Szukaj na tym blogu

środa, 31 października 2012

10 kolejka typujemy

10 kolejka przypada na bardzo niefortunny okres. Kiedy  sporo osób w podróży na groby bliskich.
Kiedy jakby piłka nożna odsuwa się na dalszy plan.
Bo Świeto Zmarłych jest przecież takim "nieobecnym duchem  świętem".
Liczę się więc z tym że może ktoś "nie dojedzie" i nie wyśle swoich typów. Trudno.

Więc krótko:

PT/02/11 18:00
  Górnik Zabrze - GKS    1
PT/02/11 20:45
  Wisła Kraków - Lech Poznań  1
SO/03/11 13:30
  Piast Gliwice -  Ruch Chorz    1
SO/03/11 15:45
  Zagłębie Lubin - Podbeskidz  1
SO/03/11 18:00
  Jagiellonia Białystok  - Widzew Łódź  x
ND/04/11 14:30
  Lechia Gdańsk - Legia Wa   2
ND/04/11 17:00
  Polonia Warszawa  - Korona Kielc  1
PN/05/11 18:30
  Pogoń Szczecin  -  Śląsk   1













































wtorek, 30 października 2012

9 MINĘŁA 10 NADCHODZI...

Kolejka za kolejką. Wchodzimy w paskudny okres póżnoligowy, kiedy i tak znikome piękno ligowego futbolu zostanie "zasypane śniegiem".
Tak jak było w meczu PGE-Polonia.W meczu w którym na 6 typów aż 5 było trafionych.
Tak jak Pan Bóg śniegiem tak i liga sypnęła niespodziankami.
Wszystkich zawiodło Podbeskidzie, Lech (kurde mol) i Śląsk. Nikt nie trafił bo wygrali goście.

Największymi pewniakami stają się Legia i Polonia. Idą "równo" i skutecznie.
Gdzieś mi po głowie chodzi tabela Legia-Polonia ( bo nie powiedziane że Legia MUSI być mistrzem-- patrz mecz z Piastem, Podbeskidziem gdzie o włos "uciekli spod miecza" i to u siebie, na Łazienkowskiej) i Górnik-Lech. Przy czym traktuję ostrożnie Górnika, bo pewnie w zimie się osłabi. Jeśli nie to może wyciąć podobny "numer" jak Ruch rok temu.

Śląskowi nie kibicuję i raczej nic nie uwojuje.
Reszta to mecze walki, kopanie się po łydkach i "dobijanie się" do czołówki.

Wcześnie tak mówić, ale co mi szkodzi

Po 9 kolejkach niezmiennie prowadzi solokks , który "zgubił' punkty. Ja nieco odrobiłem do Mefju, zapunktował więcej niż inni piotrxx. Jeden punkcik więcej, ale "małymi łyżeczkami i do przodu... okopujemy transporter opancerzony".... he he he- kto by w woju wie o co chodzi.

to jest tak

1.solokks = było 33 + 2 = 35                                                                                                             
2.Mefju = 29 + 2 = 31                                                                                        
3.waldas= 24 + 4 = 28                                                                  
4.wiślak= 23 + 2 = 25                                                    
5.piotrxx i Goal = 22                                         
6.Pablo = 17 + nie typował = 17

Pablo pisał że ma problemy z netem, ale "nie ma że boli". Pokazujesz charakter i daaajeszszszszszsz......
Jak napisałem, jeszcze masę punktów do ugrania. Podobnie jak "w realu" czyli biegając po ligowych boiskach.

PS: Czytam że przed meczem z Wisłą kontuzje mają :Trałka, Wołąkiewicz, Ślusarski.
I w tym miejscu okazuje się ,że trzeba ogryzać pazury, by Ślusarski wybiegł na boisko !!!! Ze ten Pan jest  NAJGROŹNIEJSZYM napastnikiem Lecha. To się po prostu w pale nie mieści. Nie zagra- to Lech może co najwyżej zagra metodą Jagi czyli Obrona Częstochowy, "przesuwanie się formacjami", wolne, długie piły na dobieg do skrzydłowych i walka o remis. Smutne.
Lech nie ma napastnika.
No chyba że wybiegnie Patryk Wolski ( z braku laku). Bo Bereszynski może co najwyżej grac "van der Biezena" czyli robić "za słup w polu karnym".
Pozostali dwaj kontuzjowani gracze... niech sobie odpoczywają, na zdrowie. Nieszczęścia nie będzie!

                                   

                   

poniedziałek, 29 października 2012

KONIEC JESIENNO ZIMOWEJ 9 KOLEJKI

Śląsk-KGHM 0-2

To niespodzianka.
Nie to żeby Śląsk by wybitną drużyną, ale u siebie gra solidnie. Oczywiście trzymałem kciuki za KGHM, a bramka Pawłowskiego ucieszyła mnie niezmiernie. Bramka zresztą jak nie z naszych boisk.
Dokładniej, bramka jak z boisk lepszych lig. Dziwiłem się kiedy słyszałem że Pawłowski w zimie chce zmienić "kraj grania", ale teraz myślę że znajdą się na niego chętni. Jak bez niego poradzi sobie drużyna z Lubina? Jakoś będzie musiała.
Zwaliła mnie z nóg zmiana , gdy na boisko w 90 (!!!) minucie zostaje wpuszczony Sernas!
Co się z tym piłkarzem dzieje?

 Komentatorzy mówią:
--  Mila wolny (rzut), Śląsk ma szansę
--  Liczy na tyle Socha że uda się UŁOŻYĆ NOGĘ (???) i trafić w światło bramki --nie udało się
--  atak ciało w ciało
--  I tyle na dzisiaj ..i jak zwykle samokrytyczny Sebastian Levy- miało być: Sebastian Mila

Na koniec moja ulubiona wypowiedź Banasia ( wywiad w przerwie meczu) : cyt " Na razie zrealizowaliśmy sobie wszystkie założenia, które sobie założyliśmy przed meczem" . Strasznie to skomplikowane.

Legia-Piast 3-2
Nie oglądałem (przyszli niedzielni goście).
 Rzadko chwalę Legię, bo generalnie jestem daleki od zachwytów nad Śląskiem, Lechią, Legią, Ruchem nawet nad Górnikiem Zabrze (któremu skończy się "para" na wiosnę), ale nie sposób nie pochwalić Legii. Czytam, że Lech "ma trudności gdy straci pierwszy bramkę" i śmiech mnie bierze. Tu Legia "mieli" rywala strzelając bramki w 82 i 83 minucie! Szacunek.
 Zresztą to nie pierwszy jej taki mecz w tym sezonie ( był podobny z Podbeskidziem). Tu jednak "wyciągnęli" w końcówce ze stanu 0-2 na 3-2. Czapki z głów.
"Wiadomość meczu" to informacja, że na trybunach stadionu na Łazienkowskiej zasiadło 9 000 kibiców!
 Na meczu lidera!
Pokręcony klub, pokręceni kibice.

Ruch-Górnik Zabrze 0-
Górnik by lepszy. Ruch nie mogąc wystawić kontuzjowanego Piecha traci bardzo dużo. Piech mając okazję strzela bramki. Niedzielan grający za niego mając lepsze okazje pudłuje niemiłosiernie. Ruch grał "sposobem Zielińskiego" czyli odbiór i długa na dobieg do... Lewandowskiego, Rudniewa, Piecha, Niedzielana.
System prosty, a nawet można powiedzieć PROSTACKI. Do tego (znana z Polonii Wawa) walka-walka-walka. System skuteczny by mozolnie "zbierać remisy" a nawet przy odrobinie fuksa 3 punkty. Górnik lepszy miał 1 "setkę"- główka Kwieka. Bramkarz Pesković obronił, stąd zero-zero..

Komentatorzy - min. Szymkowiak na poziomie i nie bredzili:
-- pierwszy wyprzedził Nakoulmę

Kolejka niespodzianek, wygranych gości, sporej ilości bramek: na 8 meczów 25 bramek!
Mogło być lepiej , ale nic "nie dorzucili" Górnik i Ruch.

Między 2 (Polonia) i 7 drużyną (Lechia) TYLKO 2 PUNKTY RÓŻNICY!

Na dole "umocnili się" : Podbeskidzie ( ma nowego trenera -mojego ulubieńca Marcina Sasala) i PGE (które wykonuje "dziwne ruchy kadrowe" wzmacniając min. Kosowskim drużynę Młodej Ekstraklasy... he he he)





   

sobota, 27 października 2012

HAJTO JEDNAK MIAŁ RACJĘ !

Kolejorz kibolom Lecha "wyciął" niekiepski numer. A co do tytułu każdy wie o co chodzi.
Ale, ale .. po kolei

Korona-Pogoń 2-1

Trochę mi szczena opadła gdy Pogoń strzeliła bramkę bo typowałem wygraną Korony. Po zerowym urobku w piątek wypadałoby żeby w sobotę "wpadło parę punktów".
Warunki do gry jak w rugby i to w deszczowy, irlandzki dzień.
Boisko zryte. Korona dała rady, wygrała.
Do tego "geniusze anteny" czyli para Węgrzyn/Olbrycht , zatem :

Komentatorzy bredzą:

--  Ja współczuję dzisiaj obrońcom grającym dzisiaj na boisku
--  Stano przemywa sobie ręce i twarz, bo są w błocie.To nie jest wcale przyjemne.
--  myślę że graczy będą łapać skurcze bliżej końca boiska
--  wczoraj pierwsze skurcze pojawiły się w 63 minucie
--  portowcy grają łatwy dla oka futbol
--  tam było pełno graczy miejscowych, a wystarczyło piłkę przeciąć
--  pokazali nam dwa razy charakter piłkarze Korony
--  widzimy Dąbrowskiego z przodu, który poszedł do przodu  ... no to jest mój "namber łan"

PGE-Polonia 0-5

Co tu komentować?
Po 30 minutach meczu (było 0-3) i przełączyłem na mecz

Freiburg-Borussia 0-2

Tutaj tyle śniegu co w Polsce. Piłka zimowa na łyżwach. Borussia ma sporo okazji bramkowych.. setki: Reuss,Goetze,Piszczek,Shieber,Grosskreutz.
Strzela dziwną bramkę- głową tyłem do bramki Subotić. Poziom dobrego meczu naszej ligi. Szczególnie taki poziom reprezentuje Freiburg.
Lewy bramki nie strzelił, ale ma asystę do Goetze na 0-2.

