Szukaj na tym blogu

środa, 30 kwietnia 2014

32 KOLEJKA? 2 KOLEJKA? Nijak się rozeznać.

Żeby nie było , że wiosna.
Może tyle że lenistwo wiosenne i pisać jakby mniej się chciało.
Ligę "zaliczyłem" (bez meczu Zległej-tradycyjnie).
Lania Bayernu nie widziałem, poszukam bramek.
Dziś  przymierzam się do meczu Chelsea w LM, choć nie oczekuję "szału" więc i może " nie doczekam końca".

Już JUTRO gra liga , bo w piątek Puchar Polski i kolejni kandydaci na "eurowpierdol" w rozgrywkach LE.
Czyli jeden mecz mamy w czwartek więc apeluję by "sprawiać się z chlebkiem"- czyli sprawnie.

Po "zachachmęceniu" ( co akurat w Polsce nikogo nie powinno dziwić) mam nadzieję, że ta dodatkowa runda przyniesie zaskakujące wyniki.
Na razie takimi zaskoczeniami był remis Pogoni ( u siebie) i wysyp bramek w meczu Jagiellonia-Piast.
Padły 22 bramki.

Tabelka typerów ( już bez Goala który popełnił seppuku, z powodów bliżej mi niejasnych) jak niżej

1.Teresa = 56+3 = 59                                                                                                                          
2. piotrxx = 48+5 = 53                                                                                     
3. waldas = 47+4 = 51                                                                                
4. Mefju = 46+4 = 50                                                                                
5. Solokks = 45+3 = PabLo = 45+3 = 48                                        
6. Marcin = 39+3 = 42                                        


Kolejka  32?    2?

  • 03.05 18:00  
    Lechia Gdańsk Legia Warszawa -   x
  • 03.05 20:30  
    Wisła Kraków Pogoń Szczecin -     x
  • 04.05 18:00  
    Górnik Zabrze Ruch Chorzów -     1
  • 05.05 18:00  
    Zawisza Bydgoszcz Lech Poznań -  2
     
    • 01.05 18:00
    • 03.05 15:30
    • 04.05 15:30
    • 05.05 20:30
Sobota, 3 maja (18:00) Lechia Gdańsk - Legia Warszawa - : - Sobota, 3 maja (20:30) Wisła Kraków - Pogoń Szczecin - : - Niedziela, 4 maja (18:00) Górnik Zabrze - Ruch Chorzów - : - Poniedziałek, 5 maja (18:00) Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań - : - Czwartek, 1 maja (18:00) Podbeskidzie B.-B. - Jagiellonia Białystok - : - Sobota, 3 maja (15:30) Piast Gliwice - Śląsk Wrocław - : - Niedziela, 4 maja (15:30) Widzew Łódź - Cracovia - : - Poniedziałek, 5 maja (20:30) Zagłębie Lubin - Korona Kielce - : -

Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

niedziela, 27 kwietnia 2014

NIEDZIELA NA..... Cichej i w Kielcach

Korona - Widzew  2-2
widzów  6 369



Przyznam, nie miałem zamiaru oglądać tego meczu. Bo niby po co.
 I tak  w tym sezonie nie będą grali z tymi drużynami lechici  Są po prostu na innej półce.
Ale skusiłem się i nie żałuję. Jak to bywa- czasami filmy klasy B  potrafią po prostu być fajne. Cztery bramki to nie wynik remisowy np zero-zero.
Śmiesznie, bo niedawno Lech wygrywał na Widzewie 0-2 i był remis 2-2, a tu to Widzew wygrywał 0-2 i... też skończyło się naremisie 2-2.
Można powiedzieć - " suma szczęcia równa się ZERO".

Komentatorzy:
- wydawało się, że przetnie tą piłkę Visniakovs
- było tutaj zagranie ręką Kaczmarka, ale ... one nie powiększyło powierzchni ciała
- Korzym dołożył głowę przy dalszym słupku
- dobra próba zagrania piłki piętą
- Korzym doznał jakiegoś problemu mięśniowego w swojej łydce


Ruch - Lechia 0-0
widzów 6 500


Wydarzeniem jak dla mnie był występ Macieja Sadloka na lewej obronie Ruchu.
Bardzo dobrze rokującego , bodajże 3 lata temu, obrońcy. Nawet "o mało co lechity". Reprezentanta PZPN-u.
Chłop miał  spore problemy z kręgosłupem , z plecami.Teraz zagrał i to zagrał dobrze.
Urokliwa też była piękna murawa boiska , klimat wiosennego popołudnia, normalnie piłkarska bajka.
Nawet małe trybuny stadionu Ruchu wypełnione.
Sam mecz nazwałbym... piłkarskim.
Dziwne?
Nie bo obie drużyny pokazały że potrafią grać w piłkę nożną. Nie było "pałowania", gry "na wyścigane" czy gry z kontry. Oba zespoły chciały wygrać, oba zespoły robiły dużo by wygrać.
Nawet Lechia ociupinkę więcej, ale dobrze bronił bramkarz Ruchu- Buchalik.

Skończyło sie na remisie, który nijak nie zadowolił ani jednych ani drugich.Czesiu Michniewicz okreslił kiedyś taką sytuację - nie było wygranych, byli tylko dwaj poranieni.
Ruch stracił 2 punkty dystansu do Lecha i może 3 pozycję... zobaczymy jutro po meczu Pogoni, a Lechia pozostała na 8 miejscu. Nie zaczęła "wędrówki do góry".

Komentatorzy:
- lekkie kopnięcie udem...


I dodatek- Liga+Extra
Oglądałem bo zaproszony byl do programu Kamil Drygas.



Oto kilka wypowiedzi Kamila
- pytanie- kto lepiej gra Legia czy Lech - "teraz Lech, Lech może być mistrzem"
- pytanie - czy masz dalej sympatię do Lecha - "Tak mam."

Nie dawał się "wpuszczać" w narzekanie na klub, Rumaka. Bardzo rozsadnie odpowiedział -- " nie ma co się oglądać, trzeba patrzeć co jest teraz i patrzec w przyszłość". Takiego rozsądnego Kamila pamiętam z Lecha, nie zmienił się, nabrał dobrej pewności i spokoju.
Powtórzę - chciałbym by wrócił do Lecha... kiedyś.
To po Rudnevsie drugi piłkarz bardzo pozytywnie odbierany przeze mnie. Mam wrażenie że ten błąd można naprawić (błąd że pozwolono mu odejść).





WIOSNA WYGRYWA

Wystarczy wyjrzeć za okno, wyjść na taras, albo do ogrodu by powiedzieć wprost - WIOSNA WYGRYWA.
No, bo cóż to za konkurencja... męki Cracovii z Podbeskidziem 0-1 ( oglądałem!) i "usiłowanie grania w piłkę" ,a do tego " zdobycie 3 punktów najważniejsze". A tak naprawdę jednym bardziej się chciało (Podbeskidzie) dtugim jakby oddrobinkę mniej. A tu przecież nie wszystko tak do końca jasne i nawet Craxa może się "obsunąć".

Słąsk-KGHM  1-0 - taka sama nędza i szukanie na siłę "klasy piłkarzy".
Nudy panie, nudy, jak w polskim filmie, nic się nie dzieje.
Komentatorzy:
- to taka tiki-taka między dwoma zawodnikami
- skrzydła nie były motorem napędowym w tym sezonie
- nie pozwalają posłać piłki za swoje plecy
- próbuje dogadać się wzorokowo ze swoim bramkarzem
- walka była męska, trochę przy użyciu rąk
- połowa boiska.... dobry faul taktyczny
- piłkę doskonale kontrolował kątem oka

Wystarczy poczytać te "barwne komentarze" by wyrobić sobie obraz meczu czyli =="walka była męska trochę przy użyciu rąk.".

