Szukaj na tym blogu

niedziela, 29 kwietnia 2012

ŻENADA A MOŻE ŻANETA?

             Można się wymądrzać na wszystkie strony co i tak nie zmieni faktu że liga się "liga".
Legia "nabzdyczona" na Majstra o mało nie przegrywa u siebie . Śląsk grający ten swój "kiepski futbol" znowu zdobywa bramkę przy "pomocy" obrońcy rywali. Frankowski strzela głową (!!) bramkę wyskakując spomiędzy Wawrzyniaka i Astiza.
Po prostu nie chce mi się pisać. Wymądrzać.
"Koń jaki jest,każdy widzi  "  Źródło: – pierwsza polska encyklopedia powszechna.

          Mistrzem może być (teoretycznie i w sumie praktycznie) 5 drużyn.
No to wyobraźmy sobie Śląsk czy Koronę grające w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Czyli "stałe fragmenty gry" i "walka, walka" oraz "bogate żniwo kartkowe".

                                       Nieeeeeeeeeeeeeeeeee ... a kysz....


             

BLOG NA SOBOTNIO-NIEDZIELNĄ NOC

                                  Widzew - Lechia  0-1

Pogoda bajeczna więc chyba będę oglądał z "doskoku".
Włączyłem TV a tu Lechia prowadzi 0-1 (Razack Traore) . Mnie bardziej  niż wynik zaskoczyła "fryzura" a raczej jej brak u Wilka. Kuba ogolił się na klasyczną "pałę". Tatuaże, łysinka, czyżby Wilku grał rolę "twardziela"? Wilk Jakub-twardziel, brzmi średnio.
Tak jak średnio wyglądają "wyczyny" gwiazdora Matusiaka.
Wytrzymałem do 70 minuty i spasowałem, bo Widzew do tej minuty nie strzelił celnie na bramkę!
Idę do ogrodu,  na słońce.

Normalnie, nuuudy!
Trener Widzewa po meczu : "Szkoda, że miałem tylko trzy zmiany. Gdybym miał siedem czy osiem, to w przerwie bym je wykorzystał."

Komentatorzy
-w tym spotkaniu nie ma jakiejś zaciętości
- dwójki, mięśnie tego zawodnika, dwugłowe, zapracowały dobrze
--Adam Lyczmański skrócił męki obu zespołów oraz widzów (gwizdek po 1 połowie)
-dobre określenie meczu "chodzony", ja jeszcze znam określenie "stojanow"
-Wilk, dośrodkowanie, nie wychodzą mu DZIŚ te centry ( a czy kiedyś mu w większości wychodziły?)

                                            PGE-Korona   0-2

Mecz dla PGE "o śliwki' więc idę się opalać.
Wróciłem 15 minut przed końcem meczu.
Korona panuje na boisku i do tego PGE gra w 10 (kontuzja Kosowskiego, a zmiany wykorzystane).
Jako ciekawostka meczu, to Pawel Stano ( grający cały czas jako ŚRODKOWY OBROŃCA -Korony) w tym meczu będąc ŚRODKOWYM NAPASTNIKIEM zdobył 2 (!!!) bramki.
 No to trener Korony, Ojrzyński zaszalał...

Komentatorzy:
-w tamtym meczu Chelsea w 10 musiała się bronić, tu PGE  GKS musi prowadzić grę --NOOO to jest porównanie super!
- pozwalają sędziowie ograć się młodym zawodnikom ( szok.. he he , miało być "trenerzy",oczywiście)

                                            Ruch-ŁKS  2 - 2

Słońce jeszcze pięknie świeci, jest ciepło więc kierunek... na dwór + psy.
 Załapałem się na info, że na boisko wybiegnie Seweryn Gancarczyk  oraz na info, że "zostanie rozegrana impreza niemasowa o podwyższonym ryzyku" a nie mecz piłkarski. Paradne!
Następny "wyczyn" to bramka Piecha w... 21 sekundzie.
Wyłączam Canal+ i idę łapać ostatnie promyczki słońca. Wróciłem..2-2 ?
 Czy to się naprawdę dzieje?
Ruch nie miał prawa przegrać/zremisować. Ale dał dupy i remis a ŁKS MOŻE LECI? Tylko mogą liczyć że Lechia gra jeszcze z Legią i Ruchem! No w sumie cuda mogą się zdarzyć!

     PS 1:Na meczu Lech-Polonia,w Poznaniu, było 26 150 widzów. Nareszcie NORMALNA ilość kibiców i kiboli-- jak mówimy o Lechu!
Rutkowski musi pluć sobie w brodę że nie wywalił wcześniej Bakero... jego broda.

       PS 2; Po raz drugi, w nocy, obejrzałem 2 połowę meczu Lech-Polonia. Kiedy emocje opadły zobaczyłem kilka bardzo fajnych akcji Lecha których wcześniej, rozemocjonowany, nie dostrzegłem.
Jednak  zdecydowanie najlepsza była ta bramkowa. Żaden stały fragment, odbita piłka, przypadek,strzał życia, samobój czy wreszcie nieporozumienie i fuksiarski gol na wślizgu biodrem.

 A bylo to tak ===> Odbiór piłki Kikut-Murawski -Możdżeń-Kikut-Murawski-Możdżeń-Ubiparip-Murawski-Ślusarski- Ubiparip i GOOOOL.

