Lech-Górnik Zabrze 1-1widzów 15 467 ( całkiem nieżle jak na nędzne wyniki)
Skład jak skład, można powiedzieć, że " zgodny z żądaniami kiboli".
Na ławie Douglas, Kędziora, w ataku Kownacki.
Mam prawie pewność, że Skorżą zaczynają "rządzić okoliczności" to jest "media" , głos z trybun, internetu i Zarząd.
1 połowa.Rozpaczliwie podobna do poprzednich meczów.
Piłka podawana w takim tempie że ledwie kula się od gracza do gracza. W założeniu miało to być - spokojnie i dokładnie z tyłu, ruch z przodu, DOKŁADNE PODANIE i już okazja bramkowa.
To było to co sobie "zaplanował"Skorża, plus pressing.
Zacznimy od pressingu. Już w przerwie Pawłowski powiedział "
po 15 zaczęliśmy grać gorzej bo po pressingu nas przytkało".Aż mi mowę odjęło . Zawodowego piłkarza "przytkało" po 15 minutach intensywnego biegania. Śmiać się, czy płakać.
Żólwie tempo rozgrywania powoduje, że tradycyjnie cofnięty Górnik z dziecinną łatwością "rozbija ataki" ( śmiechu???) Kolejorza.
Do tego dziesiątki dośrodkowań do... (???) nieobecnego w zasadzie Hamalainena i też nieobecnego Kownackiego czyli na głowy Szeweluchina ( ma 1,92 wzrostu) i Dancha (183 ale dobra gra głową). Żadne z tych dośrodkowań nie spowodowało zagrożenia podbramkowego a mimo to... dośrodkowania szły, szły, szły , aż do końca 1 połowy
Żeby nie zarzucono mi defetyzmu zapisywałem sobie kompletne "klopsy" lechitów:
- 6' Hamalainen nieatakowany podaje na 5 metrów , do stojącego niekrytego Ceesaya tak że piłka przechodzi temu ostatniemu za plecami i wychodzi w aut. Hamalainen z wyrzutem spogląda na kępkę trawy.
Do tego niedługo potem banalna strata piłki , przepuszczenie piłki w polu karnym ( mógł spokojnie strzelać) do .... kogoś za plecami ( nikogo tam nie było)
- 21' Pawłowski "przyjmuje" prostą piłkę tak że ta odskakuje mu na metr i ją traci ( a to podobno jeden z nielicznych piłkarzy Lokomotywy którego piłka "słucha")
- 33' Linetty w banalny sposób traci piłkę
Do tego żenująca jakość strzałów które były faktycznie podaniami lub strzałami prosto w bramkarza.
2 połowaKurwa - zadajecie sobie chyba to samo pytanie- dlaczego tak Lech nie grał w 1 połowie?Może odpowiedzią jest czysta żywa naiwność trenera Skorży który widząć jak snuje się ostatnio po boisku Hamalainen liczy na " przebudzenie". A moze po urodzenieu dziecka, w rodzinie Hamalainenów ,faktycznie Kasper niewyspany?
Zmiana w 60' , zdjęcie Hamalainena i wejście Jevtića odmieniło mecz.
Zaczęło się coś DZIAĆ!
Bomby Kadara (63') Gajosa (66') a w końcu bramka Kownackiego (66') i... Lech przestał napierać. A stara prawda coś tam mówi... generalnie trzeba dobijać rywala a Lech ( tradycyjnie) zaczął grać "na wynik".
Wystarczył wypad Górnika, strzał, obrona, poprawka i sędzia "dostrzegł" rękę Arajuurigo i "cały misterny plan poszedł w pizdu"... też tradycyjnie.
Ten minimalizm po bramce na 1-0 się zemścił.
I nic nie dały rozpaczliwe zmiany == >Linetty schodzi wchodzi Robak, schodzi Gajos wchodzi Formella. Co z tego skoro po prostu WSZYSTKO ZA PÓŻNO!
Przespane 3/4 meczu przez Kolejorza, w "rytmie Hamalainena".
Szkoda go ,ale to obecnie "hamulcowy" tak samo słaby jak Holman, Dudka.
Skorża coraz głębiej zanurza rękę w nocniku, a Lech UMACNIA SIĘ na ostatnim miejscu w tabeli.
Obserwując ruchy kadrowe Skorży ( dwóch nowych w porównaniu z większością dotychczasowych gier bocznych obrońcow- przypominam, obaj grali w meczu PP z Ruchem 3 DNI TEMU!), stawianie na beznadziejnego od kilku meczów Hamalainena to powód by wystawić Panu Maciejowi Ciepłe Kluchy ocenę NIEDOSTATECZNĄ.
Ten trener zaczyna się miotać co wpływa na całokształt Lecha.
Samouspakajanie - Lech odpali- patrząc jak Lech gra z PRZEDOSTATNIM zespołem w tabeli NA SWOIM BOISKU to byłoby przypomnienie sobie słynnego zdania (parafrazując) -
" po 9 kolejce ligowej znależliśmy się na skraju przepaści , a od tego czasu zrobiliśmy wielki krok naprzód" .W Lechu powinno zapalić się WSZYSTKIE CZERWONE ŚWIATŁA ALARMOWE - ten czas JUŻ jest !
Szacunek dla wcale niemałej, patrząc na konsekwentny zjazd Lecha, liczby kiboli konsekwentnie dopingujących swoją drużynę!
Ciekawe jakie wrażenia Piotra (piotrxxx) po meczu? Może COŚ skrobnie w komentarzach?
Jak widać przy nazwiskach ( zielone cyfry w skali od 0-5) moje subiektywne oceny graczy.
W zasadzie Formellę nie powinienem oceniać bo grał b.krótko, a ocena wysoka Robaka ( mimo że grał też chyba niecałe 15 minut wysoka bo faktycznie wszedł i mocno się pokazał.
Szkoda że zarzucono podawanie ilości dośrodkowań w statystykach ( było swobodnie koło 30 dośrodkowan Lecha) i dalej nie ma ilości przebiegniętych kilometrów ( choćiaż mogliby podać kilometraż drużyny).
Rozśmieszają w "dorobku" Lecha- wysokie "posiadanie piłki", wysoki % celności podań (?????) , prawie 3 razy WIĘCEJ PODAŃ, niebotyczna ilość strzałów (27) i "niby" 12 strzałów celnych, a bramek = JEDNA i REMIS.