Jagiellonia-Piast 4-3
Mecz można streścić do komentarza pana z Canal+ =  "Quintana jest sią i słabością Jagiellonii".
Jeden gracz który gdy "gra" to Jagiellonia gra, gdy on nie gra to Jaga "bierze w dupę" np 1-6 ( jak z Lechem).
W tym meczu grał, strzelał , asystował więc Jaga była "mocniejsza" od słabego Piasta. Padło nawet stwierdzenie, że to nie Widzew i Podbeskidzie są kandydatami do spadku a miedzy innymi "bezbarwny" Piast.
Padały bramki, Piast "podawał" piłkę graczom Jagi ( 2 "asysty" graczy Piasta pozwalające strzelać bramki- Dżwigała, Quintana).
Strasznie dużo kartek bo aż 3 dla Jagi i 6 dla Piasta.

Meczu Ległej nie oglądałem... miałem lepsze rzeczy do roboty np. patroszenie ryb i czytanie książki.
Obejrzałem tylko skrót w Lidze+ i wystarczyło mi aż  nadto - ( tzw "gospodarskie" sędziowanie na korzyść wojskowych, zakrawające na bezczelność).

Przy okazji "zrzucam" parę schematów ( mecz Lecha z Wisłą) jako obraz intensywności gry Kolejorza oraz porównanie ( gry w lidze) Semira i Kaspera.
Ciekawe

.

Oraz porównanie "karier" dwóch trenerów - tego co "nie pokazuje jaj" i tego "co wielokrotnie odsłonił jaja i wiemy ... ma nabiał"


piątek, 25 kwietnia 2014

LECH WYGRYWA - w sparringu

Lech-Wisła  3-0
Widzów  19 105 (myślałem, że będzie więcej, tak z 25 000).

Kiedy czytało się ilu jest kontuzjowanych graczy w Wiśle to mecz  mógł mieć TYLKO jednego faworyta.

Teraz będzie dokumentacja  spotkania......obrazki .... po kolei





W czasie tego meczu miałem dziwne myśli
1 - kiedy było 2-0 pomyślałem " czy nie za wcześnie i nie za łatwo to się wszystko dzieje"
2 - potwierdziło się kiedy Guerrier "załatwił' swojego kolegę (Szewczyka) że to gracz który nie zawsze wie  co się dzieje na boisku.
3 - wydarzeniem tego sparringu  14 żółta kartka Burligi. Jakoś nie umiem docenić gracza który "łapie tyle kartek".


Strzelali (czerwono= pudła)

Teo     7' 28' 42' 58'
Linetty  10'  54'  86'
Hama  78"  80'
Pawłowski  35' 60'  72'
Trałka  48'
Claasen  53'

Moje oceny -- od  0-6
Kotor - bez oceny, praktycznie nie miał strzału celnego na bramkę

Kamyk, Wołąkiewicz, Możdżeń - 4
Kędziora - za łatwo dawał się ogrywać Sarkiemu - choć w 1 połowie ofiarną interwencją uratował Lecha przed stratą bramki. Nie jest to jego pozycja więc... trudno oceniac - 3

Hamalainen  - 5
Linetty - straszne pudła! Na jego pozycji wymagany jest DOBRY strzał z dystansu. A on w meczu nie trafił w bramkę, mimo że miał dobre kutemu okazje, do tego debilna żółta kartka (7) w 90" meczu, po co? - 3
Trałka - ten gra tą swoją "siermięgę" , gra jak gra. Ocenę obniża  beznadziejna strata w prostej sytuacji i potem żółta po ratunkowym faulu  - 3

Pawłowski - najsłabszy w Lechu, beznadziejne wybory, zaplątany w akcje bez sensu, nadużywa dryblingu, plus spierdolona 100% w 60" i niemiłosierne pudło w 72'. Na tle rywala grającego słabo aż nadto zmarnowanych piłek! == 1
Claasen - tu najlepiej oddaje jego grę powiedzenie "dobrymi chęciami piekło wybrukowane". Jakbym widział Kubę Wilka. A rywal był ( patrz wyżej)...- 2
Lovrencics - był na boisku nawet nie kwadrans a ugrał więcej niż Claasen i Szymek. - 4
Formella - bez oceny, choć dał niezłą zmianę

Teo - tą swoją czwórę zainkasował!- 4 

Co o Wiśle?
Aż mi ich było szkoda. Było widać, że czekają aż sędzia się zmiłuje i odgwiżdże koniec meczu.
ZERO  CELNYCH STRZAŁÓW na bramkę Lecha -  nie wymaga komentarzy.



środa, 23 kwietnia 2014

31 KOLEJKA EXTRA - to co lubią tygrysy i tygrysice

Czas przypomnieć jakie wyniki dało typowanie 30 (ostatniej, normalnej kolejki)

1. Teresa  = 107+4 = 111                                                                                                                  
2. GOAL=105+3 =  108                                                                                                                 
3. piotrxxx = 93+3 = 96                                                                    
4. Waldas = 89+5 = 94                                                                  
5. Mefju = 88+3 = 91                                                              
6. solokks = 86+4 = 90                                                         
7. PabLo = 85+4 = 89                                                        
8. Marcin = 76+2 = 78                            

Widać że Teresa przez całą "normalną" ligę wykręciła bardzo dobrą średnia typerską = 3,7 punkta/kolejkę.

Teraz czas na "czary mary Garbary".... czyli chachmęcenie rowne temu w lidze.
DZIELĘ wyniki przez DWA i zaokrąglam ułamki w naturalny sposób czyli 1,4=1 a 1,5=2.

Startujemy więc do tzw "fazy mistrzowskiej " z następującym urobkiem.

1. Teresa = 56
2. GOAL = 54
3. piotrxx = 48
4.Waldas = 47
5 Mefju = 46
6. solokks = 45
7. PabLo = 45
8. Marcin = 39

Jak widać "drugie życie dostali' ci którzy byli daleko za poprzednikami. Ci co byli blisko nie zyskali wiele. No ale to taki urok dzielenia przez DWA.
Teraz 7 meczów, 31 kolejka pewnie będzie nieco nieprzewidywalna, bp czasem taka 2 tygodniowa przerwa jednym szkodzi "schładzając entuzjazm", a innym "pozwala dojść do siebie".
Ciekawie jest. Niekoniecznie już MUSI spaśc Podbeskidzie. Będzie ciekawie przy walce o 2 i 3 miejsce.
Ponoć wiara umiera ostatnia, a ja "wiaruchna" nie chę umrzeć więc nie stawiam na mistrzostwo Lecha.
Będę jednak BARDZO zawiedziony jak nie zostanie wicemistrzem.


Dobra, teraz moje typy na 31 kolejkę:

 A )
  • 25.04 20:30
  • 26.04 20:30
  • 27.04 18:00
  • 28.04 18:00


wtorek, 22 kwietnia 2014

DUPA

1.DUPA--- to przyszło mi do głowy kiedy obejrzałem mecz Atletico-Chelsea
A jak usłyszałem  na koniec "to był trudny, wyniszczający mecz" to współczułem tym co szykowali się na wielkie piłkarskie widowisko.
I jedni i drudzy grali bezbadziejnie, jeśli chodzi o atrakcyjność. Hiszpanie tłukli dośrodkowaniami głową w mur, Anglicy tłukli dośrodkowywane piłki nie cykając się przed wywalaniem pilki w auty. Piłka na laczek i laga do przodu na El Nino, to cały zamysł ataku.
Murowanie, betonowanie, zagęszczanie, autobus w bramce, "siermięga i toporność".
I podniecać się?Czym?
 To ja wolę mecz z wynikiem 4-3 ! I głęboko mam  genialność Mourinho i bieganie  wzdłuż autów trenera Atletico Madryt Diego Simeone.
Pozostaje zadowolenie, że nie płacę za telewizję, bo płacić by coś takiego męczliwego oglądać?
Sorry.
Niestety potwierdza się stara prawda z KAŻDYCH rozgrywek. Najciekawsze mecze są w ćwierćfinałach.
Ciekawe  ,że w meczu Atletico "nabiegało"  92,57 a Chelsea 92,05 km.
 Niewiele jak na mecz Ligi Mistrzów .
Wynikało to że prawie cały mecz toczył się na połowie Chelsea a z tego 80% do 30 metrów od bramki londyńczyków. Mało miejsca, mniej biegania, takich PRAWDZIWYCH okazji bramkowych ==  ZERO.