Piłka chodziła jak po sznurku, poloniści tylko patrzyli, 10 podań. Jedna z ładniejszych AKCJI PIŁKARSKICH jakie widziałem ostatnio na boiskach Ekstraklasy.
Paradoksalnie cała akcja rozegrana na "kartoflisku" , a piłka chodziła od nogi do nogi PO ZIEMI.
Skąd więc to wrażenie że złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek spódnicy?

                    

sobota, 28 kwietnia 2012

CZY JUŻ WITAMY SIĘ Z GĄSKĄ ?

                                                     Górnik - Podbeskidzie  3-0

pierwsza połowa

Jak nie można za szybko "koronować" piłkarzy pokazuje Nakoulma. Zrobiono z niego "gwiazdę ligi' i "sprzedawano za naprawdę duże pieniądze" do Bundesligi.A tam , jak i wszędzie, napastnik tak dobry jak liczba strzelonych bramek. Nakoulma strzelił  po raz ostatni 10 marca 2912 roku i ma 8 bramek na koncie.
 Jak widać po "karierach" Sobiecha i Świerczoka w Niemczech nie strzela się łatwiej niż w Polsce.
Nie widzę "przyszłości" dla Nakoulmy na Zachodzie, tam takich "napastników" na pęczki (patrz też- "kariera" Nwaogu z Floty Świnoujście i jego powrót do Polski "z podwiniętym ogonem").
34 minuta - karny dla Górnika, Nakoulma celnie strzela z 11.
Mecz senny, Górnik - "stara się stwarzać okazje podbramkowe".
Strzały celne = Górnik/Podbeskidzie= 1 (- rzut karny) / 0

druga połowa
Nieco żywiej biegają Górnicy, ale to "górale" mieli 100-tkę, 82 min kontra i 2-0. 84 min i 3-0 *2 razy Wodecki).
Ogólnie niby mecz "o pietruszkę" ale przecież pozycja w tabeli to okrelone pieniądze z Canal+ i Ekstraklasy, promowanie się na boisku zawodników.
Strzały celne w całym meczu = Górnik/Podbeskidzie= 11/2

Komentatorzy:

-Nakoulma był silny, brał po 2-3 zawodników na plecy

-Milik decyduje się na strzał i.. piłka poszybowała w okolice placu budowy

-są jacyś senni ,pogoda chyba nie sprzyja graczom Podbeskidzia ( rozumiem Podbeskidzie lubi grać na zasypanych śniegiem lub zalanych wodą boiskach w ujemnych temperaturach, najlepiej w lutym)

-po twarzach zawodników Podbeskidzia widać że są zmęczeni ( 1 mecz w tygodniu,w lidze, he he he),

- piłkarze Podbeskidzia snują się na nogach

                                                     Lech - Polonia Warszawa 1 - 0

Cezary Olbrycht i Zamilski skąd te pierdoły się urwały?. Debilne dowcipasy na poziomie gazetki z supermarketu  ,albo kliniki geriatrycznej. Kompletna "komunistyczna porażka", pieprzenie w bambus .
Miło , bo komentatorem meczu będzie Wieszczycki.
 Startuje 1 połowa
Strzał Jodłowca i znowu Lech zaczyna niemrawo (nie powalczył Ślusarski, Murawski). Czyli jak zwykle. Nie minęła 10 minuta i ponownie bardzo dobra okazja Teodorczyka.Największy kiks jak dotychczas to
Sadlok i jego strzał na bramkę, a piłka wychodzi na aut boczny  11 metrów od chorągiewki rzutu rożnego.
I niech mi nikt nie mówi że to wina złej murawy.
Pierwsza połowa kończy się z lekką przewagą Polonii Warszawa, która jakby miała więcej "parcia do przodu".
Ten remis może być jak "pocałunek śmierci". Ani jedni, ani drudzy nie zyskają a stracą. Przypomina mi to nieco sytuację z zeszłego sezonu i przegrany przez Lecha mecz w Gdańsku 2-1, który nic nie dał ( jak się okazało) żadnej z drużyn. Tu remis może skutkować tym że Lech wyląduje na 5 miejscu i "będzie lizanie lizaka przez szybę"..
Przed nami 2 połowa
Jak dla mnie faul na Wojtkowiaku w polu karnym. Sadlok faulował. Bez dyskusji.
 Ubiparip ma 1x-100,2x-100 i wreszcie strzela. Powinien już strzelić na 2-0, na luziku,.
Drygas - 82 minuta. No niech Kamil gra. Od dawna nie pograł sobie więcej.


Oceny:
Ubiparip nie miał przez 45 minut ani jednego dobrego zagrania.Paradoksalnie to on dał Lechowi 3 punkty!!! Tak to jest śmiesznie w piłce. Klient pierwszy do zmiany, najgorszy w drużynie strzela i daje swojej drużynie zwycięstwo.
Nie zmienia to faktu, że Lech bez Rudniewa musi się mocno, bardzo mocno napocić by "wymęczyć " te swoje 1-0.

Komentator:
- Murawski dostał w czuły punkt dla mężczyzny."Wieszczu" komentujący- nie wiedziałem jak to określić, może..... w wątrobę?

Na dole strony   ANKIETA


                        

piątek, 27 kwietnia 2012

Z DISCOPOLO .. WYGRAMY !!!