Czyli sobota "prawie" udana. Ale jak mówią: prawie, ale prawie robi dużą różnicę!
Bo na koniec mecz Lecha.

 Lech-Jagiellonia  0-2 (!!!!!)

Pierwsza połowa
Bramka nieco "farfoclowata" taka z tych "produkcji śląskiej". Ale przecież nie liczy się jak ale co.
Więc na razie w dupę. Do tego nie powala statystyka celnych strzałów. Lech 2, Jaga 1 ( i bramka w 3 minucie Pazdana).
Czasu wiele by strzelać bramki co pokazała choćby Korona, która nie "pieprzyła się w tańcu" i ruszyła na rywala. Przykład jest

Teraz 2 połowa.
Wcale nie lepsza (Lech) od 1 połowy. Nic to, że Lech nie dostał karnego za oczywistą rękę Pazdana, ale rzeczywiście gra jak walec z zaciągniętym ręcznym. Monotonnie, do przodu, bez błysku. Czy Jagiellonia zagrała dobry mecz jak mówili komentatorzy?
Nie zagrała.
Grala prostacko z dużą ilością szczęścia . Dajmy spokój.
Ani Kolejorz nie pokazał Wielkiej Piłki, ani Jagiellonia.

Osobnym "bohaterem"meczu, był sędzia Stefański który "nie dostrzegał fauli" Jagi ( choćby kopnięcie w bok Możdżenia przez Pazdana). "Niebezpieczna gra wysoko uniesioną nogą" to się tak nazywa to przewinienie "kartkowe". Następne to faul Bandrowskiego i tak dalej.

Lech przegrał. Nie należy "wylewać dziecka z kąpielą" tylko zastanawiać się dlaczego Murawski tak słaby, a bez niego Lech nie może grać? Dlaczego musi grać Wołąkiewicz skoro jest niezły ( co pokazał w tym meczu) młody obrońca Kędziora? Dlaczego cały mecz gra Możdżeń, który był chyba na stadionie przypadkiem? Co z "wielkim talentem" jakim ponoć jest Tonew, a który nie daje zespołowi nic i (jak w przypadku Stilića) czekamy jak świnia na grzmot na "przebłysk geniuszu"? Dlaczego Lech grając u siebie strzela CELNIE 2 zaledwie  2 RAZY, tyle samo co przeciwnik który strzelając celnie 2 razy, strzela 2 bramki.
Może gdyby celnych strzałów było 12 to Lech mecz wygrałby?.

Teraz PRAWDZIWE MECZE.-- Wisła, Widzew, Legia.
 Nawet mówiąc po tej porażce : " no tak wyszło" to i tak okaże się po tych trzech wymienionych przeze mnie meczach ile punktów "dopisze sobie" Kolejorz? I jaka to jest w rzeczywistości drużyna? Czy tak słaba i monotonna jak w Gdańsku i dziś w meczu z Jagą, czy tak rozpędzona jak z Piastem?

Optymistyczny akcent? Jakikolwiek?
Na następny mecz wróci Ceesay, który przecież już 2 razy "otwierał wynik meczu" swoimi bramkami.
Zagrają też (być może) Drewniak lub Linetty, którzy nie są "zaprogramowanymi Robocopami" grającymi "pod linijkę".
A takich graczy Lech ROZPACZLIWIE POTRZEBUJE!

PS: Strona Oficjalna Lecha zamieściła statystyki pomeczowe  http://www.lechpoznan.pl/news/statystyki,meczu,lech,,,jagiellonia,20121027180023

Lech/Jagiellonia
bramki  0 /1  
strzały 11/5
celne 3/2
faule  12/15
dośrodkowania 29/9

Co ciekawe po meczu pojawiła się OFICJALNA statystyka która zamieszczam poniżej 




Ciekawa i "kreatywna" "oficjalna lechicka" wersja która nawet wynik podaje "mniejszy"
(było 0-2 podano 0-1) , zwiększa ilość celnych strzałów itp.



                           

piątek, 26 października 2012

FIRST BLOOD (Pierwsza krew)

Podbeskidzie-Lechia 2-3

Często się mówi "zasłużyli na wygraną". Akurat w tym przypadku na wygraną zasłużyła Lechia.
Nie lubię Lechii, ale i nie cenię Podbeskidzia. Nie cenię bo gra słabo, archaicznie.
Jest mocnym kandydatem do spadku. Ma do tego w składzie takich beznadziejnych graczy jak : Krzysztof Król (Ten Co Grał W Realu... he he he)- naliczyłem jego 5 CENTRALNYCH podań do przeciwnika. Nie strat, nie niecelnych podań, a podań "zamierzonych" z których Lechia wyprowadzała bardzo groźne kontrataki.
Do Króla "dołożył się" Pietrasiak. Gracz który "ocierał się onegdaj o kadrę" a teraz jest cieniem cienia. Do tego fauluje Brożka w 94 (!!!!) minucie i Lechia strzela najłatwiejszą ( bo z karnego) bramkę w tym meczu i wygrywa.
Zapomniałbym o Bąku ( bramkarz Podbeskidzia) który puszcza taką "szmatę" że aż trudno uwierzyć.
Jak z powyższego widać to Podbeskidzie "strzela sobie 2 bramki".
Prawdą jest jednak, że sędzia nie uznał Lechii bramki która "padła" (usprawiedliwia go, że bez powtórek TV nie sposób było tego dostrzec).

Czy Lechia zaskoczyła? Nie.
 Była to ta sama drużyna z jednym bardzo dobrym graczem czyli A.Traore. Widocznie taka jest ta ekstraklasa (celowo piszę z małej litery) że mając JEDNEGO bardzo dobrego gracza można wygrywać mecze.

Widzew-Wisła  1-2

Pięknie. 1 minuta, Melikson-Boguski. No ciekawe co dalej.
Dalej to samo i taka sama akcja i Boguski w 13 minucie na 0-2
29 minuta i 1-2 (Ben Dhifallah) świetna akcja . Poszukajcie w powtórkach, warto.

A pierwsza połowa emocjonująca, nawet to "rachowanie kości" nadała "czerwoności" grze. Widać, że Widzew powoli odzyskiwał "panowanie nad grą" podostrzając mocno. Ciekawe co dalej. I o to właśnie chodzi, by czekać z niecierpliwością na "upragniony ciąg dalszy".

Oj naiwny, naiwny.
Polska szkoła futbolu mówi "jedna połowa dobra, zapomnij że druga też będzie dobra".
Niestety poziom obniżył się do 1 ligowej kopaniny, gdzie były tylko wślizgi, niecelne luty do przodu typu "a może obrońca się machnie". Strzały Panu Bogu w okno. Niestety, obszedłem się smakiem.

Komentatorzy mówią:

--  Głowacki został uderzony kolanem czy butem ale nie krwawi
--  Melikson,Iljew gracze którzy UMIOM  grać kombinacyjnie - Mielcarski
--  Ben Dhifallah lekko trafiony w twarz przez Głowackiego
--  Okachi może się cieszyć że Garguła nie przyjął uderzenia na twarz

Jak widzicie.
 Miazga.
 Faule Widzew=14  Wisła= 29 fauli , 11 żółtych kartek !!!
Polski mielony futbol bo przecież "futbol to męska gra".
Niedawno Zbozień wyprawiony do szpitala ze złamaniem podstawy czaszki, dziś Bieniuk po zderzeniu z Pietrasiakiem zalał się krwią i zszedł z boiska i nie wrócił.
Czyli to co Mielcarski i Węgrzyn LUBIOM.... lejąca się krew.

                    

czwartek, 25 października 2012

KKS MŁODY KOLEJORZ... he he he

W ostatnim meczu Młody Lech wybiegł w następującym składzie i wygrał z KGHM 4-1.

Jakub Miszczuk - Tomasz Kędziora, Adrian Cieślak, Błażej Cyfert, Jarosław Ratajczak - Adam Gajda, Szymon Zgarda, Karol Linetty (62 min Cierpka), Bartłomiej Olejniczak - Bartosz Bereszyński (68 Chromiński), Patryk Wolski (77-Fontowicz)  4-1

Bramki:Wolski 2, Bereszyński 1, Gajda 1
To cieszy bo właśnie KGHM tradycyjnie wystawia do tych rozgrywek dobre drużyny zdobywając czołowe lokaty.

Strzelcy ME Lecha w dotychczasowych meczach MESA.
Wolski -6 bramek
Gajda- 4
Olejniczak- 3
Kownacki (wiemy, wiemy ma 15 lat!), Nowicki - 2
Cieślak, Bereszyński,Chromiński,Fontowicz,Siwek- 1

Choć akurat taka statystyka "snajperów" nie mówi nic.
Wolski i Bereszyński grają w ME "falami", raz są raz ich nie ma ,bo są w kadrze 1 drużyny.
Zwraca oczywiście uwagę i imponuje te 6 bramek Wolskiego, który grając "mecz w mecz" miałby być może bramek 2 razy więcej. Dobrze, że strzela ,bo znam przypadki "gwiazd" zesłanych do ME, które nijak nie mogły sobie tam poradzić (Ubiparip, Cueto, Handżić czy Golik.. he he he he).
Dobrze że strzela, bo już nie raz "jęczałem" że Lech "produkuje" tylko defensywnych pomocników (Golla, Drygas-ostatnio), obrońców i bramkarzy, a w rubryce "napastnik" może spokojnie wpisywać "ZERO".

"czub tabeli" Młodej Ekstraklasy

1-Legia 25pkt 2-Lech 23  3-Widzew 22   4-Lechia 22  5-Śląsk 22pkt.

W "dorosłej" Extra to jest tak po kolei : Legia,Lech,Górnik,Widzew,Śląsk.
Ciekawostka nie?

 Tabela MESA też nie potwierdza wielkiej przewagi tak medialnie ( pewnie to robota ITI) "podrasowanej" Legii. Czytając materiały jak to "super-ekstra" szkoli się tam młodzież można dojść do wniosku , że (tak jak "wynoszona na piedestały" 1 drużyna) legioniści wygrają te rozgrywki "z palcem w ..".
Często się zżymam gdy słyszę głosy zachwytu nad tym jak to "Inni wspaniale szkolą".
Tłumaczę sobie to lenistwem w czytaniu o młodym Lechu (nawet kiboli z Wielkopolski) i słynnym polskim "cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie".
Cóż taki kraj, tacy ludzie.
Dlatego z przekory cieszę się sukcesami w szkoleniu młodych piłkarzy w Poznaniu, powołaniami do reprezentacji i nie imponują mi tytuły "Milik na celowniku Juventusu".
Spokojnie wtedy przypominam "karierę" Jańczyka, obecną karierę Świerczoka, Majewskiego Radosława, Cywki, Salamona ( przecież już miał grać w Barcelonie), czy też "naszego" Frąckowiaka co "uciekł" do Włoch i wrócił "z podkulonym ogonem".. Zastanawiam się jak niewiele trzeba by uwierzyć że Machaj to "już..już reprezentant", a Wroński to "talent czystej wody" bo kopnął prosto i celnie podał (no bo  tak mówią przecież "eksperci" z Canal +)..
Z przekory zapytam jak oceniać Patryka Wolskiego który w ,MESA strzelił już 6 bramek ( a tyle też strzelił sezon temu) nie grając przecież we wszystkich meczach i będąc ostatnio na boisku ekstraklasowym ( z Piastem) bodajże mniej niż 10 minut strzelił bramkę. Może trzeba "radośnie" pisać "urodził się drugi Messi" bo i fizycznie mikry i przecież mecz trwa 90 minut więc mógł strzelić Piastowi 9 bramek, grając od pierwszej minuty. Może trzeba krzyczeć "Wolski do kadry!". Pokrzyczeć przecież można i w prasie będzie szum.
Toż to "drugi Araszkiewicz,trzeci Okoński, czwarty Podbrożny" - żeby przypomnieć co lepszych strzelców Lecha z lat ubiegłych.
Linetty był na celowniku Borussii to może o Wolskim niedługo Fakt napisze że jest na celowniku Paris St. Germain?

To teraz o Wołąkiewiczu Hubercie "żabą" zwanym
Dziwi mnie spora ilość kontuzji i łapanie żółtych kartek przez Wołąkiewicza. Patrząc na jego grę dochodzę do wniosku że przyczynami takiego stanu są:

   1- spóżniony i potem musi się "rzucać ofiarnie"
   2- żle se ustawia
   3- za póżno oddaje piłkę
   4- ma problemy z koncentracją przez co musi "naprawiać" swoje własne błędy, że nie wspomnę o sporej ilości niecelnych podań "do przodu".

Co ciekawe takiej ilości kartek nie dostaje Arboleda oraz Kaminski.Lepiej grający głową, lepiej się ustawiający, celniej podający (szczególnie Kamyk).
Wiem że to prawda bo grałem na środku obrony. Więc problemy które środkowy obrońca "sam sobie produkuje" niestety musi desperacko naprawiać, łapiąc kartki i kontuzje.



    
  

środa, 24 października 2012

TYPERZY! WYSTĄP!

Mogą sobie grać "barcelony" i "reale", a my się nie podniecamy wcale... he he he

No właśnie. Przysłowie mówi "najbliższa ciału koszula" i to właśnie Ekstraklasa nas "kręci" lepiej niż "wypomadowane" mecze w LM.
Czasami dobrze przygotowany bigos lub golonka lepsze od "frutti di mare",czy innego obrzydlistwa.
A jeśli czasem i "padnie jakaś seteczka" (czytaj gol) to tym przyjemniej.
Do roboty Chłopy!
Bo chyba Panie tu nieobecne. Może i lepiej bo można sobie od czasu do czasu rzucić "grubym słowem", a wiadomo przecież że Piłka nożna to nie tenis, golf czy też jakieś inne "pływanie synchroniczne". Tu czerwony nos na trybunach, szczególnie zimową porą (he he he) to widok wręcz normalny.A i "papierzana tytka" często wędrująca w kierunku ust, na meczu, to rekwizyt często niezastąpiony.

9. kolejka
Piątek, 26 października (18:00)
Podbeskidzie B.-B. - Lechia Gdańsk    1
Piątek, 26 października (20:45)
Widzew Łódź - Wisła Kraków            x

Sobota, 27 października (13:30)
Korona Kielce - Pogoń Szczecin           1
 Sobota, 27 października (15:45)
PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa    2
Sobota, 27 października (18:00)
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok     1


Niedziela 28 października (14:30)
Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin     1
Niedziela, 28 października (17:00)
Legia Warszawa - Piast Gliwice          1   

Poniedziałek, 29 października (18:30)
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze           


Ażeby nie było za mało do czytania to polecam artykuły "ukryte" pod tym linkiem http://ekstraklasa.net/mateusz-mozdzen-kolejny-warszawiak-w-poznaniu,artykul.html?material_id=505a0c9f142d5c7a12000000

 No i wstawiłem króciutki filmik z jedną akcją Lecha tutaj:
http://www.mediafire.com/?ob1cbftsv4am2fz

Robię to bo "dodawanie" filmików do bloga trochę bezcelowe ( b. słaba jakość).
Jak zaakceptujecie to będę na MediaFire wstawiał co jakiś czas ciekawsze fragmenty meczów, niekoniecznie bramki.

PS: A wieczorem mecz Borussia D, vs. Real. Nie piszę co i jak bo transmisja była WSZĘDZIE !
Akurat w tej grupie spora niespodzianka bo Ajax ogrywa gładko 3-1 MCity.
Oczywiście komentatorzy dostają "orgazmu" odmieniając przez przypadki: Lewandowski, Lewandowskiemu. A przecież grał przeciętnie  na tle Realu!


                                    

wtorek, 23 października 2012

BZIK PERSONALNY

Zbliżająca się, następna 9 , kolejka i kartki zmobilizowały mnie ,by przyjrzeć się kilku grupom zawodników:

1. Grupa 1- ci co zostali "zwolnieni" bądź sami odeszli lub nie przedłużono wygasającego kontraktu.
Bandrowski- wielu żałowało, że nie chciano go w Lechu, mimo że już  się wyleczył. Miałem różne odczucia.Z jednej strony solidny, biegający gracz, ambitny i nieustępliwy, z drugiej strony cokolwiek jednostronny, przeciętny,przewidywalny przy grze w ataku. Ta jednostronność mnie zniechęcała. Poszedł do Jagiellonii, gdzie wydawało się że pokarze jaki błąd popełniono. Pamiętam (wiosną 2012) jego mecz przeciwko Lechowi kiedy "gryzł trawę" i "rachował kości lechitom". Jak się okazało do czasu. Teraz znowu na "zwolnieniu L4" i nie gra. Do tego jakby trener Hajto "nie ma do niego serca". Czyli decyzja Lecha o rozstaniu na "plus".

Wojtkowiak/Kikut- nie żałuję. Ceesay jest i wszechstronniejszy i po prostu lepszy. Do tego zwolnili "miejsce" by mógł zadebiutować "dyżurny reprezentant" Tomek Kędziora. Ponieważ Kebba nie zagra z Jagą to być może już teraz zobaczymy co umie Kędziora.

Stilić- nie żałowałem, bo gość "pikował z formą" z dnia na dzień i nie dawał oznak, że coś się może zmienić. Trałka być może nie jest "drugim Stilićem" ale w zespole ma coraz więcej "piłkarskich argumentów". Przyjmowany na początku nieufnie , dzisiaj jest lepszy sporymi momentami od Murawskiego. Transfer na plus!

Injać- rzucany w Polonii od ławki do środka obrony raczej będzie graczem "zmianowym". Styl Polonii ,potrzeby tego zespołu i kadra nie potrzebują Injaća od pierwszej minuty.Trałka (patrz wyżej) zamienił z korzyścią dla Kolejorza, Dimę .
To wszystko już teraz MOŻNA PISAĆ bo minęło sporo czasu od początku rozgrywek i jest materiał by wnioski wyciągać.

Czyli generalnie transfery :Trałka, Ceesay bardzo na plus. Lovrencics? Tu nie mam takiego przekonania. Daje mniej Lechowi niż Peszko (którego wydawało się, że zastąpi). Może potrzebuje więcej czasu? Ma go coraz mniej, bo jest wypożyczony z Lombardu Papa do  czerwca 2013 roku.

2. Grupa graczy "wiszących na nitce"
To Wilk. Niby pracuje na treningach , ale to jakby od słonia wymagać by skakał o tyczce. Pewnych rzeczy już Wilk nie przeskoczy. "Niby" gra lepiej, "niby jest potrzebny na zmiany", ale w sumie ja nie widzę róznicy między Wilkiem z 2011 i Wilkiem z  2012 roku.

3. "Wydzierżawieni"
Martwi mnie sytuacja Drygasa w Zawiszy.
Poszedł do "niby" pewnego kandydata do awansu, do Ekstraklasy, do dobrego trenera (Szatałow).Tam miał się "ogrywać". 1 Liga rozegrała 13 kolejek, a Kamil nie jest podstawowym graczem Zawiszy.Nawet będąc na ławce ( jak w ostatnim przegranym meczu z Kolejarzem Stróże) nie wchodzi na boisko ,nawet na minutkę!.
Na początku rozgrywek grywał, biegał 5 razy w pierwszym składzie, teraz "cieniuje".Nie zagrał ani mnuty w ostatnich meczach z Wartą,Cracovią,Bogdanką, mimo że Zawiszy "szło" w tych meczch żle i trener Szatałow mógł dokonać zmian, wpuścić Kamila. Nie wpuścił.
Czyżby powtarzała się historia wypożyczenia Ratajczaka ( na 2 sezony do Olimpii Grudziądz, gdzie grał na początku ZAWSZE, by potem pewnie zasiąść na ławce rezerwowych i już się z niej nie podnieść)?.
Obawiam się że Drygas to będzie "stracony talent".
Na razie przegrywa w Zawiszy walkę "o plac" z takimi "czarodziejami murawy" jak : Błąd,Zawistowski,Mąka,Strąk (!!??),Gevorgian, Hermes.
Czy po takim "wypożyczeniu" ktoś będzie chciał Drygasa w Lechu?

Kiełb (teraz Polonia W.)- walczy (tradycyjnie) ze "smarczkami".
 A to chory, a to drobna kontuzja, a to są lepsi. Przy czym kolejność powodów nieobecności na boisku zupełnie przypadkowa.
Jak w przypadku Wilka, Drygasa tak w przypadku Kiełba można zadać pytanie: czy ma po co wracać do Lecha?

4.Czekający na "okazję"
Tu można wskazać na :Ratajczaka. Ale "plama" w meczu pokazowym z Borussią D. jakoś mocno przylgnęła i nie został zabrany nawet do Lubina mimo, że nie było jego głownego konkurenta-Henriqueza. Ratajczak nie zabłysnął, nie dał się zauważyć ( jak kiedyś Możdżeń) i "zdryfował na mieliznę" gdzie czekają na niego Ci Co Wymienieni Wyżej.
Kędziora. Najbardziej "naturalny" debiut w meczu z Jagiellonią (pauza Kebby). Jak nie wybiegnie w 1 jedenastce to... już nic nie będę z tego rozumiał!
Niby może zagrać Możdżeń, ale bez przesady. On pokazał że "nie jest urodzonym obrońcą". A przypominam. Kędziora grywa w reprezentacjach U-Polski, nie jest już "piłkarskim żółtodziobem", choć ma 18 lat.

Linetty - bez przesady. Ten chłopak ma 17 lat.Dziennikarze i "poklepywacze po pleckach" robią lub mogą zrobić jemu wielką krzywdę "pchając go" na boisko bo... taka jest moda i my MUSIMY mieć też smarkacza-gzuba na boisku.
 Może co najwyżej wbiec w 89 minucie, by "zadebiutować" i by mieć wpis w CV. Kreowanie go dzisiaj na "dyrygenta" Lecha jest bardzo przedwczesne i bardziej to "chciejstwo" niż poczucie realizmu . On po prostu tego zadania nie ma prawa "udźwignąć". Tu zalecałbym cierpliwość i zdanie się na doświadczenie Rumaka, w pracy z juniorami.
Po prostu nie ma potrzeby robić "desperackich ruchów" w "pierwszej drużynie".

O Drewniaku nie piszę bo to już "gracz ligowy pełną gębą".

Podsumowując:
Przedwczesne było biadolenie że odejścia zawodników to "grób dla Lecha". Żale za Machajem, Gollą, Kikutem,Injaćem,Kiełbem.Szkoda Drygasa, Ratajczaka.
Poszli i świat się dalej kręci, a Lech jakoś "nie spada" co "przepowiadali" najwięksi Znawcy Przedmiotu.
 To nie jest pisanie że Lech wygra w lidze, awansuje do LM.
Może?
 Ale pisanie, że ruchy kadrowe NARESZCIE wykonano realizując dobry pomysł na BUDOWĘ DRUŻYNY.
Teraz trzeba cierpliwości i wyrozumiałości przy potknięciach, bo takie zdarzą się na pewno i podobny bilans = 19 meczów/12 wygranych i tylko 2 porażki niekoniecznie musi się dalej "polepszać".

PS: Co do "klasy" wypożyczonych graczy i ewentualnych perspektyw dla nich na przyszłość w Lechu (między innymi bramkarzy-Bieszczada, Frąckowiaka,Matysiaka, Tomka Mikołajczaka.. tak tak też jeszcze gracz Lecha ,Jakóbowskiego-teraz W Warcie, Kapsy-tego co już trenował u Srakero) to zacytuję tekst z "oficjalnej " - "Zaledwie sześciu piłkarzy Kolejorza, którzy są wypożyczeni do innych klubów, w miniony weekend zagrało kolejne mecze ligowe. Tym razem lechici wystąpili tylko na boiskach II i IV ligi." i... NO COMMENTS!

PS2: Z obowiązku Liga Mistrzów.
Wybrałem mecz MU-Braga. Było to co lubią kibole: BRAMKI, konkretnie 5 sztuk.
Porównań z naszą ligą oczywiście nie ma ŻADNYCH!

Sorry nie chciałem, ale "wyszedł mi" wielki kawał tekstu więc o Młodej Ekstraklasie Lecha napiszę innym razem.

                                    

poniedziałek, 22 października 2012

PODSUMOWANIE 8 KOLEJKI

Dziś ostatni mecz 8 kolejki.

 Pogoń - Legia 0-3
No tak. Mecz dwóch drużyn, które "latają mi setą".
Nie potrafię się jakoś "nakręcić" tym, że Legia wygrywając może wyprzedzić Lecha.
Niech wyprzedza, to będzie "tylko" 1 punkt. Jeśli Pogoń przegra to "zejdzie na ziemię" bo nieco "straciła poczucie rzeczywistości", uniosła się za wysoko . Zrobiono z Akahoshiego "drugiego?trzeciego?czwartego?  Kagawę". A on jest "tylko" graczem ligowym, ekstraligowym.
Mecz oglądałem na Eurosport2 z komentarzem...rumuńskim... he he he. Można się było pośmiać gdy komentator wymawiał nazwy :Szczecin (Ciecin) i nazwiska Wawrzyniak(Wafśniak) i Frączak (Fraciak). To bawi.
Ale za to nie ma "bajdów i bredni narodu polskiego", cóż.
Jakość transmisji sympatyczna. Co do meczu,
Bez dwóch zdań Legia lepsza, skuteczniejsza.Pogoń nieskuteczna, bo brakuje ...umiejętności,
 Poczekajmy do meczu Legii z Lechem , by przekonać się ile tam "gwiazd' a ilu "Mikołajów".
W sumie nie  ma co pisać. Legia wygrała. A piszę to.... już w przerwie meczu... he he he.
Cudu (Śląskiego/Gdańskiego) nie będzie  bo Pogoń jakoś "nie pomaga fuksowi", pomaga raczej Ległej (czerwona Dąbrowskiego za 2 żółtą w 57 minucie i Hernaniego w 77 min).
Mamy "wariant Śląska" czyli 11/na 9.
Koniec meczu.
No i miałem rację (po 1 połówce), bo tradycyjnie "bramka podcięła skrzydła" "Legia utrzymywała się przy piłce" i ogólnie druga połowa się odbyła.Eurosport równie dobrze mógłby w czasie 2 połowy dawać reklamy.

Można  już teraz podsumować "wyczucie typerskie".
Największe zaskoczenie ( nie przewidział tego NIKT) to była przegrana Piasta , u siebie ,z Widzewem, . Najmniejsza niespodzianka (po 6 trafień) to wygrana Górnika (z Koroną) i wygrana Polonii (z Ruchem).
Co tu gadać. Solokks idzie jak przeciąg. "Czuje feeling" najlepiej. Pablo nie będę załamywał, bo przecież "póki piłka w grze"  ;-).
Pozostały jeszcze 22 kolejki i 176 punktów do zdobycia!



1.solokks = było 27 + trafione 6 = 33                                                                                               
2.Mefju = 26 + 3= 29                                                                                          
3.waldas = 20 + 4= 24                                                                    
4.wiślak = 19 + 4 = 23                                                
5.Goal = 18 + 4 = 22                                   
6.piotrxxx = 17 + 4 = 21                       
7.Pablo = 15 + 2= 17             

 W sumie typerzy ugrali w tej kolejce  =  27 plt

 Jutro "rachunek sumienia" graczy którzy odeszli z Lecha i wypożyczonych do "konkretnych" zespołów. Ligą okręgową nie chce mi się zajmować.Także będzie parę słów o Młodej Ekstraklasie.
To do następnego W.

                             
                                              


niedziela, 21 października 2012

JAK TU WYBRAĆ MNIEJSZE ZŁO ? komu kibicować?

Dwa mecze. Kibicuję tylko Polonii.
Pogoda się zepsuła więc można przysiąść.

Lechia-Śląsk 2-3
W tym meczu chciałbym,aby przegrały obie drużyny. Nie ma "wskazania" na żadną. Lechia to cienka drużyna. Śląsk nie cieszy się moją sympatią.
Zwracałem uwagę na grę piłkarzy którzy ,albo byli w Lechu (Machaj) albo ci którzy byli kiedyś "na celowniku" Kolejorza (Cetnarski- wszedł z lawki,Jodlowiec, Andreu- ten którego chciał wcisnąć Srakero.. tfu,tfu). Żaden z nich "nie rzucił na kolana".
Pogoda typowo "piłkarska", chłodno, sucho, bezwietrznie, jesiennie.
Mecz taki sobie lecz godny uwagi ze względu na bramki.
1- Traore karny
2- Traore,. Bramka kuriozalna bo strzelona, gdy Traore byl otoczony, wręcz oblężony przez 4 (!!) obrońców 
3- Mila - strzał z dystansu, koło niego 3 (!!) obrońców, RYKOSZET
4 - Mila - strzał z jeszcze większego dystansu i... RYKOSZT (!!)
5 - Elsner - bramka strzelona barkiem (!?)
Czyli 3 bramki "w stylu" Śląska.
Traore nie dał rady wygrać ze Śląskiem. Dziwne, że nie pilnuje go 2 graczy rywali, bo bez niego Lechia wygląda jak zużyta prezerwatywa czyli...... mało okazale... :-)
Tym większy wstyd, gdy przypomina się niedawną porażkę Lecha z Lechią 2-0 !
Cała nadzieja dla rywali Lechii, że Traore kończy w zimie swoją "przygodę" z Lechią (koniec kontraktu).

Komentatorzy mówią :
--  upadł na pośladek. Twarda ziemia w Gdańsku
A także komentując - przy okazji nieświadomie podkreślają  "klasę graczy i meczu"

--  zostawił nogę, dał się sfaulować -mój koment- a dlaczego zostawił nogę? Bo nie ma dryblingu. Proste= dryblingu ZERO
--  warunki Kacprzyckiego pomogły mu, że mógł się przewrócić
--  jeżeli jest dobre podanie to jest kiepskie przyjęcie, albo jest niedobre podanie
--  57 minuta Ricardinho LAPIĄ SKURCZE (???!!!)
--  Gikiewicz mógł się lepiej zachować. Ma "kawałek ciała"- to Węgrzyn oczywiście
--  Gikiewicz bramki nie strzelił.. poprzepychał się, dobry występ - znowu "wizja futbolu" Węgrzyna

-- Trochę tak rozpędził się za szybko.. (o Sobocie) i TO jest mój ulubiony "bełkot dnia" :-)

No i na koniec "kwiatek", czyli komentarz przy zejściu, przed końcem meczu z boiska Machaja. Cytat " Mówiliśmy o Machaju, piłkarzu który ma aspiracje reprezentacyjne"

Drugi mecz Polonia-Ruch 2-1

I tu jak w Lechii (Razak Traore) o "konkretności" drużyny decyduje jeden gracz, Piech.
Widać to było kiedy zszedł, po strzeleniu bramki, a jego zmiennik spartolił dwie "setki".. a był to niedawny "gwiazdor" p. Niedzielan.
Polonia lepsza. Bramka (pierwsza) Dwaliszwilego po wykopie spod bramki Pawełka ( ma asystę bramkową) to kuriozum do pokazywania jako "piłkarskie jaja". Coś jak słynna "setka" Ślusarza z Pogonią.
Podobnie jak niemiłosiernie spartolona "dwusetka" Cotry i dwa "pudła" Niedzielana.

Komentatorzy (zresztą na dobrym poziomie) mówią:
--  Może się cieszyć z gola, ale kontuzja to NIC PRZYJEMNEGO DLA PIŁKARZA... (o kontuzji Piecha)



                           





sobota, 20 października 2012

DAWNYCH WSPOMNIE} CZAR

Sobota , mecz nr 1.. Wisła-Jaga. 0-0

Mecz typu "dawnych wspomnień czar". Stawiałem na Wisłę bo Jaga tylko  remisuje.
Stawiałem bo grała u siebie, liczyłem że "zadziała nowa miotła". Liczyłem bo pamiętałem sławne 20 minut z Legią.

Przed meczem usłyszałem komentarz "Na treningach Wisły pojawiły się uśmiechy na twarzach". Pomyślałem przekornie. I chuj to znaczy. Piłkarzyki mają grać a nie się uśmiechać.

W składach sporo niespodzianek. Wisła- brak Genkowa, a na "szpicy"... "Jonasz" Sikorski. Czyli ten co w sparringu strzela Termalicy 3 bramki. Jakos nie wierzę w tego kolesia, jak widziałem jak gra w Górniku ( prostacki futbol) a potem 'występował" w Polonii. Tu trener Kulawik chciał chyba zademonstrować że " u mnie każdy ma czyste kartki". No to wiem: Sikorski to czysta kartka.
W Jadze też szokujący "zestaw". Franek-Zahorski-Smolarek. Czyli dwóch napastników, bo na dziś Smolarek to pół napastnika i Zahorski to drugie pół. Hajto postawił na złego konia udowadniając, że trener  z niego "radosny". Przypomniała mi się "przygoda" Rasiaka w Jadze. Pewnie taka sama jak przygoda dwóch panów Z+S.
Bandrowski? Ten co go kibole chcieli zatrzymać w Lechu... nie gra w tym meczu. Znowu kontuzja, zapalenie.. czegoś tam.
Niewiele dobrego można napisać gdy w 1 połowie OBIE DRUŻYNY celnie strzelają ZERO razy, a Jaga w całym meczu mając takich "napadziorow" kończy mecz z kontem ZERO CELNYCH.
Czyli wiemy- Jaga zero.
Wisła miała Sikorskiego w składzie wiec wynik też ZERO.
Na jednym z portali przeczytałem złośliwe "jak trener drużyny będącej w takim dołku może mieć nazwisko KULAWIK?"
Trochę odyzwka "poniżej pasa", ale myślę że Moskal byłby lepszym, choć pewnie nieco droższym wyborem ( teraz jest trenerem nieźle radzącej sobie w 1 lidze Termaliki.. tej co to Sikorski... itp).
Mecz. Sorry, rozczarowujący. Tak jak ten remis dla fanów Wisły. Z dawnych "przewag" pozostało bardzo niewiele.
Znakiem meczu było to że wszyscy czterej obrońcy Wisły "zafasowali" żółte kartki. No i najgorszy dla kibola wynik--- o-o.
Smolarek zmieniony w 82 minucie, choć pewnie mógłby zejść i w 30 minucie z niewielką stratą dla jakości tego widowiska.
Najlepszym komentarzem było to, że Hajto zdjął z boiska i Smolarka i Zahorskiego.

Komentatorzy - nieocenieni: Olbrycht i Szymkowiak
--  Tomek Zahorski bardzo silny na tych nogach jest
--  widzieliśmy powtórkę, jakiegoś wielkiego faulu nie było
--  Słowik wygrywa ze Skowronem w tej ptasiej rywalizacji w bramce Jagiellonii (to próbka błyskotliwości Olbrychta!)
--  to nie jest spotkanie do jednej bramki , jak w pierwszych minutach 2 połowy
--  Akcja Meliksona i spartolona setka " czuł tam na plecach gorący oddech rywala... a kogo czuł.. Rafała Grzyba"---  he he he he to moje ulubione!

Piękna pogoda nie zachęcała by w czasie dnia siedzieć i oglądać mecze więc obejrzałem tzlko większy fragment meczu PGE-Podbeskidzie 2-1
Na tyle większy "kawałek", by stwierdzić że ęPodbeskidzie do 1 ligi idzieę. No chyba że wybiegnie "odbudowujący się" Jeleń i nastrzela bramek! PGE wygrało i jednym ruchem wyrwało się ze strefy spadkowej. Pięknie.

Piast-Widzew 1-2
No tu Piast "wyciął mi" numer. Byłem bardziej niż przekonany że "da radę". Nie dał tracąc bramkę z karnego w 90 minucie. Akurat samą końcówkę meczu obejrzałem, ostatnie 15 minut.
Piast przeżywa kryzys, Widzew gra tak sobie. Na Piasta wystarczyło.



                        

POMARZYC MOZNA =

Przed chwilą skończył się mecz z KGHM.Lech wygrał 0-1.

Nie przepadam za meczami w piątek, szczególnie tymi granymi o 20.45.
Powód jest prosty - przed i po meczu produkują się Stara Pierdoła Zamilski i dyżurny krytykant Lecha Cezary Olbrycht.
Ten ostatni, nawet jak Lech gra dobrze musi powiedzieć " Lech to drużyna, która powinna grać lepiej", albo "przeciwnikowi należał się chociaż remis".
Jestem kibicem Lecha więc "strzymam" to raz, no dwa razy, ale jak co piątek muszę słuchać tego samego to mnie krew zalewa.

Mecz się zaczął i zobaczyłem to co powinien grać Lech. Czyli duże "wybieganie", ruch w każdej formacji. Do tego twarda ale nie faul walka o piłkę.
Pierwsza połowa  w wykonaniu Lecha to pewien ideał. Jeśli to jest to co zamierza robić Rumak to jak najbardziej idzie w dobrą stronę.

Piłka prosta, wybiegana z dużą ilością strzałów i wbieganie w pole karne dużą ilością graczy.
W tej filozofii sporą rolę odgrywa Trałka.
 Rumak dobrze rozpoznał Lubinian. Wolniejszy Kaminski został na środku, szybszy i dynamiczniejszy Wolakiewicz poszedł na lewa obronę.

Cyrk  zaczął sie w czasie meczu kiedy niemiłosiernie kopany był Wołąkiewicz.Chyba ze trzy razy żółtą kartkę  za atak na piszczele Huberta powinni dostać gracze KGHM.
Piszę o tym bo za podobne zagranie od razu żółtą kartkę (drugą) dostał Ceesay. Nie jest to szukanie teorii spiskowych, ale potrzeba traktowania podobnych fauli, w podobny sposób.Tak samo "ambiwalentnie" sędzia zachował się kiedy Trałka dostał w zęby od Rymaniaka  , a komentatorzy mówią "nic się nie stało to był przypadek". Za TAKIE same "przypadkowe zagranie" Możdżeń PO MECZU z Lechią został zawieszony na 2 mecze.
Druga połowa to rozpacz!
Ubiparip jako PRAWY OBROŃCA ! Reiss zmienia Drewniaka! A z przymusu Wołąkiewicza , który nie może już biegać, zmienia Wilk.
Dodam. Obie zmiany tragiczne! Reiss i Wilk to byli najgorsi gracze na boisku w tej części meczu.

Zawiódł mnie Kamiński. Niepewny, spóźniony. Raz podał tak że o mało z kontry rywale nie strzelili bramki.
Bardzo dobry Wołąkiewicz, Arboleda, Ceesay. W pomocy wyróżniłbym Trałkę . Muraś jak zwykle poniżej kreski. Słaby Drewniak i Ślusarski ,który w ogóle nie był zagrożeniem dla bramki "miedziowych".
Dużo biegał Lovrencics, ale nic wielkiego z tego nie wynikało, szczególnie w 2 połowie.
Muszę i to napisać. Oglądałem dziś NAJLEPSZY MECZ Ubiparipa w Lechu. Widać było w nim sporo pewności, strzelił bramkę "która ustawiła cały mecz", mało tracił, walczył w obronie i skończył jako boczny obrońca radząc sobie przyzwoicie.
Ominąłem Burića, bo prawie w każdym meczu gra tak samo dobrze i tak samo ma "klopsy". Generalnie jednak plusy zacierają szybko ten "dyżurny w każdym meczu minus".

Po meczu zadaję sobie pytanie. Czy dane mi będzie oglądać Lecha grającego CAŁY MECZ tak jak grali 35 pierwszych minut w Lubinie? Jeśli tak to widzę dużą przyszłość przed tą  drużyną.
Jeśli nie to ... szkoda... dla mnie jako kibola Lecha.

Ciekawa jest sytuacja w Lubinie ze Sernasem. Tym który miał być onegdaj "snajperem z Poznania".
 Nijak nie mogę pojąć co się z tym graczem dzieje.
Może się okazać, że gracz za którego Lech o mało nie zapłacił miliona euro nie wybiegnie jesienią na boisko.
KGHM z zespołu, który miał grać w LE może stać się zespołem ...1 Ligowym! I to byłby niekiepski NUMER.  

W pierwszym meczu Górnik rozprawił się z Koroną 2-0.
Rozprawił się grając w porywach dobrze, w porywach przeciętnie.
Widać jednak że w naszej lidze (może nareszcie) następuje "podział na tych lepszych i gorszych.
Lepszy był Górnik, gorsza była Korona.
Komentatorzy
--  Olkowski ma możliwości, ale statystyki za nim nie przemawiają"
--  mieliśmy namiastkę Barcelony ( o bramce Nakoulmy zdobytej zresztą po podaniu ze spalonego)
--  ta decyzja rzuca takie ciemniejsze światło na decyzję sędziego


                

środa, 17 października 2012

REPREZENTACJA i LIGA - 8 KOLEJKA

Reprezentacja Polski ( bo widzę że trzeba porzucić ironię) zagrała dobry mecz.
Remis pozostawia niedosyt, bo Anglicy praktycznie niewiele grali. Strzelili bramkę i jak w Ekstraklasie chcieli "dowieżć" wynik do końca nie bardzo wierząc, że rywal może zrobić im krzywdę.
Mogli się przeliczyć bo mecz Polakom "wyszedł".
Było widać że Lewy chce się "pokazać" i to ze wszystkich sił. Niewiele było z tego pożytku, ale komentator co chwila wymieniał jego nazwisko.
Nie lubię remisów , bo dają niewiele punktów. Tym bardziej że był "dzień na 3 punkty".

Polacy zagrali dobrze, bo w większości zagrali dobrze.

Plusy dodatnie dałem - Lewemu,Glikowi, Wasylowi, Piszczowi, Obraniakowi,Tytoniowi, Wawrzyniakowi-Burakowi ( !!! tak tak grał OK) i Grosikowi.
Jeśli 9 graczy gra dobrze to i mecz jest dobry.

Minusy ujemne to - Krychowiak - bardzo słaby w grze "do przodu", przy podaniach śpiący , sporo razy "spóżniony". Zero strzałów. Taki "surowiec" na piłkarza bardziej niż klasa reprezentacyjna.
Wszołek - można pisać młody/zielony/debiutant , ale liczy się efekt "usiłowań". A te były niemal żadne.Ani razu nie "zamieszał". Przegrał WSZYSTKIE pojedynki z Anglikami.

Grupka graczy "o obojętnym odczynie"- Mierzej, Polański.

Ci co nie "zapracowali" na żadną uwagę (byli krótko i nie zabłysnęli)- Milik,Borysiuk.

No, opinia o meczu "odfajkowana". 
Inni zmielą tę "słomę" kilkanaście razy więc luzik.

8 kolejka i moje typy

19.10 18:00 
Górnik Zabrze Korona Kielce - 1
19.10 20:45 
KGHM Zagłębie Lubin Lech Poznań - x

20.10 13:30 
PGE GKS Bełchatów Podbeskidzie B.-B. - 1
20.10 15:45 
Piast Gliwice Widzew Łódź - 1
20.10 18:00 
Wisła Kraków Jagiellonia Białystok - 1

21.10 14:30 
Lechia Gdańsk Śląsk Wrocław - 2
21.10 17:00 
Polonia Warszawa Ruch Chorzów - 1

22.10 18:30 
Pogoń Szczecin Legia Warszawa - x

Najciekawiej zapowiada się mecz Pogoni (jak zagra Akohoshi, Edi, może zagra Jousse) i jak pokaże się "murowany mistrz" któremu wróży się  finansową plajtę, wyprzedaż, "zamrożenie płac"., bez Koseckiego i
Sagana.
Wcześniej Kolejorz . Tu interesujące czy zadebiutuje Linetty i jak "pogra" nieco "sfochowany" Pawłowski (którego kiedyś chciał mieć u siebie Lech i który już "odlatuje " z Lubina >> planując zawojowanie... no jakiej ligi? Nikt na razie nie wie)

                 

wtorek, 16 października 2012

A TOM SIĘ UBAWIŁ..

Mecz miałem oglądać u kumpla co ma plazmę 52 cale.
Dojechałem.
 Dobre trunki na stole.
 Atmosferka nie jak na księżycu. Wspaniała -- tylko że, w Warszawie zdarzył się fenomen przyrody...  jesienią spadł deszcz! I to na stadionie , europejskim "cudzie przyrody", "najpiękniejszym i najnowocześniejszym stadionie" w promieniu 20 km od Warszawy.
.Zdarzyła się tak nieprzewidywalna sprawa jak rzadko zdarza się śnieg zimą i upał latem..
Złośliwość przyrody, bo miało być słonecznie ( o 21.00 ! w październiku) i miało być co najmniej 20 C, czyli miały być idealne warunki do grania w pilkę.
Miały... ale ktoś tam wszystko spierdolił.....
No w ostateczności jakby padało miał być "kapuśniaczek".
Wyszło inaczej.
I tu mam satysfakcję. Na zasadzie "moja chata z kraja" po prostu cieszę się, że Stolica zawaliła.
 Bo pamiętam jak bezlitośnie "ujeżdżano" po poznaniakach, po organizacji meczów w LE z Juventusem, kiedy było MINUS 16 C !
Tu było z plus 16 C, no ale ten nieszczęsny deszcz.
Aż mi się nie chce wierzyć że nie mozna zasunąć dachu jak pada, aż mi się nie chce wierzyć że na stadionie nie położono, pod murawą, drenażu,
Komuś po prostu powinno się uciąć jaja albo wyciąć jajniki!
Inaczej nie da się tego "numeru" rodem z Zoszczenki skomentować!

Jednakowoż "zadane" alkohole zostały wypite, bo w dobrej komitywie nie straszny nam deszcz i idiotyzm "Tych Co Są Mądrzejsi Od Nas".
Jak już powiedziałem... nie zrozumiem tych co gadają że wiedzą lepiej, tych co "naganiają naiwnych" na taki "produkt".
Wychodzi że to że mam tą "reprezentację" w "odwrotnej stronie medalu" i że robiąc to MAM rację!
Bo układ "orzełkowo-Biletowo-deszczowy" może zaakceptować tylko skończony idiota.
Amen.

                    

                              

PRZED WAŻNYM MECZEM NIEPOWAŻNIE..

Bawią mnie te tajemnicze komunikaty przedmeczowe. Kiedy trenerzy "nie chcą zdradzić" 11- ki która wybiegnie na boisko. Mija sobota, niedziela, poniedziałek, a ja gubię się w domysłach, a którz to wybiegnie? Może wybiegnie Pani Ministra przebrana za Lewandowskiego?
Mam kilka pomysłów co robić by kompletnie ogłupić przeciwnika.

1- niech zawodnicy wybiegną ucharakteryzowani. Brunetów przemalować na blondynów, i odwrotnie, dokleić brody i wąsy. Może lepsze od farbowania byłyby peruki, na przykład wszyscy mieliby peruki z dredami.
 2- żeby przeciwnik nie mógł zorientować się nawet jeszcze w czasie śpiewania hymnów ( bo trenerzy mogliby w ostatniej chwili podpowiedzieć Anglikom jak ograć Polaków) zawodnicy oprócz charakteryzacji powinni ubrać buty na odpowiednio dobranych koturnach lub wyższych kołkach żeby np. Grosicki był takiego samego wzrostu jak Wszołek.
3- Na koszulkach powinny być numery nie związane z pozycjami na boisku np. bramkarz-3, napastnik-5.
 4- WSZYSCY Polacy powinni porozumiewać się ze sobą w jakimś nieznanym dla Anglików języku np. po węgiersku.

Te "ruchy" gwarantowałyby to że do pierwszego gwizdka Anglicy nie wiedzieliby gdzie kto gra i jakie są zamiary Polaków.
 Nie przygotowaliby się "taktycznie" przez co straciliby połowę swojej wartości.Nasi zaś mogliby strzelić w pierwszych 10 minutach meczu , zaskoczonym Anglikom, bramkę a potem już atakować ze swojej ulubionej kontry i bronić "Częstochowy".
Wiemy przecież z ligowych boisk (mówią to wszyscy pytani zawodnicy i trenerzy po meczu przegranym 0-1) cytuję == "wcześnie strzelona bramka ustawiła całe spotkanie" " wcześnie strzelona bramka podcięła nam skrzydła" " graliśmy dobrze do momentu stracenia pierwszej bramki".
Pocieszające też jest ,że Anglicy wygrali swój piątkowy mecz 0-5 więc "głód bramek" pewnie mają zaspokojony. A wiadomo, najedzony piłkarz to piłkarz rozleniwiony, wolniejszy od przeciwnika.
Tu szansa dla naszych "szybkich jak wiatr" skrzydłowych i ulubionego stylu gry " luta z całej edy do przodu i.. biegniemy".
Spokojny też jestem bo przecież Lewandowski wie jak pokonać Joe Harta ( choć akurat to i ja wiem. Po prostu strzelić tak by nie obronił).
No i ostatni aspekt to słynne powiedzenie " z takim przeciwnikiem nie wstyd przegrać" więc nasi "gwiazdorzy" wybiegną na całkowitym "luziku", gdy tymczasem "angielscy zawodowcy" z myślą paraliżującą i pętającą nogi " no nie z takimi kelnerami to MUSIMY wygrać"  będą z emocji wyrywać sobie piłkę, przeszkadzać sobie pod naszą bramką, kłócić się przed każdym rzutem rożnym.
Niezłe byłoby też "punktowe" zmiękczenie murawy tak żeby tylko Polacy znali "zdradliwe miejsca" i mogliby je omijać przy szybkim ataku.
Można by też było skierować parę jupiterów tak żeby "nieco"oślepiły atakujących Anglików, którzy szczególnie niebezpieczni są przy walce o górne piłki więc zrobić tak by reflektory oślepiały zawodników wyskakujących tak ponad 2,5 metra nad murawę. Wiadomo że Polacy słabo skaczą więc takie światła nie będą im przeszkadzały.

Jest jeszcze trochę czasu więc to wszystko co zasugerowałem można spokojnie wdrożyć w życie.
 Na początku - trzymać w tajemnicy kto ma wybiec na boisko do ostatniej sekundy!

            

poniedziałek, 15 października 2012

ZAPIS JESIENNY.. (reprezentacyjna bryndza)

Liga nie gra, przewalają się mecze reprezentacji, róznych reprezentackji. Terminy UEFA. Jesień za progiem czas refleksji.
Pomyślałem 1- o tak zwanym "syndromie Stilića".
Nazwałem to schorzenie tak, bo akurat przypadek Semira jest klasyczny dla pewnej grupy całkiem niezłych cudzoziemców w Lechu, w Polskiej lidze.
Przykładem jak "robić" by zarobić jest Rudniew. Od początku było wiadomo, że Lech to tylko "stacja przesiadkowa". Wiadomo było też, że jak dobrze zacznie to gdzieś tam "obudzą się skauci" innych, bogatszych klubów. Przyjadą , zanotują nazwisko i "wrzucą do bazy danych". Zawodnik wiedząc o tym dostaje "skrzydeł', walczy za dwóch. Mija pierwszy sezon i w "notesach"awansuje coraz wyżej.
Skauci jednak nie w ciemię bici. Wiedzą, że pierwszy sezon często bywa dobry ,bo i zawodnik "świeży i w gazie", a także przeciwnicy nie za bardzo jeszcze zdążyli "dorosnąć do klasy wybrańca".
Co innego drugi sezon. Wtedy wychodzi prawdziwa natura piłkarza, człowieka. Rudniew jakby to wiedział i "nie przystopował". Sądzę że dalej ostro trenował, wypruwał sobie flaki na meczach jakby wiedząc że nie w 1 ale właśnie w 2 czy 3 sezonie trzeba być lepszym, albo co najmniej tak dobrym jak w sezonie 1.
Dla mnie, piszącego o tym, jest oczywiste że i ja będąc na miejscu skautów przyjeżdżałbym na późne mecze jesienne by popatrzyć na "podmęczoną gwiazdę". Wybrałbym zarówno jakiś "topowy mecz" w rodzaju "derbów Polski", ale i pojechałbym na mecz z Koroną czy Jagiellonią, gdzie kości trzeszczą, skrzypi mróz i nie jest za bardzo "po europejsku". Wiedziałbym że w takim meczu może nie zobaczę piłkarskiej "twarzy" obserwowanej "gwiazdy", ale zobaczę jak sobie radzi "mój piłkarz" faulowany, przewracany, wygwizdywany. To jak test "człowieczeństwa". Czy przykłada się do takiego " żadnego meczu"?
Teraz popatrzcie jak było z "grupą Stilića"?
Do niej zakwalifikowałem - Stilića, Krivca, Gancarczyka, Meliksona. Pewnie jest i wielu innych.
Pokazali w pierwszych swoich meczach, w pierwszym sezonie że są "piłkarsko mocni". Z czasem jednak "balonik popuszczał powietrze", aby w końcu zamienić się we flak. Wywindowana w 1 sezonie wartość tych graczy na 2-3 miliony euro (oprócz Gancarczyka oczywiście) systematycznie spadała. Klub (Lech, Wisła) jakby nie miał "narzędzia" by to co się psuje "poprawić".
Grupa Stilića zaliczała powolny "zjazd po rynnie bez trzymanki".
Czy można było temu zapobiec? Wydaje mi się że recepta była jedna. Sprzedać tych graczy już po 1 albo 2 sezonie. Oni po prostu, ich profil psychiczny, nie byli zawodnikami pokroju np. Rudniewa.
Takimi co wygrają z "ligową nudą".

2. Ze smutkiem patrzę "na rozwój kariery" Jarosława Ratajczaka.
Nie będę pisał jak było wcześniej. Bo były spore nadzieje. Nadzieje ze sporych zrobiły się mniejsze i mniejsze, by w końcu zmaleć do mikroskopijnych rozmiarów. Nawet sytuacja kiedy "podstawowy" lewy obrońca może nie zagrać wcale nie wskazują na to że za niego wybiegnie Ratajczak. Bo wybiegnie Wołąkiewicz albo Kamiński. Dziwne to. Na razie Ratajczak po "ogrywaniu się" w 1 lidze, ogrywa sie systematycznie w "Młodej Ekstraklasie".
Ten przypadek skłania do jeszcze uważniejszego patrzenia na "karierę" Linetty i Kownackiego. Dwóch prawdziwych "talentów' w stajni Lecha.

                       

sobota, 13 października 2012

ANNA O MECZU Z RPA.....

Jednak znajoma była na meczu Polska-RPA.
Zadzwoniłem do niej , by dowiedzieć się co i jak. Jej relacja tym ciekawsza, że jest kibicem "spontanicznym" czyli bardzo rzadko chodzącym na mecze.
Niżej dość swobodne przytoczenie jej relacji:

     "To koleżanka namówiła mnie byśmy poszły na mecz. Piątek, weekend, dlaczego nie. Miałam jeszcze parę spraw do załatwienia, ale w końcu "dałam radę" i nie spóźniłam się. 
Ponieważ obawiałam się że będzie tłok i dużo ludzi to dość długo szukałam parkingu gdzieś dalej od stadionu. Jak się na miejscu okazało, niepotrzebnie ,bo miejsc parkingowych, na pierwszy rzut oka, przy stadionie było  dość. Co mnie zaskoczyło to szybki i sprawny system "dojścia" na swoje miejsce. Czyli "pierwsza bramka" - sprawdzanie czy nie ma się czegoś "zabanowanego", druga bramka (kołowrotek) już przed wejściem w swoją "strefę".
Jak mówiłam bilet kupiłam przez internet, wydrukowałam go. Kosztował mnie 38 złotych, a była to cena najniższa i najniższa "miały nieco "niższy cennik" niż kibice mężczyźni. Oni za bilet musieli zapłacić minimum 50 złotych."Przy bilecie" była mapka z zaznaczonym sektorem na którym miałam swoje  miejsce. Do tego było sporo stewardów więc poszukanie swojego miejsca nie było żadnym problemem. Zimno. Na szczęście nauczona doświadczeniem z meczu Polonia-Lech, na którym też kiedyś byłam, w październiku ubrałam się jak na zimę! Doświadczenie się przydało bo znajomi nie przewidzieli zimnej październikowej nocy i solidnie wymarzli.Na trybunach sporo ludzi, ponoć coś około 40 000.
 Zaczął się mecz.
O nim mogę powiedzieć niewiele, a powiedzieć dobrego jeszcze mniej. Nie wiem jak to wyglądało w telewizji, ale "na żywo" rzucał się w oczy "bezruch". Piłkarze mało biegali, złościły niecelne podania których było masę. Zresztą i jedni i drudzy "grzeszyli tym samym". Mówiłeś , że  w telewizji to wyglądało dość dynamicznie. Nieprawda. Piłkarze ruszali się niemrawo tak że nie było co oglądać.

 Kibice zresztą też specjalnie się nie wysilali. Ubranych w "polskie barwy" było niewielu. Większość to było "piknikowe towarzystwo". Bodajże raz w czasie meczu, dość martwe trybuny "zmarszczyła" meksykańska fala. Co tu pisać o dopingu skoro go wcale nie było, a schodzącą na przerwę reprezentację żegnały gromkie i powszechne gwizdy.
Pytałeś jak "garkuchnie"?. Nie wiem bo znajomi przynieśli ze sobą sporą wałówkę zatem  z "garmażu" nie było potrzeby korzystać. Ale jak widziałam, obsługa była sprawna i szybka.W przerwie na telebimach "szły reklamy" i występowały jakieś "nędzne girlsy". Pytałeś czy wyświetlano jakieś skróty, powtórkę bramki?. NIE. Tylko reklamy i "przebitki z trybun".
W drugiej połowie na boisko wszedł Murawski ,który nieco rozruszał drużynę i chyba po jednej z jego akcji padła bramka.
Wrażenia?
Stadion piękny.Akustyka stadionu idealna. Widoczność z mojego miejsca, super. Widziałam tzw "box VIP' w którym obsługa była w kucharskich "mundurkach"... wypas. Mecz bardzo słaby, no i baaardzo, bardzo zimno. Co zresztą chyba słychać.
Pozdrowienia Anna.


                             

piątek, 12 października 2012

PO PIERWSZE I PO DRUGIE

Po pierwsze
Piątek i dzisiaj mecz.
Powinien być mecz ekstraklasy, a będzie mecz "o pietruszkę" w Stolicy. Znajoma idzie. Wydrukowała sobie bilet, więc jak widać "zainteresowanie olbrzymie' i jakoś Karty Kibica Reprezentacji mieć nie trzeba.
1+1 powinno być DWA czyli przystępne ceny biletów, w końcu promocja Stadionu bardziej niż Reprezentacji, która będzie grała "o czapkę gruszek" z "bliżej niesprecyzowaną reprezentacją RPA".
Tak być powinno, a nawet bilety dla dziatwy szkolnej za "złotówkę".
Okazuje się jednak, że bilety najtańsze po.... 35 złotych. A przecież wiadomo że na takie mecze chodzą "przygodni kibole". Płacąc tyle i dostając w "pakiecie" sparring z "ogórkami" na bank drugi raz nie dadzą się "zrobić w konia".
Cała nadzieja że Warszawa to DUŻE miasto, więc frajerów do "ostrzyżenia" jeszcze jest sporo.
Obiecała w każdym razie, że powie jak było ( no chyba że utknie na zakupach w Złotych Tarasach albo u fryzjerki... he he he he).

Ja spróbuję znaleźć w necie mecz Mołdawii z Ukrainą.

Po drugie.
Dziś przeczytałem to : "Komisja Ligi zdecydowała o zawieszeniu Adama Kokoszki na dwa mecze ligowe za czerwoną kartkę, którą obejrzał w niedzielnym spotkaniu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław.
To standardowa kara za tego typu przewinienie. Kokoszka opuścił boisko w 36. minucie meczu ze Śląskiem po tym, jak po wybiciu piłki trafił wyprostowaną nogą w przeciwnika, Piotra Ćwielonga. "
Myślałem, że piłka nożna to sport prosty polegający na kopaniu piłki, albo czasami rywala.Pierwsze prowadzi do radości i strzelania bramek, drugie skutkuje rzutami wolnymi, żółtymi kartkami lub czerwonymi.
Widziałem faul Kokoszki na Ćwielągu i bardzo dobrze że Ćwieląg "przeżył".
Z takie chamskie zagranie Kokoszka dostaje 2 mecze kary- nie zgra w nich. Przy okazji "oczyści" sobie konto.
Możdżeń dostał taką samą karę za niezauważony faul (może i słuszna jakaś tam kara, bo strata dla Lecha taka sobie, a gość powinien się uspokoić) ale "konta nie oczyścił' pozostając przy 2 żółtych kartkach.
Ciekawe nie?
Tam, Ćwieląg o mały włos nie trafił do szpitala, tu Razak Traore dostał w policzek wierzchem dłoni, kiedy Możdżeń "odmachnął się" skrobiącemu mu Achillesy przeciwnikowi ( cios z rzędu tych jakie  dostawało się " ku pamięci" w mojej robociarskiej dzielnicy, bo miało się marynarkę ze złotymi guzikami) .
Powinno być max zawieszenie na 1 mecz, albo ostrzeżenie. A że sędzia "ślepowron" to dlaczego Możdżeń ma cierpieć. Przypomina mi się czerwona kartka dla Wojtkowiaka za podobne "odmachnięcie" , kiedy w większości meczów takie zagranie traktowało się i traktuje jako "włożenie ręki przed przeciwnika, przy walce o pozycję przy przyjęciu piłki ".
Amen.



                       

czwartek, 11 października 2012

LECH (i inni) W 7 i po SIEDMIU KOLEJKACH

Ostatnio "eksperci" i "komentatorzy" (o "pismakach" nie warto pisać bo oni najczęściej korzystają z opcji "COPY-PASTE" i uskuteczniają przedruki z przedruków, najczęściej z mało wiarygodnego PSportowego lub FAKTU) zapluwają się kiedy po boisku biega "szczawik".
Im młodszy tym lepiej. A jak już celnie poda czy nie wywali się w zderzeniu z "ligowym repem" to sikanie po nogach z emocji murowane. Dobrze robią Boniek i Lubański ( piłkarze ktorzy mają prawo do oceniania innych) kiedy tonują te zachwyty nad :Milikiem, Wrońskim, Żyro,Stępińskim. Ja ze swojej strony też "zaciągan hamulec ręczny" kiedy słyszę "ochy i achy" na temat Linetty-ego. Trzeba mu dać szansę w kilku meczach by "zatrybił" ale oceniać można po rozegraniu co najmniej 30 ligowych spotkań ( i to ne po 8-15 minut).Oceniać gdy zacznie strzelać bramki ( jak np Milik) lub asystować i z jego gry drużyna będzie miała konkretny "dochód".
Co z tego gdy w drużynie gra np 20 latek , albo kilku kiedy drużyna dostaje systematycznie w dupę ( patrz PGE, a ostatnio Widzew).

Irytują  mnie też ( co akurat jest zrozumiałe) zachwyty nad "młodą Legią skoro ta "młodość" siedzi na ławie, albo przezywa zjazd po rynnie (Kucharczyk).
Węszę wtedy działalność agentów "nabijających medialny balonik".
Zestawienie jak niżej, pokazuje ile różni się "średnia całej kadry zespołu" (najczęściej 24-28 zawodników), patrz KOLUMNA 3, od konkretnej "średniej wieku podstawowej 11-ki meczowej", patrz KOL.4.




Warto też zwrócić uwagę ilu "młodych" graczy ( moje pojęcie gracza młodego to taki w wieku od 17-22 lat włącznie) faktycznie wybiegło od pierwszej minuty , w 7 kolejce, na boisko w podstwowej 11, patrz KOL.5. Oraz ile ci "najmłodsi" mieli lat (tu przoduje 18 letni Milik) patrz KOL 6.
 Nie zajmuję się rezerwowymi (17 letni Stępiński-Widzew, Furman 20 - Legia, czy Wolski 19 , Tonew 22 - Lech) bo to bardziej "koło ratunkowe" niż z założenia gracze mający "ciągnąć grę".

Pytanie po "przetrawieniu" danych w kolumnach jest następujące: czy to ,że w drużynie gra zawodnik 20 letni to jakaś sensacja na miarę europejską? Skąd to niezdrowe podniecenie ,gdy zaczyna się mowić o "młodej" Legii skoro , jak widać , w ważnym meczu faktycznie gra zespół "piłkarskich repów", a najmłodszy na boisku zawodnik legijny ma 20 lat i jest to obcokrajowiec (Salinas- 20 lat). !
Co ciekawe , zwraca uwagę że w 7 kolejce "najstarszymi" 11-tkami "wybiegli na boisko"  spadkowicze (na chwilę obecną).
Dziwi też że KGHM ,od lat mający znakomite wyniki pracy z młodzieżą , nie ma wcale najmłodszej "kadry ligowej", ani nie wybiega "najmłodszą jedenastką". Do tego nie miał w pierwszym składzie ANI JEDNEGO gracza w przedziale wieku 17-22 lat. Także miał najwięcej (6) obcokrajowców  w składzie ( tyle samo co równie słabe-Wisła i Podbeskidzie i lider-Legia).
W Lubinie gdzieś ta "para idzie w gwizdek".
 

No dobra, sami sobie "poskładajcie" dane jak Wam pasuje i co Was interesuje..
Faktem 7 kolejki jest , że to właśnie Lech "wystawił' najmłodszą, ze wszystkich drużyn ligowych, 11-kę meczową.
skład Lecha w meczu z Piastem : Burić 25- Ceesay 24  Wołąkiewicz 26 Kaminski 20 Henriquez 30 (śr.wieku obrony= 25 lat  ) - Drewniak 19 Murawski 31 Trałka 28   (średnia wieku pomocy= 26 ) - Ubiparip 24  Lovrencics 24  Ślusarski 30 (śr.taku= 26) . Średnia wieku jedenastki, która wybiegła na mecz z Piastem = 25,5 lat .
Zmiennicy : Tonew 22  Wilk 27  Wolski 19  .
 Razem średnia wieku 14 graczy którzy biegali po boisku = 24,9 lat  .Bardzo "przyzwoicie" i jak najbardziej " w europejskim trendzie odmładzania". I jak widać to nie "średnia statystyczna" ale średnia oparta o wiek zawodników faktycznie biegających w meczu ligowym, konkretnej, 7 kolejki!

strzelone dla Lecha bramki w kolejkach ligowych= od 1 do 7 :Ślusarz 4,Cessay 2, Tonev 2,Ubi,Trałka, Gergo, Wolski -po 1

Bramki strzelone w 1 połowie:    5
Bramki strzelone w 2 polowie :   7
Bramki stracone w 1 połowie :    3
Bramki stracone w drugiej połowie:   1

Asystenci przy strzelonych bramkach =kolejki 1-7 :Henriquez 3, Gergo 2, Wilk 2, Ślusarz 1, Tonev 1, Muraś 1, Trałka 1

Tabela klasyfikacji kanadyjskiej (gole+asysty)
Lp     Drużyna     Gole     Asysty
1.     Legia Warszawa     16     12
2.     Lech Poznań     12     11
3.     Górnik Zabrze     13     10
4.     Polonia      13     10
5.     Pogoń Szczecin     11     9


Lech Poznań:
Żółte kartki: Cessay 3, Henriquez 2, Lovrencsics, Możdżeń 2, Murawski, Tonev, Trałka 2, Ślusarski 2, Wołąkiewicz 3

 Zagrożonych pauzą w jednym meczu "wytłuściłem" kolorem CZERWONYM.

Niezastąpionymi we wszystkich 7 meczach Lecha byli, czyli na boisku przebywali 630 minut: Burić, Ceesay,Trałka, Murawski.


I na koniec to co wyznacza WSZYSTKO !

Czyli ilu kiboli chce przyjść na mecz "swojej" drużyny:

                                       średnio     meczy
  Drużyna                                      u siebie    ogółem
  
1-Lech Poznań              21 726        4     86 903
2-Legia Warszawa          18 980        4     75 920
3-Wisła Kraków             16 386        3     49 158
4-Lechia Gdańsk            15 909        3     47 727
5-Śląsk Wrocław            13 258        4     53 032
6-Pogoń Szczecin             8 719        4     34 877
7-KGHM Zagłębie           8 233        3     24 698
8-Korona Kielce              6 284        3     18 852
9-Piast Gliwice                 5 624        3     16 862
10-Polonia                       5 507        3     16 521
11-Widzew Łódź             4 390        5     21 950
12-Ruch Chorzów           3 667        3     11 000
13-Jagiellonia                   3 458        5     17 291
14-Podbeskidzie              3 050        4     12 200
15-Górnik Zabrze            3 000        2     6 000
16-PGE GKS                  2 200        3     6 600

Uwaga: "Nowe stadiony" poz. 1,2,3,4,5,7,8,9,16
       Stadiony w budowie poz. 12,13,15
Zawraca wysoka pozycja na liście Pogoni grającej na "komunistycznym stadionie" 


No to się urobiłem "po łokcie"... he he he Mam nadzieję, że praca nie poszła na marne i czytelnicy bedą mieli wiele ciekawego do czytania. Teraz przerwa "reprezentacyjna" więc i posty pewnie będą ukazywały się nieregularnie. A może nie?  :-)

PS: Szkoda, że nie ma transmisji z el. do ME U-19. Byłaby szansa popatrzeć "na żywca" jak to sobie pogrywają Kędziora i Linetty. Ci co ponoć już "wiążą buty" przed debiutem ligowym, w Ekstraklasie.