2..Kiedy patrzę na wyniki młodzieży Lecha i to się dzieje między rezerwami ,a 1 zespołem to bardzo się cieszę.
Dla młodego piłkarza MUSI być NADZIEJA , że z kopania piłki wyniknie więcej niż sama przyjemność biegania za "balonem".
Na pewnym poziomie NADZIEI tym celem jest AWANS do 1 zespołu.
Przez lata awans ten był w sferze "abstrakcyjnej wizji". Smuda raczej nie za bardzo "patrzył co ma w magazynie". Wołał o transfery.... Zieliński był już bardziej elastyczny, bo przecież to "za niego" debiutowali _ Możdżu, Kamyk i Drygi. Srakero kompletnie był "zakręcony" więc zamilczę o nim. Tak naprawdę "ruch oddolny" zaczął się za Rumaka. Dośc to naturalne, bo Mariusz Rumak ( i jego asystent Cyrak) zaczynał , jako trener w Lechu, od szkolenia młodzieży i miał  z juniorskimi zespołami sukcesy. Znał więc "ograniczenia" młodości oraz potrafił z "szarej masy" odcedzić szlachetny, nieoszlifowany "Kamień" ( ha ha ha).
Już sam fakt , że w zespole pojawili się Drewniak, Zaniewski, Dejewski, Zgarda, Bednarek, Wolski, Linetty pozwolił uwierzyć tym "z drugiego szeregu" że przyjdzie dzień kiedy i oni zagrają w meczu Ekstraklasy.
To potężna motywacja DLA WSZYSTKICH, trenujących w zespołach juniorskich.
Odpadli oczywiście  ci co nie potrafili uwierzyć w "swój talent", albo przecenili "wyłączną jego wartość". Do nich należeli - Kozak, BeLeszyński. Inna grupa to ci co po prostu zauważyli ,że albo są lepsi, albo są ci "bardziej pasujący trenerowi". I tu też dla nich szacunek. Zaryzykowali i jak przyszłość pokazała , zaryzykowali mądrze. Nie "zostawili" Lecha, ale odeszli do nowych zespołów- tak było i dla klubu i dla niech lepiej- myślę tu o Golli, Drygasie . Nikt nie wypomina im tej decyzji, a wręcz ( w przypadku Drygasa) wielu mówi "bardzo dobrze zrobił, fajnie gra, może kiedyś wróci do Lecha".
Na razie widzę tą tendencję i cieszę się z tego.
Teraz  musi przyjść etap drugi. Ci "wypromowani" odejdą do innych klubów, za bejmy i znowu "pozostaną wolne komórki do wynajęcia". Pewnie "puste miejsca" po Linetty, Kamińskim, a w najbliższej przyszłości ( bo jakoś nie wierzę że Kownacki pogra w Lechu dłużej niż dwa sezony tj do czerwca 2016 roku) właśnie po Kownackim.
Jest więc motywacja "aby się starać i na treningach i meczach zapierdalać".



poniedziałek, 21 kwietnia 2014

FC Köln bereits heute gefördert 1. Bundesliga

No udał mi się tytuł, a dodam że w niemieckim jestem cieniutki.
Od czegóż GOOGLE Translator.

Na bezrybiu i rak ryba a taką był w ten lany poniedziałek  mecz FC Koeln z  VfL Bochum.
Mecz oglądałem z kilku powodów ( oczywiście opprócz tego powodu rybnego).

1 - ślad lechicki. Od 1 do ostaniej minuty na boisku biegał Sławol Peszkin.
2-  w drużynie Koeln grał ( 45') Matuszczyk (grał słabo), w Bochum biegał Pepe Ćwieląg.
3 - oglądałem by POCZUĆ ATMOSFERĘ MECZU.
Na trybunach 50 000 widzów. Powie ktoś... no ale przy awansie to normalka. Otóż nie, ponoć w  sezonie te 50 000 kibiców to normalka w Kolonii ( przypominam- 2 Bundesliga!)

Mecz.
Niewiele  można zarzucić meczowi. Dobre wyszkolenie techniczne graczy, emocje- po 1 połowie było 0-1 dla Bochum!
W 2 połowie FC Koeln "pociągnęło z dużego palca" i wygrało  3-1.
Asystę przy ważnym golu (Marcela Rise na 1-1) zaliczył Peszkin. Był aktywny, choć często niewykorzystywany przez kolegów.
FC Koeln wróciło do 1 Bundesligi po 2 latach! Na 3 kolejki przed końcem rozgrywek




sobota, 19 kwietnia 2014

SOBOTA PRZED WIELKANOCĄ === Lech gra sparrig, gra 1 liga

W zeszłych sezonach często zdarzało się, że mecze ligowe wypadały w sobotę przedświąteczną lub w poniedziałek. Swięta więc były zjebane, bo trzeba było ( mówię o piłkarzach) często spędzić ich część w autobusie lub w hotelu.
Ten rok wyjątkowy.
Piękna pogoda przez cały marzec, dobraw kwietniu, teraz przerwa więc nie trzeba nigdzie gonić.
Swięta piłkarze mogą spędzić z rodzinami ( to raczej o Polakach).

Kiedy jest zadowolenie to i czasami jest i ochota by sprawić przyjemną niespodziankę
Taką był mecz Warta-Lech.
Rozgrywany na Dolnej Wildzie.
Kameralny stadionik.
Meczu nie widziałem, transmisji dostępnej dla mnie , nie było. Może przydarzy mi się póżniej jakiś szeroki skrót to coś napiszę o meczu. Teraz tylko "nasłuchuję odgłosów pomeczowych", komentarzy.
Poznańskie "derby" o tyle niezwykłe w skali naszej "porąbanej ligi" ( bojkoty, sroty, pierdoty, mordobicia, zadymy) że toczą się spokojnie, a kibice "derbowych" drużyn siedzą koło siebie ramię w ramię, bo przecież Warta to klub z Wildy, a Lech z Dębca. A o ile pamięć mnie nie myli to oba kluby "Lech-Kolejarski" "Warta z Ceglorza" NIGDY nie "szły z sobą na noże".
Obie dzielnice sąsiadują, nigdy nie było waśni Wildy z Dębcem. Częściej z Łazarzem, Jeżycami .
Historycznie więc jest ok , a nawet często pisze się że Warta to Królowa Poznania a Lech to Król Poznania.
Jak napisałem--- mecz się odbył... niewiele mi o nim wiadomo.
Dzięki zdjęciom z tego meczu jednak udało mi się "zidentyfikować" następnego "młodego lechitę".
Kiedy pytałem znajomych kiboli pokazując zdjęcie poniższe, nikt nie wiedział kto na nim jest.
Ja nawet sądziłem że jest to jakiś "przedtransferowy Słowak" który w tajemnicy przyjechał do Poznania na tzw "wstępne testy".



Teraz wiem kto to jest.
to Tomasz Dejewski
lat 18
ur 22/04/1995 w Grudziądzu
wzrost 191 waga 82 kg
Prawonożny
Środkowy obrońca
Wystąpił we wszystkich meczach II Lecha i jest podstawowym zawodnikiem tej drużyny
Strzelił 1 bramkę w 3 lidze
Dostał 5 żółtych kartek

Może napiszę coś więcej o nim w ramach  "akcji poznajmy się - nowi gracze Lecha".
Po prostu uważam, że ci którzy są na treningach 1 zespołu MUSZĄ być znani przez kiboli z "gęby", nie mogą być "nejmami only".

Stąd np wcześniejszy. wpis o Klichowiczu i "wyróżnienie" Szubertowskiego (lewy obrońca!) grającego w u-17 (wpis z 08/04/2014).

Oprócz meczu sparringowego Warta  - Lech był inny ciekawy mecz.
Solokks kiedyś zaproponował by zainteresować się 1 ligą. Sprawa trudna, transmisji niewiele.
Dziś był jednak mecz na TOPIE czyli lider (Górnik Łeęczna ) gral z wiceliderem (PGE Bełchatów)
Mecz niezły. Na kameralnym stadionie w Łęcznej komplet.
Teraz ciekawostki
-- trenerem Łęcznej- Jurij Szatałow ( a już zastanawiałem się co się z nim dzieje)
-- w Łęcznej gra kilku "ligowych wyjadaczy"- Bonin, Sasin, Mraz,Tomasz Nowak, Tadrowski, Szałachowski.
-- w PGE zmian (po spadku) mało, na bramce Arkadiusz Malarz. Mieszają bracia Mak. W tyłach kadrowicz Wilusz i oczywiście Baran Arkadiusz.

Wygrali bełchatowianie 0-2 ( bramki Turkovs i Michał Mak), którzy byli jakby "bardziej konkretni".

Komentatorem z ramienia Orange-Sport mój ulubiony komentator Leszek Bartnicki który min powiedział o rajdzie Wrońskiego ( z PGE)
Wroński zdecydował się na slalom gigant, ale zakończył go na  DRUGIEJ TYCZCE.
Bardzo to obrazowe!



W przerwie meczu "poleciała"  reklama transmisji stacji Orange Sport  z majowego finału PP który odbędzie się w Warszawie, na Narodowym  cyt: " Stadion Narodowy w Warszawie.. DZIESIĄTKI TYSIĘCY LUDZI NA TRYBUNACH..." "...KAPITALNA ATMOSFERA"....... no Kochani.... o mało ze śmiechu nie spadłem z fotela.

Ha ha ha ha,...... ubaw po pachy -- po komunikacie tzw kibiców Zagłębia Lubin , że solidaryzując się z Zawiszą przyłączają się do bojkotu (.... kogo? Zawiszy?... Osucha?.... Warszawy? PZPN-u ?... Legii?..... Polski? Drogi Mlecznej?) i NIE POJADĄ dopingować w finale w Warszawie, SWOJEGO UKOCHANEGO KLUBU.
Logiki w tym BOJKOCIE  ====  ZERO.
Jeśli byliby solidarni z kibolami Zawiszy występującymi PRZECIW Osuchowi to tym bardziej powinni pojechać na finał, by lubinianie dojebali na maksa Zawiszy i by Osuch "nie zgarnął kasy za ew WYGRANĄ". A tak.... ułatwiają Zawiszy (która i tak będzie prawie bez kibiców) wygraną i kasę wpływającą do kieszeni Osucha.
Logika "tzw wiernych kibiców z Lubina"  na poziomie chodnika.

A wystarczyło ( drodzy Panowie z PZPN)   NIE WYELIMINOWAĆ Jagiellonii ( jak pisałem niedawno - sedzia meczu Zawisza-Jagiellonia - Pan Marciniak nie podyktował oczywistych DWÓCH RZUTÓW KARNYCH przeciwZawiszy przez co przepchnął bydgoszczan do finału) a widzów byłoby co najmniej o 15 000 więcej --- niż będzie.
Trudno- polityka wygrała- kasa przegrała, o atrakcyjności "widowiska" bez widzów że nie wspomnę.
Ale... nie mój cyrk, nie moje małpy.
Tylko że będzie "obciach" na całą piłkarską, "cywilizowaną" Europę!
A przecież... miało być normalnie... miało być Wielkie Piłkarskie Święto.
No cóż "taki mamy klimat".



piątek, 18 kwietnia 2014

POWTÓRKA Z MECZU Z GÓRNIKIEM

Dziwne uczucie, kiedy człowiek zostaje "osierocony" niemal na finiszu rozgrywek
Piątek BEZ meczu!
Dziwne uczucie. Kiedy czekało się na piątek, potem sobota, niedziela, poniedziałek, we wtorek środę LM , w czwartek LE.
Pustka Panie i Panowie.
Ratowałem się przeglądem powtórek oraz "lekturą" Lech TV..
Swoją drogą wcale niezłej telewizji klubowej. Mój zarzut to zarzut do pracy prowadzących wywiady.
Sztuką wywiadu jest tak zadawać pytania by pytany MIAŁ SZANSĘ odpowiedzieć "coś od siebie".
A tutaj najczęscie pytania sformułowane tak by pytany odpowiedział tak jak sugeruje to pytanie-- na przykład " chyba ciężko będzie się grało z Górnikiem" " Legia chyba nie ma zbyt dużej przewagi" , a do obcokrajowców " jak podoba się Poznań" [ i co kurwa mają odpowiedzieć ! Wilda jest hujowa?? ... he he he, nie mówiąc o Osiedlu Lecha!"].

Dostajemy w czasie wywiadu to co chce, byśmy dostali, prowadzący wywiad.
Nudne, przewidywalne, bez iskry inwencji. No cóż jest jak jest.
Obejrzałem też materiał "kulisy meczu w Zabrzu" i.......


pomyślałem patrząc na piłkarzy (zrzut jak wyżej) ilu będę miał przyjemność oglądać w następnym sezonie.
Prezes Klimaczak przecież, w kwietniu zapowiedział, że "wszyscy są do sprzedania, kwestia ceny. No za wyjątkiem Kownasia i nie chcielibyśmy by odszedł Hamalainen".
Wiem że to normalne, że zmienia się zespół, odchodzą lubiani i po prostu dobrzy piłkarze (wystarczy popatrzeć ilu zostało z  zespołu mistrza Polski 2009/2010 - Możdżu, Kamyk, Kotor, Maniek, Panama, Dima. lub skończyli karierę ( Reksiu, Ivan).
Zespół  ZOSTAŁ PRZEBUDOWANY , w pewnym sensie doszlifowany i.... szykuje się demontaż latem. Chciałoby się powiedzieć "tym sposobem do Europy nie dojdziemy".... he he he.
Piłkarze odejdą, na obozie letnim jak co rok będzie "łatanina". Posiłki doczłapią za 5 dwunasta i... zacznie się europejska próba.
Ech pomarzyć.. gdyby ten skład co wybiegł "na Górnika" mógł zagrać jeszcze CAŁY sezon 2014/2015 to nie byłoby mocnych! Nawet w LE czy nawet byłaby szansa w el. do LM ( jakby się fuksem udało wyprzedzić Legię).
No cóż ze zdjęcia powyżej to chyba pożegnamy się z - Karolkiem, Możdżeniem ( 23 lata to czas na dobre zmiany  ( myślę o przyzwoitym klubie zagranicznym, Belgia, Austria, Szwajcaria), Lovrencicsaem ( tu raczej na 99% transfer będzie), nie wiem jak będzie z Kendzim nieco sfrustrowanym "pewnym miejscem na ławce rezerwowych" . Pozostaje Claasen - tu nabieram wody w usta. Nic mądrego mi się nie ciśnie do głowy.
Są plusy ujemne i minusy dodatnie.



Ta fotka powyżej jest dość niezwykła.
Rzadko się zdarza, by drużyna przyjezdna (tu Lech) i do tego taka co "nalała mocno naszych" "przybijała piątki" z kibicami miejscowych.
Jak widać i takie niezwykłe sytuacje się zdarzają.
W tle było do tego słychać wołania "JEBAĆ LEGIĘ".  To dla kibiców zabrzan Lech ma być tym co "wydyma tęczowych" za "krzywdy" Górnika.
Jak dla mnie to bardzo rozpaczliwe wołanie. Nienawiść tak ogromna do "kurwy warszawskiej", że doszło do tego żę ci co leją naszych są żegnani  nieomal przez "serdeczne przytulenie do serca". Oby tylko dobrali się do skóry tej "warszawskiej dziwce". Mimo wszystko szok!



Ostania fotka bardzo smutna.
Po niewielu minutach musiał zejść z boiska Henriquez Ledezma ( kontuzja łydki). Dla niego ten mecz to miała być okazja by pokazać sie Rumakowi, zagrać mecz roku i wygryźć kontuzjowanego  Douglasa ze składu.. A wiemy jak ambitny jest Henriquez, widzący do tego że jego serdeczny kumpel, Arboleda, jest praktycznie jedną nogą poza klubem.
Nie udało się kurde.
Wszedł za niego czający się na ławce Kędziora. Prze-ambitny chłopak. Już raz w tym sezonie miał "fałszywy start" i został ofiarą "miazgi w Szczecinie".
Kiedyś pisałem. Młody, albo wejdzie "wejściem smoczka" ( jak Kownaś) , albo "przepuszczając okazję" musi czekać jak ten sęp właśnie na nieszczęście ( kontuzję) kolegi z zespołu.
Na tym zdjęciu widać... załamany Henriquez wiedzący, że tak długo czekana okazja uciekła i pewnie będzie siedział do końca sezonu na ławce ( wróci Dougla).
Szczęśliwy Kędziora który dostał mocny zastrzyk optymizmu i zobaczył swoją szansę. A ponieważ ją wykorzystał.... cieszy się.

To jest właśnie potęga rywalizacji, konkurencji w zespole.
Jeśli coś takiego istnieje, w drużynie , to każdy trening jest jak mecz.
Na dodatek motywacja rośnie, gdy widać że praca na treningu DAJE EFEKTY I WYGRYWAMY, gdy trener nie waha się wstawić "młodego" za tzw gracza doświadczonego, gdy jest taka potrzeba.
I niestety wtedy "Dla jednego słońce, dla drugiego deszcz".




czwartek, 17 kwietnia 2014

MIND BOGGLING

Mind boggling - niewyobrażalne, zadziwijace niepojęte. Wręcz "rozpierdalające łeb".

Takie określenie przyszło mi do głowy gdy "przeleciałem" strony które często odwiedzam, lub odwiedzam rzadziej szukając "czegoś innego".

Z portali ( piszących o sporcie, oprócz tych lechickich) najczęściej czytam INTERIĘ. Tam po prostu jakby mniej "warszwskiej napinki" i można wygrzebać coś innego

1. INTERIA 17/04 - cyt. - "Piłkarze Niemiec zagrają w mocno rezerwowym składzie w towarzyskim meczu z Polską, który odbędzie się 13 maja w Hamburgu. Trener Joachim Loew nie będzie mógł skorzystać prawdopodobnie z około 20 piłkarzy, m.in. Bayernu Monachium, Borussii Dortmund i Arsenalu."

Jeślo dodamy do tego fakt, że mecz zostanie zagrany  POZA terminem UEFA -- więc raczej graczy "polskich" z zagranicy  ( będących podstawą reprez PZPN-U) nie będzie, gracze ( ci ukochani Nawałki z Zabrza w dennej formie) będą z polskiej ligi/lig ( może być i 1 liga). Szykuje nam się wydarzenie, którego nie powinno być!
Bo i po co? Nawałka "przejrzał już kadry" w zimie, jakąś "jasność" już ma, więc czy lepiej nie odpuścić? Tym bardziej, że z powołanych (ligowców) w meczach "o coś" zagra 1 może 2 ?
A tu pewnie "wyciągnie" trenerom graczy PRZED fazą mistrzowską i (być może) zwróci NIEPEŁNOSPRAWNYCH ( a często tak bywało).
Prawdopodobnie będzie wpierdol. Tym razem będzie można napisać "polska reprezentacja była MOCNO osłabiona" bo jak napisał forumowicz "nawet reprezentacja Niemiec, niepełnosprawnych na wózkach dałaby radę tej polskiej zbieraninie".
Pytanie pozostaje... po co? Odpowiedź pozostaje - po nico !

2. WESZŁO 17/04 - Obejrzenie dwudziestu paru gości, ponoć najlepszych w całym kraju ( mowa tu o ostatnim meczu Górnik-Lech -:przyp.waldas), których miesięczne utrzymanie kosztuje pół czy milion złotych, na stadionie często wynajmowanym za miliony rocznie, wycenia się na 5 złotych. Jedno do drugiego jakoś dziwnie nie przystaje. Albo w jedną, albo w drugą stronę. Albo ta liga i jej uczestnicy są aż tak pozbawieni wartości, że cały ten mechanizm, od samej góry do samego dołu powinien ponieść tego konsekwencje i wrócić do półamatorskich czasów, albo na odwrót - należy pewne sprawy ludziom uświadomić. Bo na razie, jako klienci usług oferowanych przez najlepsze polskie kluby, mogą wejść po ten produkt nawet nie jak do taniego dyskontu, tylko do obskurnej przydrożnej budy.

I po drodze stawiane są pytania- jak np taki Górnik/Ruch chcą zarabiać pieniądze za bilety skoro aby zapełnić "ogryzek stadionu"- jest obecnie miejsc 3 000, MUSIZĄ robić promocje np. za 5 zł. A niedługo Górnik będzie miał stadion na ponad 20 000 ludzi., a Ruch "przymierza się do gry "na chorzowskim gigancie".
Kiedyś liczyłem - Lech ma przychody "z kiboli" rzędu 40% swojego rocznego budżetu.
Jak ma zamiar zrobić to Górnik/Ruch?

3. http://ekstraklasa.tv/?r=1
Dzisiaj 17/04
Portal ten pisze o "tym i owym". Zamieszcza pisząc o Ekstraklasie, drużynach, problemach, życiu klubów przy każdym wpise tzw "nagłowkowe zdjęcia".
Naliczylem dziś  na stronie 20 różnych tematycznie artykułów. Co ciekawe - 8 z nich były opatrzone fotkami Ległej/z meczów Ległej/ albo wydarzeniami z Łazienkowskiej.
Na drugi miejscu.. Wisła - 4 fotki.
Pozostałe 8 fotek to różnej maści zdjęcia- po jednym... Trela, Lech, Śląsk, Korona  i "takie różne śmieci".

4. A by ukoronować to "bicie piany"  17/04 na INTERIA znalazłem to : "Mario Mandzukić, Felipe Santana i Andre Santos - ci znani na całym świecie piłkarze, mogli biegać po polskich boiskach. Jak donosi portal Lovekrakow.pl Chorwat i dwaj Brazylijczycy byli swego czasu obserwowani przez Wisłę Kraków.- "

Dodam rozbawiony, że WCZORAJ  OBSERWOWAŁEM Mandżukića, w telewizji !
To trochę szydera, ale jak mówimy o "obserwowaniu" to pytam się KIEDY następowała ta obserwacja przez Wisłę (2007? 2010? 2012?).
Już w lipcu 2007 Mandżukić przychodzi z NK Zagrzeb,do Dinama Zagrzeb za FREE, w 2010 do Wolfsburga przeszedł za  1,320 MLN €,na Euro 2012 był już gwiazdą, by wylądować, w 2012 ,za  11,440 MLN  €. w Bayernie.

5. No i na koniec co mnie całkiem "rozwaliło" - ONET 17/04 - "Serena Willams na plaży, sportsmenka pokazała ciało.".
Niebywałe wydarzenie! Wiliams na plaży nie paradowała w kożuchu i mufce, oraz w walonkach !

Aż mi prawie żal tych co MUSZĄ takie "rzygi"produkować!


środa, 16 kwietnia 2014

PUSTY PUCHAR albo PUCHAR PASZTETOWEJ

Pamiętam jak kiedyś Smuda nazwał Puchar Ligi ( było coś takiego) "pucharem pasztetowej", to co widzę (klimat koło tych rozgrywek) pozwala mi nazwać także  tak Srebrny Puchar Polski..
Żeby taki Puchar miał swoją "wagę" muszą być "poważni półfinaliści" i "poważni finaliści".
Poważni, mylę tu głównie nie o jakiejś tam nieziemskiej klasie zespołów, ale  drużyny które mogą liczyć na swoich kiboli czy w meczach eliminacyjnych czy w tym najważniejszym... finałowym.
Zacznijmy od tego że na trybunach stadionu Zawiszy było DWA TYSIĄCE PIĘCIUSET WIDZÓW !
A średn ligowa widzów na ich stadionie to 5 186 widzów.

Dodam że i w meczu w Gdyni stadion "nie pękał w szwach".

Czyli prosta sprawa- pożegnajmy się z super atmosferą na meczu FINAŁOWYM PUCHARU POLSKI.
No chyba że będzie piękna pogoda, wejście za free. Wtedy "frekwencję zrobią" tzw "słoiki".

Trudno  sobie wyobrazić żeby nagle Lubin opustoszał i przeniósł się na Stadion Narodowy do Warszawy ( średnia widzów na stadionie  lubinian = pojemność nieco ponad 16 000 to 6 384 luda)
Stadion Narodowy ma miejsca na 55 000  widzów ! Będzie, w porywach do 15 000.
Masakryczna wizja.

Trudno sobie wyobrażać, by ludzie walili "drzwiami i oknami" na mecz  Zawisza - Zahgłębie Lubin.
Mecz kompletnie obojętny dla warszawiaka, słoika czy po prostu "amatora zwiedzania stadionu".

Przy okazji, co ciekawe sędzia meczu w Bydgoszczy (Marciniak) robił wszystko by do Stolycy nie pojechała Jaga. Wiemy, wiemy jak to było ostatnim razem gdy "nawiedzili tęczowe salony" tzw guście z Białegostoku..
Marciniak dostał chyba "rozkaz z góry" by lepiej przyjechała maleńka grupka "niezorientowanych z Bydgoszczy" niż "banda z Białegostoku".
Przypomnę sytuację: === pierwszy mecz Jagiellonia- Zawisza i ci drudzy WYGRYWAJĄ  0-2 !
Wydawało się że rewanż to formalność. Ale gdy Jaga strzeliła w Bydgoszczy bramkę, do roboty wziął się  sędzia.
Nie odgwizdał EWIDENTNYCH DWÓCH KARNYCH dla Jagiellonii !
Pierwszy za oczywisty faul na Dżalamidze , w polu karnym ( wywalił się jak długi bo został po chamsku nadepnięty!). No dobra.
Drugi raz MUSIAŁ zagwizdać karnego gdy ( tak samo jak ręka Możdżenia w meczu z Górnikiem, wypisz wymaluj, taka sama sytuacja!) w 16" Hermes machnął się i wręcz uderzył piłkę ręką ( patrz Możdżeń!).
Wiem....... karnego trzeba jeszcze strzelić.. ale to przecież w 99% GOL!
Marciniak "nie widział", interpretował na korzyść Zawiszy, był źle ustawiony, zawodnik nie powiększył powierzchni , Dżalamidze MÓGŁ dalej biec( niepotrzebne skreślić).
Policzmy... Jaga strzeliła gola, powinna mieć dwa karne - już po 1 połowie powinno być 0-3 i to Jaga jechałaby do Warszawy, bo Zawisza grał jak mucha w smole, w całym meczu.
Sędzia Marciniak jednak nie zaspał,dopilnował, wydrukował, "bandyci z Białegostoku" zostaną w domu.
Na stadionie będzie  "bezpiecznie",warszawska elegancja, truskawki i szampan, nad miastem pokarze się tęcza tylko że będzie "łyso", na pustych trybunach będzie hulał  wiatr.


W drugim meczu,środa -  Arka-Zagłębie Lubin 0-0
widzów mikro, nawet agencje nie podały.
Hasło meczu "Znowu zabrakło dokładności"...

Dlaczego, ja kibol Lecha zajmuję się takim "letnim tematem"? Pucharem Pasztetowej?
1 - Zwycięzca finału będzie grał w rozgrywkach UEFA
2- w jednej z drużyn (Arce) grał były gracz Lecha  Ślusarski oraz Miszczuk ( był krótko drugim bramkarzem Lecha)..
3 - i na koniec. Zazdrość mnie zżerała gdy oglądałem, we wtorek wieczorem, półfinał Pucharu Niemiec ( w Dortmundzie) gdzie grali ze sobą BVB Dortmund i VfB Wolfsburg, wynik 2-0).
Komplet na trybunach, na boisku Piszczek, Lewy ( strzelił swoją 100 bramkę dla Borussi ). Żólto-czarno, flagi, doping, oklaski. Super atmosfera, bardzo dobre piłkarskie widowisko i mimo takiego wyniku mecz bardzo wyrównany!.

A "na dobicie", dobicie tych co mają niejakie złudzenia co do "naszego pasztetowego pucharu", o 20:30 drugi półfinał Pucharu Niemiec z Bayernem Monachium i Kaiserslautern ( tam siedzi na ławce Świerczok)- wynik 5-1 (oglądałem... jednostronne widowisko), no i finał COPA del REY = UWAGA -- Barcelona-Real Madryt. ( może zobaczę 2 połowę?).


wtorek, 15 kwietnia 2014

REFORMA NIESPRAWIEDLIWA? BZDURY PANIE... bzdury

Utknąłem, z opadniętą szczeną,  czytając artykuł którego myślą przewodnią jest "reforma rozgrywek Ekstraklasy jest niesprawiedliwa".
Najpierw autor ukuł tezę by potem , jak do za ciasnych butów wciskać "swoje obrzmiałe stopy" mowiąc, "ale buty są super".

Czyli wynikało, że MISTRZOWI (Legia) robi się krzywdę, bo przecież "zmiażdżył rywali" a przez "regulaminowe kruczki" może stracić "mistrozstwo  na które najbardziej ZASŁUGUJE".

Szczena mi opadła.
Do tego bzdurna teza, że cała ta grupa mistrzowska to TYLKO  Legia/Lech i one praktycznie powinny w niej grać ( grając 7 meczów ze sobą????).

Dziwne tezy, dziwne wnioski.

Co ja o  tym myślę?

1. W tej grupie akurat Legia i Lech wcale nie są takie "super extra de luxe" o czym świadczą np: dwie PORAŻKI Lecha z uczestnikiem tej grupy (Pogonią) i porażki Legii także z uczestnikami tzw ."Grupy 8 - A"   ( z Zawiszą, Wisłą+remis u siebie, Lechią,Górnikiem). Odpada więc argument, że w zasadzie grupa mistrzowska to tylko te 2 drużyny.

2.Właśnie ( i bardzo dobrze!)  przedłużone rozgrywki boleśnie weryfikują "moc klubów".
W zeszłym sezonie właściwie, kiedy odpadło się z LE, PPolski większość drużyn czekała na letnie wakacje, dogrywając ligę na kompletnym luziku.
Czasami wystarczał JEDEN PRZYZWOITY NAPASTNIK ( np Demjan w Podbeskidziu) by wszystko kończyło się dobrze, a nawet bardzo dobrze ( np dla Piasta , który mając w składzie Robaka zrobił coś niemożliwego i ponad stan- zagrał w el LE!).

Teraz te 37 kolejek boleśnie obnażają "siłę" niedawnych pretendentów ( którzy , gdyby to było tylko 30 kolejek całkiem nieżle by się "sprzedali"- Górnik, Wisła). Obecnie w obliczu 7 dodatkowych meczów te dwie drużyny stają przed odpowiedziami na wiele trudnych pytań.
Jedno z nich: to pytanie " po co nam sukcesy skoro kołderka tak niesamowicie krótka, a zyski np w LE wybitnie mgliste "( nie ludźmy się by te dwie drużyny przeszły 1, ew. 2 rundę, a koszta, hotele, przejazdy na mecze jak najbardziej konkretne- przy wizji  awansu do opłacalnej fazy grupowej tych rozgrywek.... ŻADNEJ !).
Pozostają jeszcze : Lechia ( ha ha ha), Zawisza ( która będzie grała AŻ bez 2 swoich najlepszych graczy- Coulona i Masłowskiego) oraz Ruch ( który będzie miał problemy uzyskania l licencji Ekstraklasy bo ma spore zaległości wobec  piłkarzy, a więc nie dostałby zgody od UEFA na udział w jej rozgrywkach).

Nie napiszę o zupełnie paradoksalnej sytuacji kiedy jeden z pretendentów do gry w LE (Pogoń) po prostu nie miałaby gdzie grać w tych rozgrywkach, bo jej stadion nijak pasuje do standartów UEFA - pamiętamy wydziwianie Organizacji gdy swoje mecze grywał w Poznaniu Lech ( w Canal+ podano,  "stadiony awaryjne Pogoni" byłyby to stadiony w: Lubinie, Warszawie). Co akurat ciekawe bo Pogoń niedawno "zerwała zgodę" z Legią.
Czy więc mówimy o Stadionie Narodowym, kolosie na niemal 50 000 miejsc?
Przypominam : średnia widzów w Szczecinie- 6 903 (stadion o poj ponad 17 000 ).
Jawi się wizja Pogoni grającej, w rozgrywkach LE swoje mecze na stadionie molochu i jej 10 000 widzów zagubionych na monstrualnych trybunach.

Wszystko wyjdzie jak przysłowiowe "szydło z worka" właśnie w meczach między sobą, tej (coby nie powiedzieć) najlepszej ósemki  polskich drużyn ligowych.
Czyli , małe kadry, niedostatek przyzwoitych graczy, by tak na poważnie zaistnieć wEuropie.
NOWY System tego NIE ZMIENI, nowy system tym bardziej te "bolące miejsca" pokaże (i bardzo, bardzo dobrze) !
I jakiekolwiek "lukrowanie gowna", że niby poziom rozgrywek się podnosi, że mamy uzdolnioną młodzież zostanie właśnie przez te 37 meczów zweryfilkowane.

4. Autor wydziwiania nad potrzebą reformy zapomniał też o "POZYTYWNYM ASPEKCIE" tych dodatkowych meczów. Jak to Anglicy mówią "last but not least" ( czyli niby na końcu ale wcale nie mniej istotne).
To aspekt ekonomiczny.
Pozycja w "tabeli", drużyn, po 37 kolejce  ( po "sklejeniu grupy A i B) pewnie się nie zmieni - 1. Legła 2.Lech 3. Ruch/Pogoń.... 15.Podbeskidzie  16.Widzew (bo przecież ktoś spaść MUSI).

Rozegrane zostanie jednak parę meczów dodatkowych. Nie mówię  "by wszystkim robić dobrze" (dla pewnych klubów te dodatkowe spotkania to dodatkowe koszta-przejazdy,hotele,organizacja na stadionie, rachunki za strzyżenie, wodę, prąd).
Myśleć by wszystkim było dobrze to  utopia.
Jak będzie w przypadku Lecha?
Tu nie ma bojkotów, wiara się mobilizuje na mecz z Pogonią, szuka  kwater w Poznaniu, pociągów powrotnych ( mecze kończą się póżno- 22:30) bo na Poznań szykuje się spora grupa kiboli z Wielkopolski ( tradycyjnie wspierająca Kolejorza)- Śrem, Środa, Czempiń, Piła, Koło, Gniezno, Szamotuły nawet Piła....

Dla Lecha te 4 mecze u siebie to niezły PRZYCHÓD ( nie ZYSK- bo to musi być pomniejszone o koszta i podatki) z biletów. Do tego wcale nie takie małe PRZYCHODY z tzw dnia meczowego (sklep klubowy, gastronomia, obroty pubu na stadionie).
Za same bilety (średnia na meczach Lecha w tym sezonie- 19 255 kiboli) Lech spokojnie może mieć przychód = 20 000 widzów x 30 zł (średnio i tak optymalnie) za bilet x 4 mecze ( na Pogoni MOŻE BYĆ KOMPLET!) = 2 400 000 zł.
A ta wyliczona kwota to KWOTA MINIMUM, bardzo realna oparta na DOTYCHCZASOWEJ frekwencji.

Przypominam- budżet Lecha to (ponoć 40 MLN zł) . Jak łatwo policzyć DODATKOWE MECZE wygenerują  (zysk z biletów+zysk z dnia meczowego+ premie od sponsorów+kasa za dodatkowe reklamy) ZYSK rzędu 3 MLN zł.
A to jest kwota którą swobodnie można wydać NA WSZYSTKIE TRANSFERY w letnim okienku!
Albo licząc inaczej -to  jest 12 % BUDŻETU ROCZNEGO KLUBU.
Przypominam - to DODATKOWY ZYSK którego Lech nie miałby gdyby nie było reformy rozgrywek!
Tu Lech zyskał jak nic

5.Po podziale Lech stracił niby mniej niż Legia ( która po podziale ma tylko 5 pkt przewagi nad drugim Kolejorzem).
Ja przypominam.... Lech też stracił przewagę nad Ruchem i Pogonią , bo i jemu podzielono punkty.
Tak byłby już V-ce mistrzem Polski ( niezły wynik, kasa za 2 miejsce  z Canal+ niekiepska) , miałby wymarzony udział w LE, a tak ma tylko 2 pkt do Ruchu, 3 do Pogoni ( a z nią ma wybitnie niekorzystny bilans bezpośrednich meczów= 2 porażki!).

Jak z powyższego widać - ta reforma ma wiele obliczy.

Nie można powiedzieć napewno, że jest NIESPRAWIEDLIWA.
Bo przecież i w życiu nie ma TYLKO kolorów == "czarny/biały". 
 

Reforma Ekstraklasy była wdrożona PRZED rozgrywkami 2013/2014, kluby w większości zgodziły sie na jej zasady, a wiadomo... "VOX POPULI VOX DEI" ... he he he.
No i  to -- "jeszcze się taki nie urodził ,który by WSZYSTKIM DOGODZIŁ".

 


 

niedziela, 13 kwietnia 2014

KOZIOŁ OFIARNY

Jest coraz gorzej mendzącym "czytaczom z kryształowej kuli".

Zawsze ktoś z nich  sobie "upatrzył" ofiarę i potem to już w necie było konkretne jechanie.
Najgorzej miał trener . A najgorzej z najgorszych to miał Srakero, ktrego "obalił naród".

Rumak też nie ma lekko, choć jasny przekaz zimą 2014 z "centrali"- on zostanie , jakby nieco ochłodził rozpalone głowy "inkwizytorów".
A teraz po kilku dobrych meczach uznaje się nawet Pana Mariusza ( już nie Qunia czy Kobyłę) wręcz za dobro narodowe Krainy Podziemnych Pomarańczy.

Ja po tym "komunikacie" ,  w formie okólnika z Zarządu ( zapachniało komuną) o jego zostawieniu jako Pierwszego Trenera westchnąłem i pomyślałem " z właścicielem cyrku się niedyskutuje. Jego małpy, jego cyrk" i przeszełem na pozycje "poznańskich realistów".
Temat "zwolnić Rumaka" po prostu wykreśliłem z dziennika, wiedząc że i tak jest to tylko jałowe "mielenie słomy".
Krwia się co prawda obruszyła po laniu 1-5, ale znowu pomyślałem " jak nie on to kto?". Ponieważ nie znalazłem odpowiedzi ( a Pan Probierz, zawsze dostępny i zabawny do oglądania był zajętry w Lechii) zrezygnowałem i pozostałem przy stwierdzeniu " Lech do końvca sezonu będzie z Rumakiem" i... kropka.

Ochota i normalny stan "jechania na kożle ofiarnym" nie pozwalała jednak by taki "stan pustki" pozostał.

Należało się.. uwziąłem się na Wołąkiewicza.
Inni - "zajęli się" Kamińskim
Potem był  u mnie "okres Claasena" i trwa po dziś dzień.
Inni -  po ostatnich wygranych znowu zostali się bez "kozła". Trałka zaczął grać przyzwoicie, Teo zaczął strzelać bramki. Arboleda poszedł na dłuuugie L-4. Henriquez usiadł na ławce, Injać udzielał się... w telewizji LechTV. Ubiparip dalej na zwolnieniu lekarskim.
Po prostu zabrakło "ofiar". Stan niewiarygodny (pamiętamy o stałej roli kozła- Jakuba Wilka czy potem Drewniaka)
Rumak został "nietykalny" i "nie do ruszenia".
Nieśmiało usiłuje się "dobierać do skóry Karolowi Linetty"
Szuka się "tego co mógłby zrobić gdyby był klasowym piłkarzem, a czego nie robi"  Głupio przy tym, bo ten do którego można byłoby go (niekorzystnie) porównywać, czyli R.Murawski nie gra tak "że dupę urywa".
Dupa na swoim miejscu, Muraś sobie "wybieguje emeryturkę". A niezadowoleni musza przyznać że Linetty nie gra (obecnie) wcale lepiej czy gorzej od "nestora".
No ale ktoś przeczytał, że Karol przymierzany do Atletico Madryt wiec...... wysyp analityków udowadniających że to nie ta klasa, że to nie gracz pokroju Guendokana czy Sahina.
To może brać się za Kamińskiego? Ale i on jak na złość zagrał z Górnikiem przyzwoicie, a po 6=1 z Jagą to nawet nie wypada kogokolwiek krytykować.Choć powiedzmy, ten do którego go porównywano, Hummels, też taki jakby wczorajszy.