Chciałem coś napisać, ale zamiast tego będzie obrazek....
Niech zwycięża Lech... Koooleeejoooooorz..........



             



          
                  


RZECZYWISTOŚĆ SKRZECZY - A INNI GRAJĄ W PIŁKĘ

            Czytam :

Po kapitalnym występie skrzydłowego Legii w finale Pucharu Polski zainteresowanie nim ze strony zagranicznych klubów powinno tylko wzrosnąć.

To artykuł o Żyro.
 Ja się pytam, a komu się chciało pojechać do Kielc , które nawet nie mają lotniska. Przedstawicielom Bundesligi? Ligi holenderskiej, belgijskiej? Na pewno nie. To są ludzie przyzwyczajeni do wygód i mający mało wolnego czasu. Tak więc "legendarny występ Żyro w finale PP" pozostanie li tylko artykułem "ku chwale Legii". I tylko tyle.
Inaczej sytuacja wyglądałaby gdyby ten finał był na Narodowym w Warszawie, ale.... nie był.
Pod drugie zachowajmy spokój. Na razie Żyro to piłkarz nie lepszy/gorszy od swoich rowieśniow z Holandii/Belgii/Austrii/Francji. Co najwyżej "tańszy". I to byłoby na tyle ,w tym temacie

             Czytając poniższe artykuły pomyślałem " nareszcie piłka nożna stanęła na ziemi" cytuję obydwa:

1 - Nie mamy możliwości, żeby w trakcie obowiązywania umowy zawiesić ją albo jednostronnie zmienić  warunki. Kontrakt na podstawie przepisów FIFA jest nienaruszalny  – mówił nam kilka tygodni temu prezes Lecha Poznań Karol Klimczak. – Możemy stosować jedynie inne rozwiązania: niewłączanie do pierwszej drużyny, wstrzymanie płacenia tzw. wyjściówek, premii – dodawał szef klubu.

2 - Konto Śląska Wrocław zostało zablokowane przez Urząd Skarbowy. Jest to reakcja na pojawiające się informacje o możliwości ogłoszenia upadłości klubu.


Zawsze się zastanawiałem jak to jest. Jeśli ja w mojej firmie nie wypłacę wypłaty, zatrudniam ludzi "na czarno", przekazuję kasę "pod stołem", nie zapłacę ZUS czy podatków to nawet się nie obejrzę jak mam w prywatnej firmie kontrole z Państwowej Inspekcji Pracy,Urzędu Skarbowego, Izby Skarbowej i ZUS-u. Nie musiałbym czekać zbyt długo żeby któryś z tych "podmiotów" zablokował mi konto firmy.
W klubach piłkarskich nie płaci się piłkarzom, pracownikom, nie płaci się faktur VAT, nie rozlicza z ZUS-em i tak dalej i.... zawsze znajdzie się jakieś "obejście". A przecież klub piłkarski to taka sama firma [w większości prywatna] jak inne i jako taka powinna podlegać ogólnym przepisom finansowym i Kodeksu Pracy.
Jak długi przekraczają "aktywa klubu" to MUSI ogłosić upadłość. Proste, jasne.
Nie wiem więc skąd biorą się te "sensacje".
"Krótka piłka" -- nie ma kasy, nie ma miodu... he he he
Jak widać (nareszcie) proste mechanizmy finansowe zaczynają prawidłowo działać i kluby nie mogą "obrażać się" na kibiców, sponsorów, muszą dbać by nie płacić piłkarzom "za frajer".
Tak jest w przypadku Lecha (wstrzymane premie do wypłacenia w przypadku osiągnięcia celu dającego konkretne finansowe korzyści dla klubu. O czym pisano już w STYCZNIU  2012 więc nie jest to dla mnie żadna Sensacja).
To mi się podoba. Premia to ekstra płaca za ekstra sprawy, a nie element płacy zasadniczej/kontraktu.

                                                   Atletico Bibao -  Sporting Lizbona 3-1
                                                            (współkomentator, Kowalczyk)
 
Pierwsza połowa:
Takie mecze to po prostu trzeba oglądać. Piłka,piłka, piłka,piłka. Żadnego "pierdolenia o szopenie". Gramy chłopy w piłkę. Już w 1 połowie 3 bramki. 1-0,1-1,2-1.
Szykuje się niezła bieganina w 2 połowie :-)

Druga połówka:
Sędzia (Martin Atkinson-Anglia) pozwala grać, ale na przykład w 58 minucie daje żółtą kartkę za "nadmierną agresję przy wślizgu" mimo że atakowany zawodnik nie przewrócił się!
To że to napisałem świadczy że tempo spadło. Trochę uszło powietrze.
Mecz dalej bardzo dobry , ale brak już tego "piłkarskiego szaleństwa". Więcej górnych piłek , dłuższych, choć panowanie nad piłką oszałamiające.
Jak pokazały mecze które ostatnio oglądałem... gramy do końca... bramka Llorente na 3-1.

Koniec.... ufffffff.

Komentatorzy generalnie gadali dobrze:

-- trzy białe koszulki blokowały dostęp do piłki
--Gdzieś tam powędrował łokieć w kierunku twarzy zawodnika Sportingu.




                             

czwartek, 26 kwietnia 2012

28 KOLEJKA EKSTRAKLASY - typujemy wyniki

Dodatek Extra ==

 TO ..na co czekają "czarodzieje" wróżący przyszłość.
Witam Czarnoksiężników- Typerów.

Do 28 kolejki PRZYSTĄP !!! ....... He he he.

   piątek
Górnik - Podbeskidzie /18:00       1    
Lech - Polonia /20:30                   1

   sobota    
Widzew - Lechia Gdańsk /13:30   x    
PGE - Korona /15:45                   x   
Ruch - ŁKS /18:00                       1

  niedziela   
Śląsk - KGHM /14:30                   x    
Legia - Jagiellonia /17:00               1

  poniedziałek   
Wisła - Cracovia /18:30                1



                     



                    
         
             


IS IT REAL --- CZY TO SIĘ NAPRAWDĘ DZIEJE ?

                                                       Real-Bayern  2-1
 1 polówka ==
Powiem tak... o takim meczu marzyłem już od dawna. Wszystko grane na szybkości, z dużą ilością "piłkarskiego powietrza i przestrzeni".
To jest piłka nożna jaką powinno się "opakować w złote ramki".
Mam już wyżej dziurek w nosie "piłkarskich szachów" "mądrego zagęszczania środkowej strefy" oraz meczów "walka-walka=walka" albo "wolny-dośrodkowanie między bramkarza i obrońców-wolny- dośrodkowanie- wolny-- i tak bez końca".
Rzygać mi się chce więc mecz taki jak ten to najlepszy środek "przeciwwymiotny".
Do przerwy 2-1 i druga połowa zapowiada się wspaniale, więc do rzeczy...

2 połowa  ==
1 pól dogrywki ==
2poł dogrywki ==

Co tu komentować?
 Piłkarskie (szlag) piłkarskie szachy gdzie jedynym rozwiązaniem miały być "szaleńcze" rajdy "jeźdźców bez głowy" (Ronaldo, Riberry czy Roben).
Zawód , jak dla mnie, "odszczekuję" swoje zachwyty na tym meczem.

Zastanawiam się czy nie byłoby lepiej gdyby na finał zawiesić "kartki". Tak dochodzi do sytuacji że w najważniejszym klubowym meczu w Europie nie gra kilku najlepszych graczy. Robi się finał "rezerwowych". Nieco bez sensu dla prestiżu tych najtrudniejszych i najbardziej spektakularnych rozgrywek klubowych w Europie, a może i na świecie,

Karne.
 Zawsze dla mnie to tylko "produkt zastępczy" dla prawdziwie interesującego meczu.
Zatem "nerwy na półkę".
Alaba- jest
Ronaldo - broni
Gomez-jest
Kaka- broni
Kros- broni
Xavi Alonzo-jest
Lahm- broni
ostatnia kolejka 5-ta
Ramos- pudło nad poprzeczką
no i teeerrrraaazzz..
Schweinsteiger - luta przy prawym słupku, półgórna piłeczka i Bayerm WYGRYWA

Stało się coś niesamowitego.
W finale Chelsea-Bayern Monachium i do tego na stadionie Bayernu w Monachium.
A miałem pisać "hiszpańska piłka" rządzi. Chciałem pisać "trzeba grać po hiszpańsku by wygrywać".
Myliłem się- wcale tak grać  nie trzeba. Można grac 'po niemiecku i po angielsku" by wygrywać. Wszystko zależy od piłkarzy. Sam sposób, sława nic nie daje. Piłkarze MUSZĄ ZAPIERDALAĆ! Od tego trzeba ZAWSZE ZACZĄĆ.
Ja się cieszę bo zaoszczędzono mi kolejnych "Gran Derbi".
Ta potrawa mi się nieco przejadła!

Komentator  [w sumie spoko]
-Marcelo do Arbeloi
-.. na murawie [Realu] której utrzymanie kosztuje na złotówki, kilkanaście milionów złotych
-Ozil i Benzema, oni mogą się denerwować inaczej, ich nerwy pozostaną bez konsekwencji

                       

środa, 25 kwietnia 2012

RUCH W BEZRUCHU

Mecz -
                                                                       Legia-Ruch  3 - 0

Na początek... Jezuuuu... wspólkomentatorem Terlecki (TVN-Turbo). Nawiedzony "znawca" i "ekspert".
Pierwsze wrażenie. Brak Piecha. Brak zawodnika który umie grać w piłkę. Zawodnika który niekoniecznie jest TYLKO szybki, ale po prostu umie grać. Niby podobnie gra Niedzielan, ale "tylko podobnie", a wiadomo "prawie robi różnicę"..
Żyro i na koniec jego ładne podanie do Radovića i już 2-0.
Legia ma więcej miejsca niż w meczu z Lechem i z tego korzysta. A może to dlatego że tu po prostu nie ma remisów, mecz musi być rozstrzygnięty?
2połowa, 3-0 Żyro. Teraz widać , że to nie Legia była słaba w Warszawie ,to Lech zagrał dobrze. Zagrał tak by wygrać. Tu Ruch "bezzębny", nie działa, Niedzielan kula piłki do Kuciaka.Widać brak Piecha jak na dłoni.
Oj żeby się nie skończyło pogromem. Będzie to najwyższy rezultat wygranego meczu w finale PP  od wielu sezonów.
Zmieniam kanał na TVP Sport (a tutaj "psiakostka"! Szpakowski !!! Z deszczu pod rynnę).
No i kibice Legii "przerywają mecz". Śmieszne było gadanie że "kibole Lecha niosą ze sobą zagrożenie" ,przed meczem w Warszawie, skoro to "warszawskie bydło" zawsze robi "gnój". Przypominam że to oni zaczęli "zadymę w Bydgoszczy".
Dziwne to wszystko że pozwala się wyjeżdżać do Kielc kibicom Legii, grupie która ma bodajże na kilka meczów ligowych zakaz wyjazdów.

Komentatorzy:
-w myśl przepisów powiększył swoją objętość ciała ( ręka Burligi)
-apel do kibiców Legii, choć trudno nazwać to zachowanie kibicami  (Szpakowski)

                                                               Barca-Chelsea 2-2

Nie ma co pisać, cała Polska to widziała.
Tak jak Bakero poniósł porażkę w zetknięciu z prostą filozofią piłki tak samo przegrała jego "matka" czyli Barcelona z taką samą prostą filozofią.Bylem za Barcą, ale zremisować w Barcelonie grając w 10-tkę to wielka sprawa.
Przepiękna bramka Chelsea - Ramireza.
Myślę że wielka rola w tym awansie niedocenianego trenera, di Mateo, który pomyślał i znalazł sposób na Barcelonę

                    

wtorek, 24 kwietnia 2012

KORONA IM SPADŁA Z GŁOWY

                         Kiedyś ŁKS nazywany był "rycerzami wiosny.
Jest wiosna, rycerze (czytaj gwiazdy zaranne polskiego futbolu), prawie dream-team (Bonin,M. Gancarczyk, Iwański,Saganowski,S.Gancarczyk,Łobodziński, Mięciel, Gencaliu i inni) kierowani przez "prawdziwka' Świerczewskiego biorą w dupę od każdego.
Sytuacja podobna niegdysiejsze Odrze Wodzisław prowadzonej przez piekarza i "kupionej na sezon" by się utrzymać. Nie wyszło, i teraz też nie wyjdzie.

                                                              ŁKS - Korona  0 - 2
No i tak. Bramka z gatunku tych bardzo śmechowych. Velimirović nie trafia w piłkę, macha się niczym "machaj". Bramkarz przebiega, piłka go mija i Sobolewski strzela "do pustaka". Powiem tak.. jeszcze nie minęła 20 minuta i już 0-2.
22 minuta "teraz wreszcie PRÓBA STRZAŁU łodzian" . No i śmieszne -centra Iwańskiego i Łobodziński strzela tak ze 3 metry nad bramką i łapie się za głowę , Wyglądało to jakby Łobodziński strzelał z takich piłek 99 goli na 100 prób. A przecież jest inaczej. Jest 1 bramka na 100 prób!
Widać jaką "moc" mają "gwiazdy": Iwański, Bonin,Saganowski. Połowa "gwiazd" chora, kontuzjowana . To po prostu słaba drużyna. Jak widzę, że jednym z lepszych graczy w ŁKS-ie był Sasin (znam go, bo grał w Śląsku,Lechu, Cracovii,Warcie) to mam "jasność" jaka jest wartość tej drużyny.Niewielka wartość.
 Należy się zastanowić czy nie powinno się wrócić do starego systemu--dwie drużyny spadają+jedna gra w barażach z 1 ligi.

Komentatorzy:

-Lisowski zdecydował się na strzał a wiemy jaką ma bombę w nodze.
-Nazwa stadionu ŁKS... Stadio da Gruz
- ŁKS... zabrakło gdzieś kropki nad "i"

                 Coś mi się zdaje że miał rację ten gościu co napisał , przed rozpoczęciem rundy wiosennej 2012, że wiele spraw rozstrzygną zawodnicy rezerwowi.

Wypadają zawodnicy z każdego zespołu ligowego ,a to za kartki (klasyczny przykład to Korona- dzierżąca Puchar Złotej Kosy) , ostatni przykład to "wykartkowany" w meczu z Widzewem Wolski (Legia) ktory nie zagra w meczu z Lechem w Warszawie.

Druga sprawa to kontuzje. Te "cwane" typu "uraz mięśniowy" i te prawdziwe. Coraz częsciej na boisko wychodzą bardzo młodzi zawodnicy.
Spowodowane to jest też (momentami) frustracją trenerów widzących jak "stare repy" mają głęboko w d.. wysilanie się.
 Ostatnim czynnikiem są "zawirowania" płatnicze. Czyli prosto mówiąc. Niektóre kluby nie płacą zawodnikom (Śląsk, Polonia Wawa, ŁKS), a niektóre "zalegają" (żale Arboledy że Lech mu nie płaci)..

Acha zapomniałem o "syndromie Stilića" czyli "walizki spakowane" i "bilety zabukowane". Dotyczy to właśnie Stilića i Wojtkowiaka z Lecha ,a także (najprawdopodobniej) wielu piłkarzy Wisły Kraków. I mogą sobie gadać że gotowi są "umierać za klubowe barwy", a ja i tak w te androny nie wierzę.

Kto ma silną ławkę lub silny i stabilny skład (chociażby KGHM) to ostatnio ma się dobrze. Inni czasami "jadą" na ambicji -Ruch, bo kasa skromna i składzik nieco kusawy. W przypadku Ruchu pokazał to dobitnie ich ostatni mecz Pucharu Polski z Wisłą ,gdzie "ganiani " byli niemiłosiernie przez przeciętnie grającą cały sezon wiosenny Wisłę. Przyczyna? Nie grał Grodzicki. Dlatego obrona Ruchu była dziurawa jak stary worek i sypała się co chwilę.

Na razie , ponieważ wkalkulowałem wszystkie powyżej czynniki w swoje spekulacje (od 24 kolejki) czołówka gra "pod Lecha".
Pytanie pozostaje oczywiste. Czy Lech da dupy jak rok temu ? Czy jednak wykorzysta to co ma pod nogami, wystarczy wysilić się, schylić i podnieść nadarzającą się okazję.
Wtedy i sezon (przyznaję) skazany przeze mnie na straty niekoniecznie musi skończyć się "w czarnych barwach".
Optymistycznie wydaje się (nawet) , że możliwe jest "załapanie się" na pudło. W ekstremalnym przypadku fuksiarstwa ( coś jak główka Jopa!) Lech może  zostać Wicemistrzem Polski.

Zdziwieni?
Ja tak. Ale szansa i wcale nie tak nierealna istnieje.

I Liga Typerów albo "Typów"

           1. Waldas + 3 = 35                                                                                     
           2. piotrxxx + 5 (!!!) = 30                                              
           2. solokks + 3 = 30                                  
           3.wislak 2005 + 4 = 24                 


Jak widać nieźle tę kolejkę "pociągnął" piotrxxx , grabulacje....


       

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

LIGA SIĘ... LIGA (POZNAŃSKIE=ŚLIZGA)

                                                                  KGHM-PGE  1-1
Ostrzyłem sobie zęby na ten mecz. Dwa zespoły grające ostatnio szybko i z rozmachem, strzelające bramki. KGHM w ogóle w "tabelce wiosny" chyba w pierwszej trójce najlepiej punktujących zespołów.
Kawa na stole, pilot w ręce i... po pierwszej połowie nieco jestem zawiedziony.
Parę strzałów, ale liczyłem na większą płynność w grze, fantazję. A tu siła-walka-siła-walka. Niby dobrze bo przynajmniej widać że piłkarze "się starają" ale... no właśnie , chciałoby się popatrzeć na "troszku" piłki.
2 połowa i na samym początku "luta z całej edy" Barana z 30 metrów (??) z woleja , bez przyjęcia , przy słupku. Trudno będzie strzelić w tej kolejce ładniejszą bramkę.
Może mecz zrobi się bardziej "krwisty" ?.
Nie zrobił się żywszy, wręcz gra "uprościła się" na maksa i taką prostą metodą... dłuuuuga-głowa-luta z całej edy - "z laczka", strzelił bramkę na 1-1 Banaś (!!) w 91 minucie. Jakbym zobaczył bramkę strzeloną w Anglii.
 I tym sposobem bramki strzelili :defensywny pomocnik i środkowy obrońca.
Mecz rozczarowująco  przeciętny, ,ale bramki bardzo ładne.

Komentatorzy:
-wiele razy błyszczący takim geniuszem Szymon Pawłowski
-Costa dziś pokazuje że ma kowadło w nodze
-Ptak szybszy od Wróbla. Kolejny pojedynek wśród ptactwa , że tak powiem żartobliwie
- Nie można skakać na baczność [komentarz na "niby faul" Żewłakowa]
- Jest... czujny jak ważka Aleksander Ptak
Po meczu :
-tempo meczu było naprawdę zabójcze [Banaś w wywiadzie pomeczowym , bardzo zziajany! Zabójcze?W Polsce?... nie wierzę!]

                                                            Lechia-Śląsk  1-1

-Janas przed meczem mówi -- "Ja twierdzę że w sumie zespól gra nieżle"
Dziwne to określenie -NIEŹLE- czyli  w sumie ani dobrze ani źle. To słabe określenie na postawę zespołu trenowanego przez siebie.

Gramy-

14 minuta i faul na Wilku, przesuniętym na lewą pomoc. Faul brutalny , a Wilk wychodził już na czystą pozycję w polu karnym. Socha dostaje czerwoną kartkę. Mamy 11 na 10.A na trybunach doping "Wisła Kraków, Wisła Kraków"... nijak tego nie da rady się zrozumieć.
Pamiętam wołanie o Każmierczaka do kadry. Rację miał Smuda. To typowy "kowal". Może nie rzeźnik ale kowal. Siła, kowadło plus młot.

Idę na piwo bo przerwa

73 minuta dwa strzały broni Kelemen. Czy broni "super"? Nie, łatwo bronić strzały prosto w środek bramki PO ZIEMI, bez przesady z tymi "ochami". Jak mówi się o bokserach " nie ma odpornych na ciosy są żle trafieni".
Brak umiejętności bo gdyby strzał był górą to leżący Kelemen musiałby pokonać chyba siłę ciężkości! Lechii brakuje strzelca, brakuje umiejętności, proste .Ale nieproste jest że Wilk strzela  "kiepskim kowalom" bramkę głową! Zespołowi którego obrońcy głową zdobyli od groma bramek. Ciekawostka że to drugi mecz kiedy Śląsk traci  bramkę pod koniec meczu (tu chyba w 87 minucie)
.
Wilkowi powinni w Poznaniu postawić DUŻE piwo. Po 1- odbił piłkę pod nogi Możdżenia w meczu z Lechią po 2- odebrał Śląskowi 2 punkty! Co w rozliczeniu może dać Lechowi 4,3 a nawet 2 miejsce w lidze. Czyli coś czego nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekiwałby po przegranym meczu z Jagą [2-0].

Komentator:
-... i coś z czego Śląsk słynie, stałe fragmenty gry. 


Obśmiałem się za to oglądając Ligę Plus Ekstra kiedy Boniek ściemniał, wycofywał się ze swoich wcześniejszych niechętnych wypowiedzi o Rumaku (na Interii). Wił się jak piskorz przyciskany przez Smokowskiego.
I z ulgą przyjął jak mu ten temat "odpuścili".

 Na dole  (obrazek) -- mój nieustający komentarz do komentarzy "nawiedzonych ekspertów od sędziowania" którzy "kształtują wizję gry w piłkę nożną" jako "męskiej walki" oraz sławią pod niebiosa "stałe fragmenty gry".





           
  A widać jak  byk że Gol OBEJMUJE I TRZYMA  Tonewa ,
                                

niedziela, 22 kwietnia 2012

CZY LECI Z NAMI PILOT ..OD TV ?

Legia-Lech 0-1

Przeciętny mecz. Wynik znakomity dla kiboli Lecha.

Dlaczego Legia przegrała? Bo usiłowała na Lecha zastosować patent Śląska czyli :wolny-wrzutka-głowa-wolny-wrzutka-głowa.Bardzo mnie to dziwiło bo po zmianie Henriqueza to wręcz się prosiło by atakować skrzydłami. Widocznie skrzydła opadły. Nie ma też Legia środkowego napastnika . Ljubolja to (dobrze kryty przez Kamlota) stał się takim "napastniko-pomocniko-skrzydłowym". Szczena mi opadała gdy "wrzucał' piłki na środek obrony Lecha. Na kogo? Trudno skumać. Legia gra zresztą od dłuższego czasu z samymi pomocnikami. Ciekawe, akurat z Lechem kompletnie bez sensu.
To Lech wyszedł (teoretycznie) z "większą siłą ognia" -Rudy, Tonew, Ubiparip.Każdy z nich jest bardziej napastnikiem niż pomocnikiem.Gorzej to dla obrony, lepiej dla napadu.

Następna ciekawostka że będąc w tym składzie (tzw. ofensywnym) ,prawie do końca meczu, to Lech wyglądał bardzo dobrze w... obronie i Legia nie miała prawie okazji bramkowych. Do tego bardzo wysoko i pewnie grający Burić wyłapujący masę "dośrodkowań" i wyręczający obrońców w walce o górne piłki. Bardzo dobrze i NARESZCIE.
Lech strzelił ,był po prostu skuteczniejszy, nie obijał już słupków i poprzeczek. 3 celne strzały= 1 bramka.

Na powtórkach bramki zobaczycie sobie że bramkę "zawalił" Wawrzyniak. Najpierw zgrał pięknie głową Murawskiemu, a potem stanął, nie poszedł za Rudniewem, zostawił "ten stolik dla kolegi".. Sorry za to powinno się go powiesić w Warszawie za jaja. Nie nasz kłopot. Kłopot za to Smudy!
Nie będę oceniał lechitów bo od tego  ANKIETA na dole strony!
Paradoksalnie i realnie . zdobycie 9 punktów mogłoby dać nawet Mistrza Polski.
Śmiać się czy płakać nad mizerią polskiej ligi?

Za serce ujęło mnie zdjęcie sektora "lechickich" kiboli. Nie piszę "poznańskich" bo raczej powinno się mówić "wielkopolskich".
Hasło - Miłości do Lecha nie mierzymy w kilometrach i do tego "płachty" fanów Lecha z : Piły,Koła,Inowrocławia,Ostrowa Wlkp.,Nowego Tomyśla, Srody (nie dostrzegłem tak aktywnych zawsze ludzi z Gniezna).
Płachty, które widzę na każdym meczu Lecha , na trybunie "ultrasów". I to mnie po prostu "rozłożyło".
Zdjęcie tego sektora, z meczu w Warszawie, na samym dole.

Pilot się grzał bo ===

Jaga-Górnik 2-1
Wydarzeniem meczu to 2 bramki Franka. Błędy które robiła przy tym obrona Górnika.. kuriozalne. Na deser piękna bramka Milika po "europejskiej" akcji.

Podbeskidzie- Wisła 1-3
Tu śmiesznie ,bo "zachodziły na siebie" transmisje. Odpuściłem przy 0-1 po bramce Kirma. I ze zdziwieniem przeczytałem w necie wynik końcowy. Mecz o nic. I to się czuło. Wisła ma po prostu lepszych piłkarzy i przy tak "letniej temperaturze" to był decydujący argument.Miałem wrażenie że oglądam sparring Wisły z Podbeskidziem na obozie przygotowawczym.

Borussia Dortmund-Borussia Moenchengladbach  2-0
Lepszy był (już) mistrz.
 Moenchengladbach czasami nie mógł przejść połowy boiska (a to 4 drużyna Bundesligi!). Nie było ani przez chwilę wątpliwości kto lepszy. Polska ma Mistrza Niemiec... ha ha ha Do tego meczu bilans Borussii imponujący:
23 wygrane/6remisów/3 porażki

Lewandowski miał asystę przy 2 bramce Kagawy!

