecha , bo do lidera ( nie, nie myślę o wygraniu ligi, ale to mówi w jakim miejscu poziomu grania jest drużyna) teraz mają tylko 6 punktów straty. A np. taki Bayern Monachium ma aż 7 punktów straty do lidera Bundesligi :-)
Następna niezła informacja to wywalenie Mamrota ( robił super robotę w Jadze).
Osłabienie rywali do "ósemki" cieszy.
Niech się w Jadze martwią.
Mecz Lecha z Kiepskim we Wrocku , 19 kolejka, 14 grudnia o 17:30 zapowiada się ciekawie.
Co najmniej remisik jest do ugrania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz