Szukaj na tym blogu

sobota, 31 sierpnia 2013

KUPIĆ OKULARY STEFAŃSKIEMU

Pogoń-Wisła 0-0

Powiem tak, Pogoń mnie zauroczyła.
Stylem gry, wybieganiem, pressingiem.
Akahoshi grał bardzo dobrze jak i pozostali, choć o ten 1 punkcik lepiej..
Patrzylem jak grał na stoperze Wojtek Golla (wiemy, wiemy.. niegdyś Lech).
Jakoś to dziwnie bo w Lechu niezbyt chciany a tu Wdowczyk wymyślił dla niego pazycję stopera, na której ( na bank) gra LEPIEJ niż Wołąkiewicz. Więc pytanie- czy trener PNR zna swoich graczy?

Remis remisem, nikt pewnie nie był zadowolony ,bo to TYLKO 1 punkt, ale z przyjemnością oglądałem ten mecz, w którym choć jedna z drużyn pokazywała ,że w Polsce, na trawie, DA SIĘ GRAĆ W PIŁKĘ NOŻNĄ, do przodu, szybko i kreatywnie.
Co tu gadać. Pogoń idzie do góry ,dzięki pracy  Wdowczyka i grze "samurajów" pokazujących że "schematy taktyczne" to ważne, ale ważniejsza wyobrażnia piłkarska i odrobina fantazji.
Obok nich podobał mi się Bąk, Ława ( tak, tak) no i Golla.
Janukiewicz miał 3 "podania" od wiślaków.
Komentatorzy:
-----  bez uwag---

No i sędzia. Kurde jak TAKICH rąk (Głowacki w 84') nie będziemy gwizdać i zastanawiać się czy "ręka była ułożona naturalnie" to skończy się gwizdaniem wyłącznie, gdy piłkarz CHWYCI W RĘCE piłkę w swoim polu karnym ( i nie będzie to bramkarz). Wszystko pozostałe będzie "naturalnym ułożeniem ręki"........
Sędziego Stefańskiego wysłałbym na szkolenie do sędziego gwiżdżącego w meczu Lechia-GZabrze, który odgwizdał mniej wyrażną ( ale też oczywistą) rękę w polu karnym.
Wygrana Pogoni byłaby jak najbardziej oczywista bo karnego nie przestrzeliliby!

Wcześniej grali Widzew-Jagiellonia  1-1
Ten mecz można skwitować stwierdzeniem... nudy na pudy.
Wynikające ze słabości OBU drużyn!
Bramki jak bramki, remis nie krzywdzący żadnej drużyny.
Zawodzi mnie Jaga , trenowana przez Stokowca.
Spodziewałem się po niej więcej. Więcej "powietrza w grze", "rozmachu". A tu zwykłe, szare kopanie. Strach pomyśleć coby było gdyby nie mógł zagrać w Jadze Quintana, jedyny ich kreatywny gracz.
Pazdan pracowicie zbiera żółte kartki- dostał następną- trzecią.
Zagrał Bandrowski (zdjęty po 1 połowie). Zagrał ani dobrze, ani niedobrze, ot.. przeciętnie jak i jego koledzy..
Ciekawostką meczu była czerwona kartka dla Martina Barana. Ciekawostką dlatego że i inni gracze o podbnym nazwisku  (Baran Grzegorz = Ruch/PGE i Baran Arkadiusz = Cracovia) łapali też masę żółtych kartek .

Komentatorzy:
-  Teraz wydawało mi się że BĘDZIE DOBRA PRÓBA...  i wszystko w temacie poziomu meczu
-  Na lwce nie ma nazwisk , które mają doswiadczenie w ekstraklasie



piątek, 30 sierpnia 2013

WZIĘLI MNIE Z ZASKOCZENIA

Wzięli mnie z zaskoczenia .
Uległ zmianie termin rozgrywania pierwszego meczu w piątek. Dotychczas był o 18:00 teraz zmieniono na 15:30 a drugi zamiast 20:30 grany jest w piątek o 18:00.

Tym sposobem nie oglądałem wygranej KGHM. Wygranej ,której oczekiwałem od paru kolejek , a teraz typując Ruch "dostałem niespodziankę".
KGHM ograł w Chorzowie nieżle (ale nie wybitnie) grający Ruch i to wyrażnie bo 0-2.
Będę musiał sobie obie bramki "odpalić" z powtórek ( drugą strzelił grający  już w KGHM Arek Piech).
Swoją drogą dziwne ,że nie wyciągnal po niego ręki Lech który onegdaj miał "w planach" transfer Piecha na Bułgarską.
Szkoda bo Piech wniósłby w grę Lecha tak potrzebny "pierwiastek szaleństwa", no i pewnie strzeliłby parę bramek.

Drugi mecz oglądnąłem
Lechia-GZabrze  1-1

Pierwsza połowa to "darcie gęby od ucha do ucha" - z nudów.
Królował pressing, zawężanie pola gry, agresywne doskakiwanie na połowie rywala,. A ponieważ tak grały OBIE drużyny to chyba  dalszego komentarza nie trzeba.

Druga połowa podobna do chwili, gdy nieco z przypadku ładną bramkę strzelił Górnik (Przybylski).
To bylo gdzieś koło 70 minuty i to wyrażnie rozruszało mecz.
Lechia wyrównała po karnym za rękę na polu karnym. Rozbawiły mnie komantarze "ekspertów" z Canal+ zastanawiających się czy "ręka była zamierzona". Powiem tyle ,że gość miał ręke ODSTAWIONĄ od tułowia i PRZESZKADZAŁ rywalowi. I tyle powinno wystarczyć.
Ręka to ręka!
Do tego obowiązkowa żółta kartka dla machającego łapami Gancarczyka, który ( a jakże) kwestionował decyzję sędziego.
Czyli normalka.
Na remisie 1-1 się zresztą skończyło

Komentatorzy:
- Piłka podana na prawą stronę, tam jest niewidoczny w tym meczu Olkowski
- Obaj zawodnicy pracują rękami
- Dawidowski i Madera nie potrafili przeciąć piłki
- Z każdym kontaktem z piłką Przybylski podoba mi się coraz bardziej ( no, no,no... ujawnił się kochający inaczej..... he he he he)
- Jeśli chodzi o poziom gry to nie schodzicie poniżej pewnego poziomu (pomeczowy wywiad z Przybylskim,graczem GZabrze.... jak dla mnie wręcz epokowe stwierdzenie komentatora !!)

Z iinej mańki
Kownacki powolany do kadry U-19  (Dawid ma 16 lat!).. I tu zastanawiam się czy te "wojaże"  ( niedawno grał na Turnieju Syrenki- strzelił tam 3 bramki) nie wyjdą mu bokiem. Nic na przykład nie zyskiwał onegdaj sytematycznie powoływany do U-... Kamiński, Możdżeń ( ten szczególnie). Obaj wręcz mówili, że to przeszkadza im w grze w Lechu bo... co oczywiste, co chwilę gdzieś jadą, nie ma ich na treningach klubowych.
Co prawda Pan Nieomylny Rumak ( w skrócie PNR) mówi że dla Kownackiego Ekstraklasa to za szybka gra.
No tak Panie Rumak - ten "niewydolny i słabowity" chłopczyk grywa w 3 lidze z "artystami futbolu" niekeidy takimi grubo po 30-tce. I tam (gdzie gra wolniejsza, a co tu ma do rzeczy wiek?) STREZLA BRAMKI wyzywając na pojedynki "kowali i rzeżników" 3 ligowych ( wiem jak tam się gra bo grałem z takimi "wirtuozami piłki"). No to czego ma tam się nauczyć młody Kownacki? Chronić nogi by mu ktoś "dynamicznym wślizgiem" ich nie połamał?
Na razie Kownacki "podróżuje" z jednego turnieju na następny pogrywając w przerwach w 3 lidze.
Oj PNR  w sprawie Kownackiego po prostu Panie Nie Pierdol Pan Głupot!

Dla rozbawienia dodam cytat ze strony oficjalnej PZPN o zebraniu zawodników kadry U-19 cyt
 " Trener Marcin Sasal powołał 22 zawodników na konsultację szkoleniową połączoną z dwumeczem ze Słowacją. Zgrupowanie rozpocznie się 3 września, a zakończy 13 września.
Zbiórka zawodników nastąpi w dniu 3 września 2013 o godzinie 18:00 przy kasie nr. 1 w holu Dworca Centralnego PKP w Warszawie."
(podkreślenie moje).

Czujecie bluesa?
 Kadra zbiera się przy kasie na Dworcu Głównym? No nieeeee. Normalnie "wieś śpiewa i tańczy". !

PS;  Kto nie ogląda meczu Bayern-Chelsea (superpuchar) niech żałuje.
 Na razie, po 90 minutach meczu remis 1-1 i... dogrywka!
A w niej na początku (grając w 10 na 11) dogrywki bramkę strzela... gracz Chelsea (Eden Hazard).
I jak zwykle.... Chelsea grała, broniła się i parę SEKUND przed KOŃCEM DOGRYWKI Niemcy wyrównali (Martinez..... Niemiec,,,, ha ha ha ha).
To i mamy KARNE :
Najpierw Bayern/potem Chelsea

Alaba-1,David Luiz-1, Kroos-1, Oscar-1,Lahm-1, Lampard-1, Ribery-1,
A.Cole-1, Shakiri-1, Lukaku- strzał za słaby i w środek bramki,Neuer broni OSTATNI KARNY !
Co za mecz, co za SCENARIUSZ meczu!
 Wygrał Bayern- trenera  Guardioli ( lubię tego trenera więc i kibicowałem Niemcom).
Koniec meczu o 23:30!
Było co oglądać!


środa, 28 sierpnia 2013

TO JEST KONIEC KONIEC KONIEC plus TYPY 6 KOLEJKA

Wczorajszym wydarzeniem, był mecz w Stolnicy.
Wytoczono patriotyczne armaty, zmobilizowano "warszawkę".

Komentatorzy - TVP=Żewłakow, Canal+ = Węgrzyn. Zestaw jak dla mnie kompletnie niestrawny.
Jeden  "nawiedzony inteligent za dychę" drugi "żądny krwi buc".

Zastosowałem więc sprawdzony manewr, wyłączyłem komentatorów, włączyłem muzykę. Od razu mecz nabrał kolorytu normalnego.
Nikt nie wciskał mi, że "podyktowano niesłuszny wolny" , "żółta kartka się należała", "nie było spalonego".
Oczy "rozłączone" ze słuchem widziały, że czarne jest czarne ,a białe , białe.

Czyli jak odebrałem ten mecz "obiektywnie"?
Legia ( jak na nasze warunki) to dobra ligowa drużyna, której nie trafiają się za często "debilne lechickie zagrania do nikogo". Poziom zaangażowania również był w porządku. Fauli tyle ile trzeba, "Gołodupek" tradycyjnie wylatywał w powietrze "faulowany" jakby wpadł na linię wysokiego napięcia.

Kto mi się w Legii podobał? Furman, Rzeżniczak,
Kto mnie rozśmieszył? Ten portugalski obrońca którego Rumun posadził na dupie prostym zwodem.
Czy Legia mogła wygrać?
Wbrew ogólnemu pieprzeniu w studio pomeczowym to TAK. Gdy słuchałem "usprawiedliweń" jaka to Steua "zasłużona" to ogarniała mnie "śmiechowa głupawka". Bo przecież w piłce nie ma "zasłużonych zwycięstw" lub "zwycięstw na które zasłużyli kibice i miasto " - cytat z "Gołodupca".
Remis po mojemu był akurat tym na co wskazywał ten mecz.
Akurat remis 2-2 promował Rumunów.

Szacunek dla Urbana, który po meczu powiedział prosto " byli lepsi, a nam brak jakości".
Prosty jasny przekaz. Bez tych popieprzonych łamańców typu " mieliśmy swoje okazje" "nie zasłużyliśmy na wyeliminowanie" czy "przy odrobinie szczęścia mogliśmy wyeliminować Steuę".
A mużyka w czasie meczu? Jak zwykle dobra - Royksopp, Underworld, Leftfield, Daft Punk.
Akurat na tyle rozrywkowa na ile zasługuje na to miano mecz piłkarski.
Acha.. rozbawiły mnie komentarze internetowe... ile to  NIE ZAROBIŁA Legła. Przypomina mi to gadanie typu "gdyby piłka leciała 3 metry w lewo i 2 metry w dól to BYŁBY piękny gol". Ja też mogę ogryzać pazury że te 2 miliony euro które ktoś zarobił MOGŁEM SKASOWAĆ JA!
Co za pojebana logika... he he he

Za progiem 6 kolejka ( potem znowu przerwa reprezentacyjna).

5 kolejka była ekstremalnie trudna.  Legia,Jagiellonia,KGHM zaskoczyły WSZYSTKICH typerów/typerkę.
Korona o mało co (piotrxx) też "ostrzygłaby nas "na zero", Trafiło się ZERO ---> Pablo i kilka nędznych "jedynek" ---> Marcin,Mefju,Goal,waldas. Oj nie było "akcji żniwnej" a raczej "noszenie wody przetakiem"... he he he

1. KoKoSz,Goal = 15                                                                 
2. piotrxxx = 10 + 4 = 14                                                         
3.Mefju = 11 + 1 = 12                                                  
4.solokks,Waldas = 11                                            
5.Pablo = 10+ 0 = 10                                         
6.Marcin = 8 + 1 = 9                                               


Do typowania PRZYSTĄP  ::::::::

Ruch- KGHM      1
Lechia - GZabrze  1

Widzew - Jagiellonia  2
Pogoń - Wisła           1
Cracovia-Legia         2

Piast- Śląsk       2
Lech - Zawisza  1

Podbeskidzie- Korona   2

W tej kolejce będę z ciekawością patrzył na Lecha ( czy jednak gracze chcą "spuścić trenera w klopie"?),
tradaycyjnie- jak gra KGHM,  czy Wisła tak dobra czy Lech był tak cienki,  no i jak poradzi sobie fajnie grający Śląsk ( nie wierzę że to piszę!).





poniedziałek, 26 sierpnia 2013

SKOŃCZYŁA SIĘ WIARA (w) LECHA....

Czytam i czytam i coraz bardziej dochodzę do przekonania że w kibolach coś się "ułamało".
Nawet wpisy na forach to nie "rzeżnia i krwawe jatki", a bardziej smutek i zniechęcenie.
Tak jakby kibole "przekroczyli rzekę naiwności".
"Zanęceni" Mistrzostwem Polski ( nieco fuksiarskim, ale przecież nie takie musiało być wtedy, z tym bardzo dobrym składem !) w 2010 roku kibole spodziewali się MIAZGI. Co najmniej takiej serii tytułów Mistrzowskich jakie miała wcześniej właśnie Wisła.
Jak  wiemy okazja została "przespana", "materiały na budowie rozkradziono" ( bo jak inaczej nazwać denne inwestycje nie wnoszące wiele w zespół graniczące ze skąpstwem i brakiem biznesowej żyłki") i z ciągu sukcesów zrobił się ciąg katastrof ( cała kadencja Bakero, porażki Rumaka w PP z Ol Grudziądz, przegrywanie tzw strategicznych meczów ligowych, no i ten nieszczęsny Żargilis).
Można szukać usprawiedliweń, popisywać się "woltami słownymi i krasomówstwem" ale piłka jest w sumie niewrażliwa na gadanie.
Dla Kiboli liczy się SUKCES !

A tu sukcesy wyrażnie poniżej oczekiwań przeplatane upokorzeniami z Ległą i ostanio ze Śląskiem i Wisłą!

Wiem, wiem to WSZYSCY wiemy. Nic odkrywczego.

Inaczej jednak to zabrzmi gdy przeczytamy :
"
Stowarzyszenie kibiców Wiara Lecha zostanie zlikwidowane. Decyzję o samorozwiązaniu podjęli sami członkowie organizacji.
Informacja o decyzji stowarzyszenia pojawiła się wieczorem, po walnym zgromadzeniu Wiary Lecha. O godz. 20.45 szef stowarzyszenia Krzysztof Markowicz (ps. Litar) napisał na forum organizacji: "Dzisiaj odbyło się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze. Z powodu braku kandydatów do zarządu oraz wyczerpania się dotychczasowej formuły stowarzyszenie utraciło możliwość funkcjonowania w sposób satysfakcjonujący członków WL. Podjęto decyzję o likwidacji stowarzyszenia z końcem roku. Od dzisiaj WL nie podejmuje żadnych nowych zobowiązań, nie angażuje się w nowe projekty i nie siada do żadnych rozmów. 31 grudnia gasimy światło". Poprosił też członków stowarzyszenia o uregulowanie zaległych składek."

Ja to odczytuję tak, jako dramatyczny apel , prawie rytualne samobójstwo - Rodzina Rutkowskich, Zarząd i Zespół Trenerski wraz z Zawodnikami ( tymi co przecież są ZAWODOWCAMI!) robią wszystko by z Naszego Ukochanego Klubu zrobić "drugą Amicę".
 Nie chcemy być fanatycznymi kibolami Amici- Poznań.
Coś się skończyło, to wiemy i czujemy. Dlatego taka decyzja.

Jak dla mnie to bardziej wymowne niż jakiekolwiek "akcje protestacyjne" , a dla klubu wręcz cios nokautujący.
Trudno sobie wyobrazić mecze bez tej specyficznej otoczki jaką gwarantowała "Wiara Lecha"  
Społeczna organizacja która nie chciała zmienić się w "Wiarę Amici".. 

Chciałoby się powiedzieć ( patrz też gorzkie słowa Rumaka o swoich zawodnikach "sabotażystach" i w podtekście pretensje do Zarządu że niby pomagając nie pomagają) --- teraz PIŁKA PO DRUGIEJ STRONIE SIATKI (Zarządu).

U mnie smutek ( bo byłem dumny z tej kibolskiej braci z Wiary Lecha) miesza się z ciekawością jak sobie z  tą "gorącą pyrą parzącą w ręce" poradzą Panowie Włodarze klubu?
Czy "kozłem ofiarnym" zostanie Cygan ( Rumak), a kowal (Rutkowscy) powiedzą - została podjęta głęboko przemyślana decyzja ?
Myślę jednak że akurat to niewiele zmieni w sposobie działania Panów Rutkowskich, a co za tym idzie w klubie, w sposobie Zarządzania i "chęci sięgania po jak najwyższe zaszczyty" bo jak widzimy to tylko czccze gadanie , taka "mowa trawa"..
Dalej będzie panowało niemieckie "LANGSAM...LANGSAM..." i dewiza "za darmo"..

Czyli chyba obserwujemy koniec pewnej "kolorowej" epoki....... epoki z Wiarą Lecha .

PS:
W lidze nic wielkiego. 

Korona-Piast 2-0
Niechciany w Lechu Kiełb zostaje graczem meczu ( strzela dziś bramkę Piastowi).Korona wygrywa zasłużenie pod wodzą następnego w lidze trenera z Hiszpanii.
Piast jakby , po "przejściu samych siebie" (3 miejsce w lidze) wraca na "należne miejsce w ligowej rzeczywistości", czyli na moje oko tak na miejsca od 6-10.





niedziela, 25 sierpnia 2013

I CAŁY MISTERNY PLAN...

Wisła-Lech  2-0
Można się wytrząsać na całego.
Niech inni "dają czadu".
Jedna uwaga : są  "liczniki przebiegniętych kilometrów" ja jestem ciekawy ile celnych/niecelnych podań  mieli poszczególni zawodnicy Kolejorza.
Co z tego że "się chce" skoro celność podań chyba najgorsza w lidze ( i to piszę bez przesady).
Wcześniej oglądałem mecz Śląsk-Widzew  więc miałem świeże porównanie.
Może tu trzeba powoli rewidować cele?
Zamiast 'walki o majstra"  starać się przede wszystkim w PP i tak by załapać się do 8-ki ?.

No, bo jeśli słyszę kolejne ( z ust Kotorowskiego) "musimy ze sobą poważnie porozmawiać".
To teraz już chyba powinni "super-extra-de luxe- pro" pogadać.
Aż trudno pomyśleć "jak poważnie" będą rozmawiać PO następnym "wtopionym" meczu

Statystyki  Wisła/Lech
strzały      13/20
celne          5/8
dośrodkowania  21/17
faule    15/13
żółte       2/3

O meczu Śląsk-Widzew  3-1
We Wrocławiu prawdziwa "kultura piłkarska" po stronie Śląska.
Wynik więc  akuratny. Fajne bramki strzelane przez Kiepskuch.
Kiedyś napisałem że na mojej "czarnej liście" jest Śląsk to wtedy był jeden schemat "Mila-wolny-głowa".
Teraz to  inna inność. Śląsk gra teraz najlepszą piłkę w Polsce, bez dwóch zdań. Trener Levy CAŁKOWICIE odmienił drużynę.

WNIOSKI?
Czy jednak powoli nie powinniśmy ( my kibole Lecha) zacząć myśleć o NOWYM TRENERZE?
Jeśli Levy tak odmienił Śląsk ( patrz fantastyczny mecz Brugge-Śląsk!) to jak tu inaczej nie myśleć?
Jeśli Lechia ( cienka drużynka) jest tak wysoko w tabeli to......

Bo całe to planowanie Rutkowskich i Rumaka ( "dopiero po 2 latach będzie widać ślad jaki odcisnę na Lechu") będzie można skwitować słynną odzywką z "Killerów 2-óch" --"no i wylądował ... i cały misterny plan poszedł w pizdu"
Smutnie brzmi też to co powiedział PO meczu Rumak "
"My mamy opracowane warianty szybkiego ataku. Ale nie można ich realizować, gdy jeden z drugim piłkarzem nie umieją celnie podać.Piłka nożna  składa się z przyjęcia, podania i zwodu. Jeśli ktoś nie umie dokładnie podać, to jakiej taktyki byśmy nie dobrali, nie będzie dobrze " Czy coś do tego przygnębiającego stwierdzenia zrezygnowanego Trenera Rumaka można dodać?


. Na razie (niby) paka jest. Na razie efektu NIE MA !


PRZEGRAŁA DŁUGA ŁAWKA

Legia-Lechia  0-1
Wielokrotnie pisałem, że bajki o długich ławkach - to my a nie nas.... ha ha ha ha
W Stolycy usiłuje sie wprowadzić eksperyment na  skalę światową grając w dwóch rozgrywkach dwoma "równorzędnymi drużynami".
Czyli mają tam :garnitur "europejski"  , a obok "wisi" garnitur "do roboty".
No i wiszą sobie te garniaki obok siebie ,a trener Turban zmienia, zmienia, zmienia.
Kiedyś przypomniałem Smudę, który bez wydziwiania grał 16 zawodnikami, bo (banalne) ci właśnie byli NAJLEPSI.
No i Buzała swoje strzelił ( już w 13 minucie), Lechia jest LIDEREM rozgrywek .
Patrzcie, patrzcie.

Także pozostałe mecze były warte włączenia transmisji.

Zawisza-Podbeskidzie 2-2

Obserwowałem z uwagą Zawiszę, kolejnego rywala Lecha, na boisku w Poznaniu.
To całkiem niezła drużyna ligowa co potwierdzała prowadząc pewnie 2-0.
I nikt chyba nie wie jak to się stało ( nawet Czesiu Michniewicz) że Podbeskidzie strzeliło na 2-1 a w 87' na 2-2 i uratowało remis.
W Zawiszy jest kilku graczy na których trzeba zwrócić uwagę to: dobrze wrzucający piłki z wolnych ( coś jak Mila)- Petasz, ruchliwy Masłowski i "strzelec z instynktem" Vasconcelos.
Słaba i dość nieruchawa jest za to obrona ( Strąk- grający na środku) .
Obie drużyny (Zawisza, Podbeskidzie) po 5 kolejkach mają 3 punkty. .

Komentatorzy
- Dał się w pewnym sensie jakoś dogonić

Statystyki pomeczowe Zawisza/Podbeskidzie
strzały   15/14
celne      7/5
faule      16/19
kartki Ż    3/1

Następny mecz Jagiellonia-Pogoń  2-3

Jeden z lepszych meczów jakie miałem okazję oglądać w Ekstraklasie. No nie przez to ,że jakieś super ekstra granie, ale rozrywki było aż nadto.
Pogoń prowadziła po dwóch "japońskich golach"  0-2
Potem zdarzył się "samobój" i było już 1-2
Następnie Quintana strzela bajeczny "centrostrzał" i jest 2-2
Ale to nie koniec, bo w 83' samobój "zalicza" Pazdan i jest  2-3
Mecz w którym dużo biegania, ruchu, krycie rywala już koło jego pola karnego !
No i 5 bramek co jest wystarczająco dobrym ukoronowaniem tego ciekawego meczu

statystyki pomeczowe Jaga/Pogoń
strzały   18/17
celne       4/4   - cóż więc za skuteczność !!!!!
faule       16/14
kartki Ż     1/3  


O ostatnim meczu napisałen powyżej..
Poświęciłem całe sobotnie popołudnie, ale nie żałuję. Pierwszy mecz 4 bramki, drugi 5 bramek, trzeci "Legła poległa".
Czyli PIĘKNIE.


piątek, 23 sierpnia 2013

PIĄTEK WIECZÓR - EKSTRA-KLASA vs BUNDES-LIGA

Śmiesznie się pisze "Ekstraklasa vs Bundesliga".
No bo w końcu tłumacząc to słowo "bundesliga" znaczy to co "ogólnonarodowa liga" a znając  "organizację Niemiec" (Niemcy to Federacja Landow które niegdyś były niezależnymi państwami-Saksonia, Prusy,Palatynat itp) znaczy to tyle co "liga krajowa".
A więc My z Naszą Nazwą jakbyśmy byli wyżej no bo proszę wymówić - Ekstraklasa ---  a -- Liga Krajowa.
No jak nic Nasza Liga Potężniejsza, po prostu jest EKSTRA.

Zatem na  na początek "lekcja futbolu" w wykonaniu - KGHM - Cracovia 0-1
Przyznam,  nie mogę już oglądać Cracovii utrzymującej się bez końca przy piłce. I pewnie lubinian brała  podobna "kurwica". Cracovia pykała, lubinianie prostymi środkami grali do przodu.
Co do KGHM. Ktoś tam ( może i Pan Wojtala?) wymyślił że  "czas na młodzież". Nie widzieliśmy "repów" typu : Jeż,Vidanow. Nie wybiegł Przybecki. Zasosowano metodę "mieszania by cherbata była słodsza".
Skutek żałosny. Niby KGHM miał swoje strzały z daleka które mijały "światło bramki" ale i "misterna" Cracovia swoje sytuacje miała, by w końcu strzelić kuriozalną bramkę (Budziński). Strzelał  w środek bramki a piłka jakby tak skręciła przed bramkarzem i wpadła do bramki.
Przyznam , był to gol zaskakujący.
Nie wyjątkowa jest za to sytuacja KGHM, które zwyczajowo i co sezon wzmacniane nie wygrało jeszcze meczu, od 3 kolejek nie strzeliło gola i tradycyjne ( jak co roku jesienią) osuwa się na sam dołek tabeli.
Cracovia za to pokazuje, że prawdopodobnie się utrzyma. Nie gra "wielkiego  tenisa" (ha ha ha) ale punkcik po punkciku zbiera "do koszyczka"
Następną "ciekawostką" tego meczu jest statystyka fauli. Czegoś podobnego nie widziałem jak żyję :faule : KGHM-Cracovia = 4 / 11  . 
Uwierzycie? Mecz Ekstraklasy, a jeden z zespołów W CAŁYM MECZU fauluje  zaledwie 4 RAZY !!! 

Komentatorzy:
- Powiem Ci, jakby ta piłka leciała w górny róg bramki to bramkarz nie miałby żadnych szans
- kończy się to stratą w wykonaniu Cracovii
- Dobrze leciała ta piłka, chociaż trochę za wysoko
- Widać że szuka swojej prawej nogi, Wodecki
- Mała ilość pasów w polu karnym


Drugi mecz  Górnik Zabrze- Ruch  2-2
Tu faworyt był jeden i już na początku meczu strzelił bramkę ( Zachara). Zaczęło się tak, że pomyślałem sobie... no będzie "dwucyfrówka".
Nic z tego, bo po 15 minutach Ruch "odzyskał oddech" i zaczął grać "jak równy z równym". Po wybiciu Szeweluchina (GZabrze) piłka  "siadła na laczku" Zienia który strzelił z woleja w stylu "stadiony świata", z 18 metrów, zrobił się remisik ,niespodziewany zresztą.
Generalnie mecz nie powalał. Bieganina, walka, poziom "ekstraligowy". Bo o ekstra-klasie trudno chyba mówić!
Przyznam, nie strzymałem...
I bardzo byłem zaskoczony gdy o 22:50 przeczytałem na Interii, że mecz skończył się remisem 2-2.
Muszę jutro "odpalić sobie" wyrównującą bramkę ( 92' Jankowski) , dla Ruchu.

Kometatorzy:
- Zachara... on zagra na żądle

Przełączyłem w czasie trwania 2 połowy tego meczu "ekstra"  na Eurosport i na tzw "wielki świat" czyli na "Ligę- ogólnonarodową".
Zacząłem oglądać mecz niemiecki,  od 52' i stanu 0-0.
Jaki mecz mecz włączyłem?
 Oczywiście BVB- Werder. 1-0
Miałem niesamowitego fuksa, bo w 55' bramkę po akcji Błaszcz-Grosskreutz-Reus i podaniu tego ostatniego strzelił "w swoim stylu" ( czyli wbiegając przed obrońce na 3 metr od bramki) Lewandowski.
Takich bramek nastrzelał już w karierze sporo i jakoś dalej mu to dobrze wychodzi..
Potem toczył się mecz na poziomie "nieekstraklasowym" a tylko "ogólnokrajowym"..... he he he .
Czyli to co znamy z gry Borussi. Miał swoją 100-tkę Obameyang ( czy jak mu tam!), jeszcze jedną bramkę mógł "dorzucić " Lewy, ale piłke z bramki wybił obrońca rywala..
Żeby nie było... BVB nie miał jakoś  przyganiatającej przewagi. Po prostu był lepszy o tę "jedną brameczkę".
Prównanie "naszych gwiazd" z "ichnimi gwiazdami"?
NO COMMENTS.




środa, 21 sierpnia 2013

5 KOLEJKA

W 4 kolejce żadna z drużyn nas typerdów kompletnie nie zaskoczyła. 
Nawet sensacyjną wygraną Ruchu nad Legią PRZEWIDZIAŁ  Marcin

To więc jest tak
1. Goal = miał 10 ugrał 4 = 14                                                     
2. Teresa = 9 + 4 = 13                                                                
3. Mefju = 5 + 6 = 11                                                        
4. Pablo , piotrxxx, waldas =  10                                   
5. solokks = 6 + 3 = 9                                                
6. Marcin = 4 + 4 = 8                                           

Następna kolejka idzie TAK :

KGHM-Cracovia  1
G.Zabrze-Ruch      1

Zawisza-Podbeskidzie  1
Jagiellonia-Pogoń         x
Legia-Lechia            1

Śląsk- Widzew     1
Wisła-Lech   x
 
Korona-Piast     2

Na pewno najciekawszym meczem będzie mecz Wisła-Lech ( może wreszcie zagrają obaj boczni obrońcy w Lechu), potem  (tradycyjnie) ciekawy dla mnie będzie mecz KGHM.
Reszta to ot takie ligowe kopanie. Ciekawe jak i czy będą "zmęczeni" pucharowicze.

No dobra. Czekam na typy i pozdrawiam wszystkich.

PS:  Hurra Legła w 33 minucie PRZEGRYWA !!!!!
No i trzeba powiedzieć że Steua gra fajny futbol.
Komentator Węgrzyn "rozdaje" Rumunom żółte kartki , a gdy Rumun ląduje na glebie oczywiście "nic takiego nie było.. ja bym żółtej kartki nie dał".... Żałosne i wręcz powodujące odruch wymiotny.
Jutro szykuję się ciekawy mecz Sewilla-Śląsk.




wtorek, 20 sierpnia 2013

NIEDOSTATEK KUMY (u mnie)

Przyznaję się.
Nic nie kumam.
A o co chodzi?
Lech Poznań "na papierze" posiada skład bardzo przyzwoity. Nawet "ci rezerwowi" nie "wypadli sroce spod ogona".
Skąd więc od dłuższego czasu ( patrz też sezon wcześniej) Lechowi zdarzają się " dwie nierówne połowy"?
Brak tu reguły.
Raz Lech gra super pierwszą połowę ( np z Jagą, KGHM w zeszłym sez.) by w drugiej grać jak zespół broniący się przed spadkiem.
Teraz oglądamy sytuację odwrotną. Pierwsza połowa to dramat i kompromitacja, a druga to coś o wiele lepszego.
Coraz częściej słyszę " problem tkwi w głowach piłkarzy" ( to trener) albo "w przerwie musieliśmy powiedzieć sobie parę męskich słow" (to zawodnicy np Pawłowski, Kamiński czy Kotorowski).

Na takie gadanie to mnie aż boki bolą ze śmiechu.
Bo na przykład wyobrażam sobie jak Pawłowski krzyczy do Teo w pierwszej połowie " proszę zagraj mi Kochaniutki piłeczkę" Kotorowski woła "przepraszam Panów ale za chwilę wykopnę piłkę i z góry przepraszam jak to będzie wykop niecelny".
Za to w drugiej połowie następuje zmiana i słyszymy " ty rybi chuju rusz dupę i biegaj bo ci z dupy giry powyrywam".
No nieeee........
Panowie Piłkarze w przerwie mówią sobie parę męskich słów więc są to zapewne te ": wy chuje, pierdolę taką grę, ruszcie te osrane dupska, gdzie masz gały baranie". Rozumiem że PRZED meczem pełen Wersal, a w przerwie "restauracja Metalowiec" może się schować!

Jest jeszcze inny aspekt tych rozmów w szatni, nad którym się zastanawiam.
Jaki  udział w tych "męskich Polaków rozmowach" typu " musieliśmy to sobie sami powiedzieć" biorą ci którzy "njuansów" języka polskiego nie kumają?
Np. Hamalainen (Fin) Lovrencics (Węgier... no ten to ma przejebane, byłem kiedyś na Węgrzech i chciałem coś zamówić w restauracji... no po prostu klęska!), o Ceesayu nie piszę bo na razie nie gra.
Stąd poniekąd nie widzimy jakiejś znacznej różnicy w grze Hamalainena czy Lovrencicsa po prezrwie, ostatnio, bo oni NIC NIE KUMAJĄ! Uważają że jest wszystko OK a jak ktoś coś tam krzyczy w "szeleszczącym języku" widocznie to znaczy że ma za dużo energii i musi się wykrzyczeć.
Czyli luzik.
Choć na przykład "ostatnia rozmowa przy płocie" powinna im dać do myślenia. No chyba że nie wiedzą że gadanie kiboli nie do końca jest gadaniem i ci kibole jednak mogą "strzelić z liścia" czy "dać prewencyjny oklep".
No ale tu chyba i Hama i Gery nie są tacy głupi widząc wściekłe twarze "dobrze odżywionych" dyskutantów.

Na koniec zaskoczony byłem gdy trener Rumak w połowie meczu z Nieicieczą ( remis bezbramkowy, rywal miał 2 setki) powiedział piłkarzom w szatni tylko kilka słów i... wyszedł by ci "mogli powiedzieć sobie kilka męskich słów".
Znaczy to że trener w tym momencie stracił pomysł  "na ożywienie" i mobilizację tych mówiących o sobie-" jesteśmy przecież zawodowcami". Poddał się przypuszczając pesymistycznie że i tak w tym momencie jego los się waży (jednak) i że piłkarzyki tak grając mogą przegrać i przez to wyleci z roboty. Poddał się ( w pewnym sensie) okolicznościom na zasadzie "będzie co ma być" i wypuścił dowództwo z rąk przekazując je w ręce "komitetu robotniczo-chłopskiego" (pewnie Trałka, Kotorowski, Wołąkiewicz.. może Ślusarski).

To mnie martwi i nie chciałbym żeby się kiedykolwiek powtórzyło. Inaczej jak nic pozostaje stwierdzić .... tą drużyną rządzą piłkarze.

PS: Przepraszam za te parę "męskich słów". My amatorzy grając w niedzielę o 9 rano nie musieliśmy tragizować że pora idiotyczna, pada deszcz, tramwaje nie jeżdżą i NIE MUSIELIŚMY mówić sobie w szatni "męskich słów", bo i tak każdy z nas "dawał z siebie wszystko".A graliśmy "jak zawodowcy" RAZ W TYGODNIU.

 

PS2: U tego Pana na rys powyżej też pewnie "cały problem tkwi w głowie"... ha ha ha haha ha



niedziela, 18 sierpnia 2013

W SAMO POŁUDNIE (prawie) LECH

Zabrzmiał trochę mój  tytuł jak reklama piwa Lech na gorące południe.
Cos w tym było, bo w czasie meczu Nieciecza -Lech było bardzo goraco i do tego mecz rozgrywany o 13- tej.
Z ciekawości sprawdziłem gdzie ta Nieciecza leży. To ok 22 km na północ od Tarnowa, samochodem około 35 minut jazdy.
Stadion kameralny, widzów ponad 2,5 tysiąca czyli jak powiedzieli komentatorzy (mój ulubiony komentator Orange Sport- Leszek Bartnicki !!!) to 2,5 raza ilość ludzi co w całej Niecieczy. Oczywiście była też spora, zorganizowana grupa kiboli Lecha  i oczywiście było ich najlepiej słychać.

O meczu.
Pierwsza połowa to klasyczna "lechicka kopanina". Większość niecelnych podań, zagrania do gracza pilnowanego przez 2 rywali, nieskuteczne dryblingi, mało ruchu na całym boisku, podania wszerz.
Za to Nieciecza gra prosto, CELNIE i ma swoje okazje bramkowe.
co prawda statystyki po 1 połowie Nieciecza/Lech są następujące
strzały  6/6
celne    0/4
faule     5/4

i nie potwierdzają te statystyki "konkretniejszej gry" niecieczan, ale byłi szybsi, odbierali sporo piłek wyprzedzając graczy Kolejorza.

Druga połowa
Zaczęła się od bardzo ładnego strzału Kamyka z wolnego ( z 18 m) w słupek.
Potem jeszcze przy 0-0 zmiana nieco mnie zaskakująca -- w 60' Lovrencicsa na Ślusarza okazała się więcej niż "strzałem w 10-tkę( nie, nie dlatego że wszedł właśnie Ślusarz bo to po mojemu najlepszy napastnik w tej lechickiej mizerii, ale że nie zszedł Teo a właśnie Gery)
Od razu, bo w 62' i 64'  padły dwie bramki . Pierwsza to Teo głową z bliska po centrze Ślusarzskiego z prawego skrzydła  (!!!) , a druga po ładnym podaniu ze środka pola karnego do wybiegającego Ślusarza.
Czyli zmiana trafiona jak nigdy.
Bramki ( w tym upale) znokautowały rywali.
Potem jeszcze swoją bramkę "dołożył" Pawłowski w 77' (asysta Ubiparip) dryblując kolejnych obrońców i strzelając ładnie przy prawym słupku bramki Kasprzika.
Natępna zmiana w 81' za Hamę.Ubiparipa weszli Drewniak i Formella..
I też w sumie zmiana udana bo w 91' minucie (po podaniu Ślusarza) bramkę strzela   DREWNIAK (!!!).
Jak widać 2 połowa to już "kopanie leżącego" no ale jak Nieciecza nie wykorzystała swoich 2 setek przy stanie 0-0 to... tak się skończyło jak skończyło.

Strzelcy - w układzie celne/ niecelne (na czerwono) i 1połowa === 2 połowa

Teodorczyk  0/1 === 2/0
Pawłowski   0/2 === 2/2
Trałka          1/0 === 0/0
Hamalainen   1/0 === 0/1
Ubiparip        0/3 === 1/0
Kamiński      0/1 === 0/1
Lovrencics  0/0 === 0/2
Możdżeń   0/0 === 0/1
Ślusarski   1 połowa nie grał === 1/0
Formella   nie grał === 1/0
Drewniak nie grał === 1/0

Nareszcie minęło "opętanie strzeleckie" Trałce który bez sensu i skutku strzelał jak głupi ( i niecelnie) w meczu z Koroną

Oficjalna statystyka "pomeczowa" Bruk-Bet Nieciecza/KKS  Lech
bramki                0/4
strzały celne       1/12
strzały niecelne  12/6
faule                  11/11
żółte kartki          3/1
czerwone k.       1/0
spalone         1/3
rożne             0/4


O poszczególnych graczach i w skali ocen
1 - tragedia
2 - grać w rezerwach na razie
3 - jak cię mogę
4 - dobrze
5 - wymiatał na maksa

Kotorowski - 4 - nie wpuścił gola, miał kilka niezłych obron i stąd ocena
Możdżeń - 1 - ten klient nie ma żadnych plusów. Podstawa to że nie rozwija się a wręcz zwija. Jak dziecko ogrywany, za wolny, spóżniony, dorzuty niecelne. Równie na prawej obronie mógłby grać Ubiparip ( kiedyś kilka minut zagrał)
Kamyk,Wołąkiewicz - 4. No comments
Henriquez - 1- powienien dostać 0,5 bo był NAJGORZSYM graczem Lecha. Weżcie to co napisałem o szybkości Możdżenia, dodajcie to że był ogrywany kilka razy jak junior, zero gry w ofensywie , raz wyłożył rywalowi piłkę na strzał spoza pola karnego, tak podał Kotorowi piłkę że powinien być gol dla rywali. Po prostu "cień cienia" . KAŻDY byłby lepszy na lewej obronie . Czekam na debiut Douglasa bo przy tej dynamice Henriqueza to rywale będą grałi cały czas "na niego" . Dramat!
Ubiparip - 4 - po raz pierwszy taka dobra ocena dla niego , w moich ocenach. Konstruktywny, nie "walił na oślep"
Hamalainen - 2 - niby grał, ale był "jak dziecko we mgle". Czekał na piłki, słaba dynamika, miałem wrażenie że facet jest zaspany. Słabo i to od kilu meczów.
Trałka - 4 - robił to co zwykle. Mniej brał się za strzelanie ( i dobrze) i za rozgrywanie ( też dobrze).
Lovrencics - 3 - niby szybki, niby ambitny, niby dobrze , ale z naciskiem na NIBY. Szału nie było
Ślusarski - 4 - jak ten facet wchodzi to znając i tak jego ograniczenia, widać że chce, że ma dynamikę, że rywal będzie się musiał martwić. Może powinna być trója, ale za te cechy dopisałem plus 1.
Pawłowski - 4 - ciekawy piłkarz. Nie demon szybkości, ale widać że "ma klasę". Powinien być z każdym meczem lepszy.,  przyjemnie się czasem na jego grę patrzyło.
Drewniak - bez oceny grał za krótko
Formella - bez oceny grał za krótko , ale widać że "wie co jest grane". Będą z niego "ludzie".
Teodorczyk - 1-3 - na koniec Teo.
Za pierwszą połowę spokojnie dałbym mu ZERO. Za drugą "mocną tróję".
Pokłady surowizny technicznej, słabe przyjęcie piłki, strata za stratą, zero celnego strzału z odległości większej niż 11 metrów, drybling "jak z przedszkola", fauluje rywali raz za razem. To jego "normalne oblicze".
Wyrażnie jednak jemu "wyszło na zdrowie" wejście Ślusarskiego. Jakby prostsza, a nawet prostacka gra "proponowana" przez Ślusarza bardziej "trafiała mu do przekonania".Strzelił "swoją bramkę", asystował przy golu Ślusarza. Tak jakby "dawny polonijny styl gry" w jakim w sumie gra Ślusarz najbardziej Teo odpowiadał, a "taktyczne i techniczne niuanse Rumaka" po prostu go "przerastają".
Niepokoi jednak że i u niego ( jak u Możdżenia) nie widać śladu postępu. Jest jaki jest, nie poprawia techniki, dynamiki, techniki strzału.

Jak widać - wystarczyło kilku zawodników by wygrać z Niecieczą = Kotor+Kamyk+Żaba+Szymek+Ibuprom+Ślusarz.
Reszta albo "poza grą" -Hama, Gery,Teo albo zdecydowanie jako kandydaci na ławkę lub na boiska 3 ligi -Możdżeń,Henriquez,
Jak z tego widać Lech NIE MA BOCZNYCH OBROŃCÓW..
Niezbyt pięknie to wróży przed meczem z Wisłą starającą się grać skrzydłami.




czwartek, 15 sierpnia 2013

CZWARTEK

Niewiele się dziś piłkarskiego dzieje.
Wiadomo. Pismacy mają wolne więc i nie ma komu i skąd robić "wpisów" typu "COPY+PASTE".
No dobra.

Z pewną satysfakcją odnotowałem fakt że Rafał Wolski (Fiorentina) nie został wpuszczony "na plac" przez trenera U-21 Marcina Dornę.
Jak zawsze uważam że  TEN Wolski to produkt reklamy na którą nabrali się we Florencji. Wzięli gracza kontuzjowanego, który pograł sobie z Podbeskidziem, nie "powąchał reprezentacyjnego trawnika".
Plus dla agenta, satysfakcja że "makaroniarze" nielubiani przeze mnie zostali zrobieni w balona.
Teraz zastanawiają się co z zrobić z tym fantem.
Nawet nasze "prolegijne media" tak trochę zakłopotane i "płgłosem" tylko "podpowiadają Panu Dornie" że może mógłby ten "dęty talent" wbiec choć na 5 minut.
Dorna nie zgłupiał , robił "po swojemu", Wolski posiedział na ławeczce. "Życzliwe media" nijak nie mogą "podskoczyć" bo reprezentacja U-21 wygrała  3-1 i zaprezentowała się co najmniej przyzwoicie.

Pisanie o tzw "obiecujących" nieprzypadkowe.

Sięgnąłem   do danych ile to minut pograli ci co są "przyszłością" Lecha.
Na razie w tym sezonie (LE+Extra) to było tak:
Drewniak  513 minut na boisku
Kędziora   360
Kamiński   634
Wolski   0
Formella 10
Linetty  0
Drygas   125  (!!)
Możdżeń  531

Dla porównania "etatowi" gracze
Trałka  691
Ubiparip  656

Przypominam że "do zagospodarowania" było 8 meczów czyli minimum 720 minut.

Dlaczego to piszę?
Widać że udział "młodzieży" w meczach Lecha "taki sobie".
Nie gorszy od Drewniaka Drgas pograł TYLKO 125 minut!

Szokuje też "wysyp" kontuzji wśród 18 latków- Linetty, Formella, Kędziora.
Czy czasem czegoś tu się po prostu "nie pierdoli"?
A przecież Lech  "pod skrzydłami" najlepszej w Polsce kliniki sportowej REHASPORT.
Ciekawostka.....
A przecież to dopiero początek sezonu a Linetty pracuje już na niechlubną opinię "szklanego" piłkarza.


ŻEBY NIE BYŁO

Żeby nie było, że środa, a nie ma  wyników typowania 4 kolejki.
Ponieważ 5 , następna kolejka dopiero 23 sierpnia to i wyniki, typy na tę kolejkę w następną środę!

Rozgorączkowanym "zapodaję" że prowadzi Goal,  a pudło okupują też Tereska i Mefju.

Tyle tytułem informacji , wyprzedzającej wydarzenia.

Oglądałem 2 mecze.
Oba potwierdziły prostą prawdę. Wygrywa ten  KTO STRZELA BRAMKI.
I Turcy "lepiej operowali piłką" i Duńczycy byli lepsi technicznie od "naszych".
Wygrała za to ofensywa, kontratak, szybkość niekoniecznie wyrafinowana w rozegraniu piłki.
Jako najlepszy dowód zalączam  3 bramkę dla U-21 strzeloną przez Milika. Tegoż Milika którego uważam za JEDYNEGO "poważnego" zmiennika Lewandowskiego, bo te "eksperymenty" z Sobiechem który potrafi tylko faulować są i będą nieudane. Będą z prostego powodu... Sobiech to "klasa drewniana".


Jak policzyli komentatorzy cała "akcja" (od podania piłki przez bramkarza Szumskiego do Pawłowskiego, przez zagranie tegoż do Wszołka i strzelenie bramki przez Milika) trwala11,1 sekundy!
Od razu przypomniało mi się kilka bramek w podobny sposób zdobywanych przez Lecha , w które "byli zamieszani" Peszko, Wilk i Lewandowski.
Jak pokazał mecz młodzieżówki "cierpliwość" nie popłaca. Jest okazja, atakować i strzelać ile wlezie.  Nie da się zdominować rywala ( niewiele jest drużyn które Polska reprez , jakakolwiek, ma szansę zdominować technicznie i "posiadaniem piłki") to trzeba po prostu grać szybko DO PRZODU.
Potem, mimo że rywal ma dużą przewagę jest już w sumie "pozamiatane" bo strzeliliśmy rywalowi 3 bramy!
Cóż za skuteczna i prosta filozofia.
Oj nie będę pisał że taka powinna być w meczu w Wilnie, a nie "utrzymywanie się i cierpliwość".
Poniekąd potwierdziło się to też w meczu 1 reprezentacji PZPN-u.
Dopóki grało 2 stricte defensywnych pomocników to przegrywaliśmy. Potem reprezentacja zagrała ofensywniej i okazało się że rywal jest "do ugryzienia" i z 1-2 zrobiło się "przyjemne" 3-2.
I nic to że rywal dusił, był technicznie/taktycznie lepszy skoro wygrała drużyna która strzeliła WIĘCEJ BRAMEK.
Powiem, że po raz pierwszy od dłuuugiego czasu z przyjemnością oglądałem mecz 1 reprezentacji.
Szkoda że "jest już chyba po herbacie" bo wygrać  na Ukrainie czy na Wembley to byłby wyczyn prawie tak niewykonalny jak włożenie spodni przez głowę.
No cóż.... jak zwykle w Polsce mamy rację "na schodach" ( patrz ustawienie ofensywne w 2 poł meczu reprezentacji i zbyt pożne, podobne, zmiany poczynione przez Rumaka).

I znowu tylko gadanie "mecz przyniósł nam dużo pożytecznych informacji i materiału".
Chciałoby się by w końcu z tego "materiału" uszyto porządny garnitur w którym nie będziemy się wstydzić pokazać "na piłkarskich salonach".

PS: A z gorszych wieści.... znowu coś się pokręciło przy transferze Bartłomieja Pawłowskiego do Malagi . Szkoda byłoby żeby Pawłowski utknął po kostki w tym naszym ekstraklasowych błocku.


wtorek, 13 sierpnia 2013

AFTER MIDNIGHT - (po północy)

Czasami słuchanie komentatorów szkodzi.
Dziś ogladałem spokojnie 2 połowę meczu Lech-Korona. Zastosowałem do tego sprytny wybieg. Wyłączyłem komentatorów wstawiając w to miejsce muzykę ( akurat naszło mnie na Santanę- może dlatego że niedawni był jego koncert niedaleko Słupska , w Dolinie Charlotty).
Dzięki temu też nieco przytłumiłem swoje uprzedzenia.

Jak "wyszli" w tym "muzycznym meczu" gracze?

Kotorowski - w zasadzie nic nie zepsuł, nic nie uratował. Przecież Korona oddała JEDEN celny strzał w meczu więc.. trzeba by się bardzo napocić by i ten strzał przepuścić.
Czy więc obrona była tak szczelna, wspomagana pomocnikami?
Niekoniecznie. "sypała się" szczególnie prawa strona.
Możdżeń ( grający jako prawy obrońca) dostał tyle zadań że biedaczysko prawie sam już do siebie zagrywał...he he he . Mecz dobrze wyszedł mu . I tyle.
Pozostali obrońcy niezgorzej choć  o dziwo pewniej grał Wołąkiewicz niż Kamyk. Za to ten drugi tradycyjb\nie  dobrze podawał ( miał jakis tam kiks, podał do rywala ale generalnie było OK). Henriquez miał ogromną ochotę do gry ale mając obok siebie też rwącego się do piłki Ubiparipa to biedaczysko kilkanaście razy zaliczył jedynie "puste przeloty".

Hamalainen zagrał jako "ofensywne uzupełnienie" środka pomocy czyli Pana Trałki. Miał tak zagrać, ale nie zagrał. Miał  dużo strat choć kilka razy fajnie podał. W defensywie bardziej biegał "na wolnym polu" niż odbierał piłki rywalowi. Kielczanie wygrywali z nim WSZYSTKIE PRZEBITKI.
Ten schemat "Trałka/Hama" wygląda jednak lepiej niż Trałka  uzupełniony "młodzianami".
Tak naprawdę to Lech miał w tym meczu JEDNEGO piłkarza kreatywnego. Był to Pawłowski potrafiący nieszablonowo zagrać, wejść w pole karne kiedy rywal oczekiwał na dośrodkowanie. Nieżle do przodu grał też Lovrencics. Śmiesznie bo cała gra Lecha opierała sie na "kurduplach" przez co "zeszła na ziemię", z pożytkiem dla Lecha.
Ubiparip nie przekonuje mnie jako "szpicowy napastnik". To nie ta siła "dynamitu". Jego miejsce to skrzydło. Zakładając oczywiście że lepszej alternatywy nie będzie, a na razie  takiej NIE MA.
Ja patrząc na Ubiparipa jakbym widział Jakóba Wilka. Ten sam ubogi repertuar zwodów, ta sama "dęta dynamika", ten sam procent celnych centr, ta sama " limitowana prędkość biegania", te same straty piłki  no i pokrywająca to wszystko ambicja. Niby inna gęba ale zawodnicy jakby "od tej samej matki".
Pamiętam jak żegnano bez bólu Wilka. Ubiparipa czeka pewnie ten sam los bo (powtarzam) z niego środkowy napastnik jak z koziej dupy trąba.

W 83 minucie wszedł Drygas. Pod wpływem emocji 'zjechałem" Kamila równo z glebą. Teraz ( przy drugim podejściu do meczu) widziałem jak się pomyliłem. Mądre, celne podania PO ZIEMI, sporo biegania. Patrząc na niego myślę że gdyby dostawał tyle szans co Drewniak to na bank miałby "lepsze oceny". Widać gołym okiem że Kamil po prostu jest "nieograny".

Ślusarz.. to osobny temat. Mimo tych jego "pudeł' to jest ( tak tak tak) o niebo lepszy technicznie od Teodorczyka, szybszy! Lepiej gra głową, potrafi minąć rywala! Czasami używa nawet DRYBLINGU! Czyli robi to czego nie robi Teodorczyk który jest chyba "naczelną niewyparzoną gębą" Lecha i może go czekać los podobny do Jacka Kiełba. To  ogromne rozczarowanie!

Miałem wrażenie że jedenastka ktora wybiegła "na Koronę" to wszystko co najlepsze ma TERAZ Lech. Szkoda że właśnie tak ustawiona jedenastka nie grała przeciw Żargilisowi.
Jednego jestem pewien... byłaby niebezpieczniejsza w ofensywie niż ta która faktycznie zagrała.
No i ten nieszczęsny Arboleda !!!!!

Chciałbym i byłbym spokojniejszy gdyby ta sama jedensatka co z Koroną  grała w PP przeciw Niecieczy.
Ci co są poza nią są niestety słabsi ( poza chyba Slusarzem będącym napastnikiem podobnej klasy co Teo a może nawet deczko lepszym).


PS:Przypominam... dzisiaj, we wtorek o 20:30 gra kadra U-21 ,Marcin Kaminski,( powołany Kędziora nie pojechał-kontuzja, szkoda)


niedziela, 11 sierpnia 2013

TYTUŁEM TYTUŁU

Marcin zarzucił mi że jeszcze niedawno chwaliłem i byłem ZA , a teraz jestem PRZECIW temu co się dzieje w Lechu.
Nie mam sobie nic do zarzucenia.

Piłka jak każdy biznes wymaga REAGOWANIA. Jak się nie sprzedają w lecie sandały to lepiej ich nie produkować i nie liczyć że nagle przyjdą upały na początku września i sandały "zejdą".
A w Lechu trzyma się "nakreślonych planów" kurczowo. Jakby zabrakło wyobrażni że "po lecie jesień, potem zima i znowu wiosna".
I stąd mamy w meczu ponad 20 dośrodkowań gdy w ataku grają kaleki co ANI RAZU nie strzelają celnie głową.
Bo taki "jest nakreślony plan taktyczny". Generalnie słuszny tylko że.. przeciwnik nie bawiąc się w "zawijasy" wykopem uruchamia napastnika a ten strzela nam bramkę i... po zawodach.
Ale nie... my dalej dośrodkowujemy mimo że nagle nie przybywa nam z przodu "Szarmachów".

Stąd ta moja zmiana poglądów, szukanie zła na zasadzie " dlaczego skoro jest tak dobrze jest tak żle?".
Na jakiej podstawie "planowano wpływy z gry w grupie LE" skoro "wyliczanka' mówi że do wykonania tego zadania brakuje po prostu WYKONAWCÓW!
Na początek napastnika ( najlepszy jest po operacji), na początek dobrego bramkarza.
Już optymizm NIE CHCE pokrywać lukrem złudzeń "zakalca" jakim jest przygotowany w lecie wypiek.
O.. jak ładnie mi się pierdolnęło..... ha ha ha.

Po meczu Lecha z Koroną czytałem posty na lechickich fan-stronach. 
 . Brak optymizmu ale za to niezwykły przypływ REALIZMU.
Kibole widzą to co widzą a nie to co chcą widzieć.

Czyli:
Kamiński daje się ogrywać jak junior
Pawłowski to na razie tylko dobre chcęci
Trałka.. sorry
Teodorczyk poziom okręgówki jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie
Hamalainen powoli wzorem Stilića zapomina po co właściwie jest na boisku i nie wie co ma grać
Ubiparip wyżej dupy nie podskoczy. Mieszanina "stylów" z dodatkiem beznadziejnej jednostronności na poziomie Jakóba Wilka.
Ślusarski - budza sie stare demony czyli wracają trudności z wepchnięciem do pustej bramki piłki z METRA.I nawet powiedzenie " ale Teodorczyk nawet takich okazji nie miał" akurat nic nie znaczy.
Kotorowski - miał 1 CELNY STRZAŁ na swoją bramkę więc szanse że COŚ WPUŚCI były tak małe że "upiekło się" jemu. Ale i tak powtarzam. Coś się złamało. Zaufania już do Kotora u mnie MINUSOWE.

Kibole i ja także, chwalą za to Możdżenia. Dobry mecz, dobra gra . I wybaczają nawet te jego typowe "głupie zagrania"
Najlepszy Gergo który chęciami, zaangażowaniem i umiejętnościami bił na głowę pozostałych.
Woląkiewicz, Henriquez na przyzwoitym poziomie ligowym.

Drygas wywołał na trybunach burzę gwizdow  kiedy krótko po wejściu na boisko ( bodajże ok. 83 minuty meczu) będąc metr PRZED polem karnym, mogąc strzelić, podać DO PRZODU, albo samemu wejśc w 16-tkę ODDAŁ PIŁKĘ DO TYŁU i to podaniem 10 metrowym!
To zagranie długo będą mu zawiedzeni kibice pamiętać!

Sumując:
Lech w ataku to "atak śmiechu".
Tyle pozostaje do poprawy że bezradny trener mógłby powiedzieć... " kurde lepiej chyba zmienić 75% zespołu". Wiadomo... nie ma kim zmienić. Wiadomo.. prędzej to jego wypierdolą niż Tych co na to sobie wybitnie zasługują!

Przed meczem Lecha, był mecz Pogoń-Ślask 2-2
Cztery bramki i do tego duży kawał dobrego futbolu. Pogoń była lepsza w 1 połowie, Śląsk w 2-giej. Bezstronnie patrząc na mecz to Śląsk powinien wygrać tak z 2-5. Sam Paixao miał CZTERY niewyjęte 100-tki.
Bramka Każmierczaka bardzo ładna, Sobota dalej dobry mimo "meczu co 3 dni"!
Skład Sląska prawie taki sam jak na mecz czwartkowy z FC Brugge, a jakoś nie widziałem żeby piłkarze z Wrocławia słaniali się na nogach i "czekali na najniższy wymiar kary".
To powinno dać do myślenia Panu Rumakowi... narezkającemu na malą kadrę i.... na mecze co 3 dni!
Amen.


PO SOBOCIE (Waldemarze?)..PLUS CIEKAWE PISANIE O LECHU (konkurencji)

PO PRIMO..
Sobota W. to ciekawy przykład, że  mając "już" 26 lat można się "objawić". Dla wielu ten wiek piłkarza to już niemal emerytura. W tym naszym "nowomodnym szaleństwie" na "młodą kadrę" i "długie ławki" Waldemar Sobota jest chlubnym wyjątkiem potwierdzającym że trzeba pracować i jeśli ma się talent można coś i nieco pożniej "ugrać".
Sobota wykorzystuje "czas i miejsce" i bardzo dobrze. Jak kiedyś napisałem: jak piłkarz dobry to dobry.
 I tyle.

PO SECUNDO
Grała kochaniutka ligunia.

Widzew-Górnik Zabrze  0-3
Tu po raz kolejny okazało się że wbrew "pompingowi" medialnemu i "szczaniu po nogach" jaki to ten Widzew młody i w ogóle okazało się, że wystarczy przeciwko nim po prostu grać w piłkę nożną na solidnym poziomie i "królik jest nagi".
Bo przecież Widzew to tylko potwierdzenie , że cuda nie zawsze muszą się zdarzać. Tu Górnik bezlitośnie ograł widzewiaków i to bez gadania.

Lechia-Cracovia 3-1
Cieszę się, że coraz lepiej gra Grzelczak. Przyznam, miałem wobec niego spore nadzieje. Nieżle grał w Widzewie, potem tylko było gorzej. Teraz "pod Probierzem" widać, że chłop pokazuje, że jest niezłym ligowym piłkarzem.
Lechia ( no nie jest moim ulubionym klubem co wiecie) ograła (jak i G.Z-Widzew) Cracovię zasłużenie, a mogło być i z 5 bramek dla nich ,w sumie.
Dobrze grał Buzała mający cały czas dobre "papiery na granie" co  często pokazywał i kiedyś w Lechu, Lechii,PGE i znowu teraz w Lechii.
Probierz robi z Lechii "swoją drugą Jagę". Widzę sporo podobieństw i Lechia jest mocnym kandydatem do czołowej ósemki ligowej.
Cracovia to kandydat do tej drugiej ósemki. Nie wiem czy nawet nie do spadku. Drażni tą swoją grą w "barcelonkę". Nie te umiejętności, kondycja, wybieganie. Stawowy każde tak grać, ale to trochę sztuka dla sztuki.

Ruch-Legia 2-1
Tu złamanego szeląga nikt nie stawiał na Ruch.
I dlatego chylę czoła przed Marcinem który jako JEDYNY postawił na Ruch.
Okazało się że osławiona "długa ławka"  jest tym czym ma być czyli "elementem wystroju stadionu".
Piłkarzy w kadrze może być i z 50 i dalej są to piłkarze "określonej wartości". Nagle z ilości nie wykluwa się GENIUSZ, śwaitowa futbolowa jakość.
. Jodłowiec pozostaje Jodłowcem, Brzyski Brzyskim i nie zmienia nic to ,że siedzi wśród 20 czy 40 kolegów o "ligowej klasie".
Radović gra co gra, Kucharczyk, Kosecki ( rozszyfrowany), Saganowski. W Legii nie gra Goetze, Messi, Gundogan, Mandżukić... to raczej wiecie.
Grają gracze LIGOWI. Może dzięki ławce grający rzadziej, ale jak to się mówi "kij ma dwa końce".
Z pokrętnej filozofii "rotacji" wybija się z gry i piłkarzy którzy mogliby grać i częściej. Dla odmiany na ławce "kiszą się" gracze którym brak ogrania.
Mecz w Chorzowie pokazał że Legia  mnożąc ilość graczy nie stała się nagle Realem czy Bayernem lejącym "każdego jak leci".
Tu "postawił się" Ruch strzelając 2 bramki ,z których szczególnie ta druga (Surmy) była bardzo ładna.
Co do meczu nie miałem też wrażenia, że Ruch "broni Częstochowy". Był momentami "pociśnięty", ale nie była to tragiczna obrona lecz gra pod presją. Dawali rady i wygrali.
Wynik zaskakujący, ale i wygrała drużyna mająca świadomość swoich ograniczeń i możliwości.
Udowodnili że przed CWKS-em nie trzeba padać "na ryj", można powalczyć, można wygrywać!

No i na koniec BARDZO POLECAM dotykający sedna artykuł o Lechu, pomyłkach, planach niezrealizowanych i czy można je było zrealizować.. napisała to Konkurencja, ale trafia "w punkt" w to o czym myslę od dawna  art TUTAJ  http://www.poznan.sport.pl/blogi/rana-vulgaris/2013/08/w_lechu_zderzenie_ambicji_i_rozczarowaniem_przynosi_burze/1


sobota, 10 sierpnia 2013

BICIE PIJANY

Tak w tytule napisałem bo to chyba pijany bije pianę w Lechu.

Dlaczego?
Od zakończenia sezonu 2010/2011 Lech tak naprawdę "nie wyszedł z opłotków".
1- zakończony sezon "bakerowski" 2010/2011 nawet nie łapie się do el LE
2- odtrąbiono sukces w sez 2011/2012 że 3 miejsce i teraz "damy radę" AIK Sztokholm pokazał ( wtedy myślano) że za wcześnie. Lokomotywa nie przejechała 3 stacji i utknęła znowu na prowincjonalnym szlaku.
Drużyna "dostała czas" bo odpadła z LE i z PP (Ol.Grudziądz).
3 - sezon 2012/2013 = Czas był, zmiany zrobiono... w lidze seria "fuksiarksich" wygranych po 1-0 i po udanych meczach sparringowych to miał być "wielki powrót na salony".

A przypominam- im większa pewność swojej potęgi tym bardziej dotkliwa porażka, tym większe powinno być zdeterminowanie i parcie na zmiany po odpadnięciu ,bo przecież (patrz pkt 1,2,3) dotychczasowe ruchy jednak NIE DAJĄ POZYTYWNYCH EFEKTÓW.

Tu potrzebna zmiana podejścia do budowy drużyny, jej transformacji.
Potrzeba PRAWIDŁOWEJ diagnozy choroby, zaordynowania SKUTECZNEGO leczenia.
Bo pacjent cały czas słaby i ma niepokojąco (niby nieistotne) przeciągające się objawy  chorobowe.
Leczenie przez podawanie PLACEBO okazuje się nieskuteczne.

Jeśli nie powie się "BE" to prawie pewne że po "heroicznej walce w ekstraklasie" Lech ponownie stanie (za rok) " w szranki" kwalifikacyjnych eliminacji ( znowu będzie głoszenie sukcesu i mocarstwowych palnów gry w fazie grupowej) i ponownie "padnie jak betka" pokonany przez średniaka w 3 albo 4 fazie tych eliminacji.

Tak  zwane "nicnierobienie" w aspekcie zmian klubowych ( nie mówię tu tylko o trenerach ale i o finasowaniu. Czyli po prostu większej "kasie" wydawanej na OSIĄGNIĘCIE SUKCESU) tylko potwierdzi że "komety" (Zlina, Artmedia, Rosenborg itp) to nie prawidłowość, ale WYJĄTEK w tej zabawie w której BOGATY po prostu bawi się "na salonach" a biedny stoi z czapką w sionce czekając aż może coś "się skapnie".

Stąd prosty wniosek (patrz niepowodzenia w eliminacjach pkt 1-3) Lech to po prostu biedniutki "klubik prowincjonalny" beż realnych możliwości osiągnięcia STAŁEGO WYSOKIEGO POZIOMU SPORTOWEGO, a "bywsze sukcesy" to po prostu "klasyczne ziarno które trafiło się ślepej kurze " (Rutkowskim).
Były 3 lata tłuste pora na 10 lat chudych....   :-/




piątek, 9 sierpnia 2013

DWA MECZE DWA REMISY

Ponieważ tu nad morzem jakby lato nieco "odpuściło" , było dzisiaj raczej pochmurno i tak sobie ciepło, nie miałem problemów by oglądnać oba dzisiejsze mecze Ekstraklasy.

Najpierw jednak losowanie LM i LE.
W CWKS się ciesza tylko że... Steua Bukareszt ma drużynę ( 26 osób) wartą w transfmarkt.de 44 850 000 € gdy Legła coś koło 21 milionów (kadra aż 30 osobowa).
Nie wiem więc skąd ta euforia bo to znaczy że piłkarze mistrza Rumunii są po prostu lepsi.
Co ciekawe w kadrze drużyny rumuńskiej jast TYLKO 4 obcokrajowców!

Śląsk (grający porywający jak na nasze warunki  futbol) trafił na hiszpańską Sewillę. Oj tam takich panów jak Sobota więcej niż JEDEN!
Nie znaczy to jednak że Śląsk bez szans. Ma niewiele do stracenia, gra dobrze więc dlaczego ( jak kiedyś Lech z Juve i MC) nie zaskoczyć rywala swoimi walorami - wybieganiem, niezłą techniką, grą do przodu, nieustępliwością..
FC Sevilla to kadra 29 osobowa ( więc raczej spora) i jej wartość to ok 125 milionów € ( Śląsk 9,350 mln €). W przeciwieństwie do Steua drużyna hiszpańska to "układ okresowy narodowości" gdzie Hiszpanie nie są w przewadze. (obcokrajowców 19 tu).

Szykują się bardzo ciekawe mecze, tym bardziej że obie polskie drużyny wcale nie kładą sie na grzbiecie "brzuchem do góry" prosząc o najniższy wymiar kary.
W sumie szykują się ciekawe widowiska i bardzo dobrze !

Mniej ciekawie było w lidze, dzisiaj

Podbeskidzie-KGHM 0-0
Mecz jak wynik.
Walka , bieganina, jakości piłkarskiej tyle na ile mogą mieć dwie ostatnie drużyny w tabeli.
KGHM zaskakująco słabe. "Wzmocnienia" po raz któryś nie wyglądają na "zastrzyki wzmacniające".
Podbeskidzie .. wiadomo... brak Demjana widoczny.
I w sumie tyle
Komentatorzy:
- gdzies tu momentami bramki wisiały w powietrzu
- czasami dziwimy się że piłkarz tak wolno reaguje na faule, a to tak wolno ból idzie z nogi do głowy
- Łokieć zakłada na Banasia, który ułomkiem też nie jest
- Wodecki se szukał swej prawej nogi
- Papadopulos wejdzie na szpicę... tak zwaną
- Oleksy wkładał tę nogę trochę w ciemno

Jak dla mnie prawdziwy "wysyp" perełek!

Wisła-Jagiellonia 1-1

Tu więcej sensownego ruchu, mniej "pałowania" wysokimi piłkami do przodu. Bardzo dobra gra Bunozy ( naprawdę!), Sarki jak zwykle JEDEN zwód, Brożek coraz lepszy. Widać że wiślacy "pod Smudą" jakby "nabierali ciała". To już nie jest zagubiona drużynka z wersji "ekonomicznej" a całkiem niezły zespół ligowy..
 Mnie zalamał ( jak zwykle) zestaw tak zwanych "sucharów" (Olbrycht i Zamilski) prowadzących "piątek... czy jakoś tak".

Olbrycht wali te swoje dowcipasy typu :
- Odszedł z Wisły Sobol, pozbyto się Wilka, dobrze że w Jagiellonii grają Słowik i Baran , bo by się zdenerwowało Towarzystwo Ochrony Zwirząt....(Jeeeezuuuu)
- Chciałbym zacytować wypowiedż trenera Stokowca, który lubi czasem pogrzebać kijem w mrowisku ;-/

Komentatorzy tzw."meczowi'  też nieżli:
- Może Kupisz zgubiłby na kilkadziesiąt centymetrów Bunozę
- Piątkowski to nie jest gość który lubi się przewracać i szukać dziury w całym
- znowu Kupisz wziął ten stały fragment  gry w swoje ręce, nogi, głowę
- Może i to jest naciągane, ale faul wygląda jak czyściutki

Remis taki trochę dla Wisły "zezowaty" ,bo bramka wyrównująca strzelona przez Jagę w (bodajże) ostatniej minucie meczu i to z rzutu wolnego, z 18 metrów od bramki, po debilnym faulu "wiślackiego arboledy"!

Statystyki Wisła/Jaga
strzały            13/12
celne                7/2
dośrodkow.   14/19
faule              19/19
żółte kartki      4/5   Pazdan tym meczem zaczął zbierać żółte kartki ( w zeszłym sez miał ich bodajże 13)




czwartek, 8 sierpnia 2013

WIESZCZYLEM NIE NAZYWAJĄC SIĘ WIESZCZYCKI

Przewidziałem że Kotorowski nie obroni strzału "nie do obrony".
Co miało wpaść wpadło.
Arboleda pokazał co miał do pokazania czyli "niekoniecznie ustawiony środek ciężkości".
Ceesayowi odnowiła się kontuzja pod nazwą - " żle się poczuł". Sorry ja też żle bym się poczuł wiedząc że mogę "zamoczyć w tym meczu" a potem zostać zjebany przy płocie przez gawiedż.

Możdżeń bez zmian NA SWOIM NISKIM POZIOMIE.
Czyli tradycyjnie Lech grał w 8 ( minus Kotor, Możdżeń,Arboleda) na 11 przeambitnych Litwinów.
Ponoć grac w 10 na 11 trudno. Tu było jeszcze gorzej!

Czytałem... finansowa katastrofa dla Lecha.
Powiem przekornie... a WUJ mnie obchodzi katastrofa czy nie. To są usługi, ryzyko tego co świadczy usługi. Jeśli nie inwestuje to skazuje się na gorszą jakość tych usług a co za tym idzie na mniejszą ilość zadowolonych USŁUGOBIORCÓW.

Proste jak "usługa" z definicji.
Do tego paru usługobiorców po prostu zrezygnuje z rozrywki i albo przeczeka ( no bo np od dziecka chodziło na to COŚ) , albo zmieni miejsce usługi ( np będzie kibicować Ślskowi- b, dobry ich mecz w Bruggi i awans 0-1,1-1,1-2,1-3,2-3,3-3) lub po prostu zmieni rodzaj rozrywki na "strawniejszy" (tenis ,siatkówka).

Ja już grałem w siatkówkę i tenisa więc.... pozostanę chłodnym ( już teraz, bo moja drużyna jest po prostu słaba) obserwatorem wydarzeń w Lechu.

A tak przy okazji Lecha. Jakoś nie wierzyłem w ( ewentualne) przejście następnej IV rundy przez tak słabo grającą drużynę. Po prostu nie mieliby prawa przezjść tego ostatniego etapu. Wywalili się wcześniej?
I może lepiej.

Powiem tyle że nic więcej o tej "mizerii" nie powiem.
Nerwy opadły, na dworze lato, pozostaje trzymać (jednak) kciuki za Śląsk Wrocław ( zauważcie że nie piszę już lekceważaco-Kiepscy). Zasłużyli na mój szacunek banalnie... bardzo dobrą grą!
Jak tak dalej bedą grali to mogą dokonać wielu fajnych rzeczy i zaserwować nam, kibicom  futbolu masę przyjemnych niespodzianek.

Jak już napisalem... ocenę Lecha pozostawiam Wam.

PS Parę cytaów z sieci :

 huzeklep pisze -

Ja kibol Lecha trzymam kciuki by ci biedni Zawodowcy (Lech) odpadli, bo przecież to okrucieństwo grać co 3 dni! Jeszcze tylko "odchaczyć" wyjazd do Niecieczy i można sobie spokojnie grać co tydzień w kochanej lidze. Same plusy. Murawa się nie zniszczy, nie trzeba transferów, chorzy się wykurują. Dlatego trzymam kciuki za moich kochanych lechitów. 

Odpadnijcie, szkoda zdrowia.....

 fan pisze:   

Tu zamiast trenera trzeba wymienić PÓŁ DRUŻYNY! Chyba nie jesteście tacy naiwni mysląc że każdy inny trener zrobi z Drewniaka i Możdżenia gwiazdę, nie?

Zyga75 (gość)

Albo zdarzy się cud, albo pozostanie nam walka o utrzymanie w ekstraklasie. Rywalizacja z Żalgirysem to wielka lekcja pokory. Przyda nam się wszystkim, zwłaszcza panu trenerowi i panu właścicielowi, co nie dba o własny klub.








PRZED MECZEM Z ŻARGILISEM - myśli nieuczesane


Czytam "wrzutki" o meczu, posty kiboli.
Brak już lekceważenia rywala, a raczej przeważa ostrożny optymizm ( ot na przykład 1-0 dla Lecha i dogrywka). Litwinie nie jawią się już jako kompletni amatorzy a jako ot taka np Cracovia, która krwi napsuć może.

Porównanie wydaje mi sie jak najbardziej trafione, bo z całym szacunkiem dla rywali to oni za wiele "siły ofensywnej" nie mają. No oczywiście i Lech jej nie ma za wiele i dlatego jest cały ten problem.

Kaminski mówi o "czujności w obronie".
 No tak ale obrona zaczyna się od BRAMKARZA ( takiego np jak Kuciak czy Gikiewicz potrafiących łapac nie tylko piłki podawane przez rywala ale broniących w sytuacjach 30%,85% albo i 200-procentowych).
Inaczej można się bronić nawet w 8 i tak "centrostrzał" wpadnie i.. pozamiatane.
Dlaczego "pozamiatane"?
Bo trudno sobie wyobrazić że "dzisiejszy Lech" powiezie rywala 3/4/5-1.

Po pierwsze nie ma niebezpiecznego strzelca ( choćby takiego wariata jakim był w zeszłym sezonie Ślusarski). To akurat nie jego wina że nie jest taki jakim był niedawno ( kuruje się chłop jeszcze).
Pozostali (Teo, Ubipappa) to "gwarancja max 1 bramki w meczu.

Po drugie - mentalność "dzisiejszego" Lecha to " strzelamy i bronimy tej 1 bramki".
 Nie czuje się że Kolejorz strzelając "czuje krew" i rzuca się na rywala by go "dobić" 2/3/4/5-0.
Ot... zaczyna grać "cierpliwe" tak by (patrz wyżej) rywal miał szansę na "centrostrzał życia".

Nie rozumiem akurat tego bo przecież pisze się nawet w takim tonie "liga? To są popierdółki? Prawdziwa piłka to LE lub LM" A tu widać że piłkarzyny juz "przed drzwiami egzaminatora" mają pełne portki i zamiast być przygotowani na egzamin ( w sumie nawet nie ten najważniejszy, a taki np z filozofii na wydziale chemii) to pili na kilka dni przed egzaminem, opierdalali się na maksa licząc że profesor zachoruje i egzamin będzie przyjmował jego aststent Nasz Kochany Pan Doktor Krzysiu.
A tu niespodzianka, profesor wkurwiony,nie wyjechał, potraktował egzamin poważnie i stawia "pałę za pałą".
I nagle z egzaminu " na luziku" zrobił się dla całego roku, gotującego się już na wakacje PIERDOLONY DRAMAT.

Pozostaje liczyć tylko "na szczęśliwe losowanie pytań". Bo wiedzy (tradycyjnie i po studencku) tyle ile jest tyle jest! Zamiast luziku robi się nagle "ruska ruletka".
A Rodzice zapowiedzieli "Kochaniutki oblejesz egzamin to nici z planowego wyraju i imprez na Ibizie".

Wiem co mówię bo studiując chemię miałem taką sytuację np na egzaminie z matematyki wyższej ( zresztą mało potem potrzebnej) i ledwie ledwie "prześliznąłem się przez to igielne ucho"  ... he he he he..

Egzamin zdałem ale wśród "wielu ofiar śmiertelnych i ciężko rannych".
Z "majowej wycieczki nad jeziorko" nagle zrobiła się MASAKRA.

Tak właśnie "poetycko" jawi mi się rewanż z Żargilisem !
Mimo to naszym "przecież jesteśmy zawodowcami" dedykuję te "motywatory".
No i w górę serca niech zwycięża Lech, Kolejooorz.





środa, 7 sierpnia 2013

4 KOLEJKA- Pan tu stał?

W 3 kolejce było mniej niespodzianek dla typerów. Zawsze, choćby RAZ ktoś "typnął" prawidłowy rezultat meczu.Tak było np w meczu Widzew-Korona gdzie  Teresa ( czapki z głów Panowie!) przewidziała wygraną Widzewa.
Oraz w meczu Zawisza-Pogoń tylko GOAL postawił na remis. Zresztą jak widzę to on poważnie wziął się do roboty i prowadzi w naszej zabawie.
Mało też było "dyżurnych optymistów" w przypadku meczu KGHM-Lech bo aż 4 z nas typowało remis.
To świadczy o minorowych nastrojach wśród nas, kiboli Lecha i realiżmie kibola Wisły, czyli Marcina.

To jest tak:

1- Goal = miał 5 + 5 = 10                            
2- piotrxxx,Teresa = 9                               
3 - Pablo,Waldas = 8                                
4 - solox = 5 + 1 = 6                             
5 - Mefju = 4 + 1 = 5                          
6. - Marcin = 2 +2 = 4                       


No dobra tero typerka następnego "rozdania" czyli 4 kolejka Extra przed nami.

Podbeskidzie-KGHM - 1
Wisła - Jagiellonia - 1

Widzew - Gornik Z - 2
Lechia - Cracovia - x
Ruch - Legia - 2

Pogoń - Śląsk - x
Lech - Korona - x

Piast - Zawisza - 1

W przypadku Lecha byłbym mądrzejszy PO meczu z Żargilisem w czwartek. Ale słowo się rzekło, kobyłka u płota czyli środa = typuję wyniki extra.

Oczywiście wieczorem ogladam mecz w Buraczkowie. Ciekawe ile tam będzie temp w cieniu.
Ponoć dzisiaj na Starym Rynku w Krakowie, w cieniu, było koło 40 C.
Czyli takie temperatury jakie zastała niedawno ( w maju) Anna w Tajlandii i Kambodży... he he he