Nie mówię o wyszkoleniu (temat poza dyskusją bo tam grają gracze warci minimum 1,5 mln €, a u nas wiadomo). Mnie dech zapiera jak przygotowana jest murawa boisk, jak pięknie strzyżona, że na trybunach ( zresztą kibice siedzą bardzo blisko linii autowych a do bramkarzy mają chyba 3-4 metry) są prawie zawsze komplety publiki.
Mecze, te obydwa, poziomem ( patrz kto tam gra) specjalnie mnie nie zachwyciły, oczekiwałem większych emocji i "doznań kibicowskich".
Lechia-Lech 0-1
widzów/"januszy" (bo nie kibiców!) - 14 260 i tak b.dużo ;-)
Tu nie czekałem na nic, dostałem "na wejściu" solidną porcję zachwytów nad Lechią ( tradycyjnie).
Czyli dostałem to czego oczekiwałem ,gdy "Lechia gra ładną piłkę stosując pressing, a Borysiuk ma mocne uderzenie z dystansu, a na boisku biega Mila, symbol tego klubu".
Komentatorzy podkreślali po 45 minutach , że to Lech nie strzelił celnie na bramkę rywala ( zero celnych strzałów) a tymczasem "pięknie atakujący lechiści"... strzelali AŻ JEDEN RAZ.
Ale to Lechia.
Patafiany, sponsorowane gilejzy.
Mieli karnego, oczywiście wg komentatorów ewidentnego , gdy tymczasem wywalony na glebę Hamalainen , w polu karnym ... sam się przewrócił ( pewnie od podmuchu wiatru).
Irytuje takie gadanie, ale nie mam wyjścia ,bo na angielskich stacjach nie mam "chodzących transmisji".
Ale i tak, w końcu, to "probetoniarskie" gadanie osłodziło mi poczucie zawodu, który słyszałem w głosach komentatorów kiedy skończył się mecz ( przedłużony o 10 minut z powodu radosnego zadymienia).
"Bo przegrali galaktikos" a Lech... zagrał TYLKO wyrachowany futbol... i suuuuper.
Morda mi się śmieje ,bo po wygranej z Ległą tylko wygrana z betoniarzami z Gdańska może mi sprawić tyle radości!
SUPER, super,super!
Co do bramki, znowu ten "ślepowron sędzia" nie widział najpierw pchnięcia w plecy Hamalainena, który zresztą za chwilę "zemścił się" strzelając bramkę. I nie było spalonego, co stwierdzili z uczuciem zawodu komentatorzy "jak zwykle bezstronni".
Lechia dołączyła tym samym do Kiepskich "grających pod batutą... ładną piłkę" i mistrzem i uczestnikiem pucharów już nie będzie. Patrząc zaś jak gra Peszko myślę , że NIKT nie powinien żałować w Poznaniu, że nie gra dla Kolejorza.Jak już wolę jednostronnego Lovrencicsa czy beznadziejnego Formellę, bo to choć "nasza własna bida".
Lech gra jak gra, ale robi to czego wymagają TERAZ kibole, idzie w górę tabeli.
Ostatni mecz Wisła-Cracovia 1-2
Tutaj wygrał mój faworyt.
Milicyjni robią "dobre wrażenie" ale to tylko dobre wrażenie.
W tym meczu zaczęło się jak u Hitchcocka "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć" i tak sobie ja naiwny pomyślałem kiedy padały bramki 0-1,0-2,1-2 = tak było już w 25 minucie meczu.
Oj słodka naiwności, tak może być w Hollywood. A mecz był w Krakowie.
Z czasem przybywało walki , a ubywało jakości, by na koniec po podliczeniu, okazało się że sędzia pokazał 4x4 żółte kartki.
Winę za ten "spadek ciśnienia w oponach" ponosi głównie Wisła która traciła "kolory" z minuty na minutę. Ponieważ Cracovia też dopasowała się do poziomu rywala, można było w ciemno obstawiać że w 2 połowie gole nie padną i... nie padły.
Wygrał zespół LEPSZY.
Śmieszy za to "szczanie po nogach" gdy Kapustka dostaje piłkę do nogi... bez przesady... jest OK, ale bez przesady.
19 pkt. 5 straty do 4 miejsca !!! Niedowiary !!!! Ta liga jest popierdzielona , rób szybkie podsumowania dziku bo zaraz znowu grają ;)
OdpowiedzUsuńPodzielam twoja radość pokonać Legie Lechię ta sama radocha ;)
OdpowiedzUsuńspokojnie solo trzymam rękę... no wiesz... gdzie.
UsuńJuż wzrzuciłem następną kolejkę na ruszt. Co do Lechii to nie mogę im zapomnieć jak "popsuli" Lechowi sezon a potem sami "dali dupy". Dotego z pewną satysfakcją patrze jak "działa Jóżwiak" na tamtym terenie tworząc "wybuchowy zlepek" pateroków - Krasić, Buksa, Peszko, Mila, Wojtkowiak, Wawrzyniak,Łukasik, Nazario, Borysiuk, Chrapek . Byle tak dalej! To i Arka będzie JEDYNYM klubem w Trójmieście a Arena będzie miejscem do opalania.
Na pulsie nie w nocniku ;)
OdpowiedzUsuń