Dlaczego jednak wciąż mam wrażenie że sępy, całe ich stada siedzą na wysokim drzewie i tylko czekają by się na kogoś rzucić?
Wieszczyć znowu klęskę, morową zarazę, trzęsienie ziemi, wysyp szarańczy, katastrofę smole.... ?
Że Kolejorz spadnie ( o zagolopowałem się.. sorry.. nie ma takiej możliwości na tym etapie rozgrywek).
Ale pozostaje wersja że nawet jak Lech awansuje do LE to i tak z tą kadrą padnie w 1 rundzie eliminacji.
I tu "wszystkowiedzący" mogą z ulgą odetchnąć... tak może być.

Tylko czy ja lubię sępy? 
Kurde, takiego ptaszka na bank nie chciałbym mieć w klatce, w sypialni.
Wolę kosy, skowronki takie tam drobiazgi.
Dlatego jestem optymistą i myślę że 2 miejsce to nie wynik "różnic klasy" między 1 a 2 driżyną, tylko "przespanie początku wyścigu".
Co swoją drogą też takie polskie, takie "nasze"  :-)

 Spóźnić się na start i potem... gonić.. gonić... gonić.

 


sobota, 12 kwietnia 2014

30 KOLEJKA koniec zabawy w dużej grupie

Nim o meczu Lecha.. Arka wygrała z GKS Katowice 3-0 ( swoją bramkę strzelił Ślusarz!)



Górnik Zabrze - Lech 0-3
widzów  3 000

Zacznę od tego, że komentatorem był Węgrzyn
Facet, który od początku do końca "promował zabrzan". Nawet wbrew temu co było widać na boisku.
Dziwne tym bardziej,że przecież Lech to nie jet "mocarz wyjazdowy", a tu pyknął rywala bez mydła.
Czyli ten cały Górnik nijak nie zasługiwał na pochwały, a Lech na nagany. To wszystko co gadali tylko świadczy o ogromnej tendencyjności kilku komentatorów.




Co tu gadać o meczu w którym goście strzelają trzy bramki?
Tylko tyle, że goście wyraźnie lepsi od gospodarzy!O te 3 bramki . I KROPKA!
Reszta to "słowne wygibasy" i " gadanie że czarne jest białe" albo "co innego widzisz, co innego słyszysz".
Skład wyściowy Lecha ciekawy, choćby dlatego że zacząl grać od początku Henriquez.
Co mnie wkurzyło to było to czego dowiedziałem się PO meczu,co powiedział Rumak : "O niewystawieniu Paulusa Arajuuriego powiedział, że było to efektem zgłoszenia przez niego, iż nie jest gotowy na 100 procent do występu."
W dupę z takim "mientkim twardzielem" słodkim jak rozciamkane toffi . Dawać go do  rezerw . Niech tam udowadnia do końca rozgrywek swoją "wartość".
Rumak powinien jednym ruchem ręki go tam odesłać, niech gościu "się ogrywa" i sam decyduje. Czy jest piłkarzem czy nadaje się do rehabilitacji lub na rentę inwalidzką.
Wolę "niedorostka" Bednarka niż "teoretycznego stopera" który "sra w gacie przed meczem".Arajuuri tyle razy już mówił, że jest w 100% zdrowy, że teraz czas by został odesłany do "przetrwalnika"... niech się leczy, na nogę, lub na głowę. Ja straciłem do niego serce i nadzieję że ten "uśmiechnięty clown" będzie "zaporą jak skała".



Czyli moje oceny teraz od 0-6

Kotor - 5

Kamyk - 3 - kurde kiedy ten gośc oduczy się podawać wszerz boiska i to tak by partner MUSIAŁ zgubić piłkę ( Wołąkiewicz)
Wołąkiewicz - 4
Panama - 2 - do zejscia baardzo przeciętnie
Kendzi - 4 - grał "nie na swojej stronie" ( jest prawym/środkowym a nie lewym obrońcą) , ale podobał mi się ( nareszcie), no i ASYSTA !
Możdżeń - 4 - na dobrym poziomie

Pawłowski - 2 - słaby mecz
Claasen - 2
Kownacki - 2 ( za spartoloną setkę!)
Gergo - dalej "napęd Lokomotywy" - 4
Trałka - 5 - baaardzo dobry mecz, oby jeszcze więcej do przodu!
Linetty - 4

Hamalainen - 6 - dwie bramki i mądrość w grze, SZACUNEK

Teo - 5 - bramka i niesamowity nakład sił włożonych w mecz, nie do przewalczenia


kto strzelał: czerwone minuty- niecelne

Teo - 4' 31' 86'
Gery - 9'10' 92'
Szymek - 29' 60' 65'
Hama  33'  50'
Karol  57'
Kownaś  85'  ( tu spartolona setka)

Kometatorzy:
- Kosznik, gdyby to trafił.. kto wie.Kosznik ma dobrze ułożoną nogę
- w pojedynkę sam przeszedł Lovrencics
- akcja, akcja, przepiękna akcja Górnika 
- CIĘŻKO POWIEDZIEĆ  ŻE LECH BYŁ LEPSZY BO WYGRAŁ 3-0.
.. ha ha ha ha [ Węgrzyn]
Ciekawe , że z gadania Węgrzyna wynikało, że to nie Lech wygrał 3-0, ale to Górnik sam sobie strzelał bramki ,a na koniec  położył się na boisku!

Co ciekawe w studio "Panowie Eksperci" powiedzieli co oczywiste -- Lech był lepszy, że to dobrze budowana drużyna. Oraz do 11 kolejki wybrali "tylko" 3 graczy Lecha ( Lovrencics, Teo, Hamalainen).

Legła CWKS
- Żyro zaprezentował "sędziowskie" padolino i sędzia oczywiście KARNY dla Legii!
- za faul którego nie było wywalony Rymaniak i z 0-1 robi się 0-3... żałosne

Wisła
- tu też "sędzia się opiekuje, bo Dudka powinien dostać czerwoną kartkę
-  a "padolino" Burligi modelowe. Choć sprawiedliwości stało się zadość, Guła przestrzelił.
- niewiarygodne : Wisła PRZEGRYWA  z Widzewem, Podbeskidziem. Kto by to przewidział?
A może być gorzej bo nie wiadomo co z kontuzjowanym Głowackim.

Jak kiedyś napisałem, nie powinno się "emerytów" zmuszać do takiego wielkiego wysiłku ( co zrobił Smuda w zimowym okresie przygotowawczym jest nieludzkie).

Cracovia
Niewiarygodne. Lech  zrobił dla Craxy wszystko. Oni też mieli wszystko w "swoich nogach" z bardzo przeciętną Koroną. No i nic, inni "dawali dupy" a Craxa nie wykorzystywała że "złapała przeciwników z opuszczonymi spodniami".
 Nad tym klubem cały czas wisi fatum. Albo spadek, albo niewykorzystana okazja by się wybić.

Pogoń
Wielki fuks i indolencja, albo wręcz impotencja Visniakovsa powoduje, że Pogoń wygrywa. Nawet statystyki pomeczowe ma GORSZE od rywali !



No i stało się, poznaliśmy skład Grupy A. I wiemy że Lech będzie grał w Poznaniu z Wisła, Górnikiem, Pogonią i Ruchem. Wyjazdy to ; Zawisza,Lechia, Legia.
Szykują sie ciekawe mecze. Dla mnie najważniejsze by tak dokumentnie złoili skórę "paprykarzom szczecińskim".

Terminy, godziny meczów nieznane. Mają być konsultowane i ustalane niedługo.