Barca-Real 1-2
Real lepszy. Barca chyba po prostu zmęczona. Jakby już "zwiędnięta".
 Brak jej ikry, a skuteczność woła o pomstę do nieba . Tak jakby dotychczas Messi wygrywał mecze dla Barcelony. Teraz był sam. Wygrała drużyna grająca lepiej, będąca "świeższą", mniej "zmanierowaną".
Może nie koniec pewnej epoki, ale Barca musi coś  zmieniać.
Zawodników?Trenera?
Po prostu MUSI.





sobota, 21 kwietnia 2012

RADOCHA ..RADOCHA CO TU GADAĆ

Jutro na chłodno więcej, teraz czysta żywa radocha. Mecz słaby, nie bójmy się powiedzieć. 
Ale czy to się kurna liczy? Nie liczy się ni HU HU . 
Niech się Legia martwi, Korona, Sląsk, Polonia ja się nie martwię bo gęba mi się śmieje od ucha do ucha.

     
Parę wypowiedzi piłkarzy Lecha po meczu :

  
Artjom Rudnev: Moje trafienie było bardzo ważne. Dzięki tej bramce zdobyliśmy trzy punkty i cały czas liczymy się w walce o mistrzostwo. Dzisiaj to był bardzo ważny dla nas mecz. Bardzo dawno nie wygraliśmy na boisku rywala i ta wygrana na tak trudnym terenie tchnęła w nas nową siłę. Do końca ligi jeszcze trzy kolejki i wszystko może się zdarzyć.
Rafał Murawski: Nasi napastnicy nie trzymali linii spalonego i przez to było sporo spalonych. Najważniejsze jednak, że w tej jednej sytuacji udało się zdobyć gola. Cieszymy się z trzech punktów. Mecz w naszym wykonaniu nie był na piątkę, ale graliśmy konsekwentnie i to my zdołaliśmy odnieść zwycięstwo. To zwycięstwo umożliwiło nam włączenie się do walki o mistrzostwo. Styl sienie liczy w takim momencie. Najważniejsza jest wygrana i to, że cały czas mamy szanse na mistrzostwo Polski.
Marcin Kamiński: Bardzo pomogli nam dzisiaj w tym zwycięstwie kibice, więc cieszę się, że mogli być obecni na meczu. Dla nas ważne były trzy punkty i to, żeby się zbliżyć do czołówki. Teraz wszystko jest możliwe. Czołówka się bardzo spłaszczyła i jeszcze wszystkie scenariusze są możliwe.
        

WIELKIE OCZEKIWANIE NA.... MECZYSKO

Ekstraklasa gra

Cracovia-Widzew  0-0
Komentatorem Węgrzyn (były gracz Cracovii zresztą)... na mam pecha, ale szansa że będę miał to już za sobą.
Widzew wybiegł w 'zapasowym zestawieniu" z 17 latkiem Stepińskim. Zagrożenie ,iluzoryczne ze strony "krakowian" tylko po rzutach wolnych. Mizerniutko.
Stępiński schodzi w 52 minucie. Nic  ciekawego nie pokazał ,nawet ładnych butów.Dopiero w 57 minucie wchodzi Budziński. Jak dla mnie jego brak był sporym zaskoczeniem.
Godzina gry i dopiero w 60 minucie PIERWSZY STRZAŁ "w światło bramki".

Piłkarze, jak to "profesjonaliści" , "próbują" grać w piłkę nożną, Widzew pod koniec meczu dużo robi żeby Cracovia strzeliła bramkę , ale Cracovia po prostu NIE CHCE (150% szansa Grzelaka, strzał głową nad poprzeczką z 2 metrów!). Trener Widzewa wpuszcza nawet kompletnych juniorów,  wchodzi Serwaciński ( zna ktoś takiego grajka?).
 Komentatorzy:
==Mówiliśmy o tych samych twarzach którzy grają w Widzewie" (tak, tak, nie pomyliłem się- tak gada komentator po "polskiemu") -- Węgrzyn
==Z tej akcji można było dużo więcej urodzić [akcja Cracovii]-Węgrzyn
== To są te STAŁE FRAGMENTY które mogą zmienić oblicze gry
== Saidi mógł strzelić bramkę rzutem na taśmę do szatni.  , a to paradne zdanie...ha ha ha
== Nie rozumiem, głowa tu nie pracuje , czy jeszcze coś innego" -- Pan Węgrzyn
== Matusiak,Matusiak,, broni Kaczmarek.


Polonia-Ruch  0-1

No i mamy grę tyłem .....do OBU bramek.
Trzeba przyznać że centrala Zieńczuka bajeczna. "Klasyczne" ustawienie nogi, bokiem buta zakręcona piłka i głowa Djokića , i bramka. Cudowna asysta, pełne piłkarskie mistrzostwo.
Takim mistrzostwem nie wykazał się Jankowski który miał "ruchomą 11-tkę" jak w hokeju na lodzie. Nikt go nie gonił ... co tu gadać. Na miejscu Smudy za takie coś skreśliłbym go (jeśli jest na tzw "liście rezerwowej").
Fajnie powiedział komentator "czasami brzydko się przegrywa, czasami brzydko wygrywa". Ruch wygrał tak jak zawsze wygrywa Polonia, brzydko!

Dla Lecha wynik super i daje więcej luzu w meczu na Łazienkowskiej. Teraz nawet porażka, w sobotę, nic nie "spieprzy".

==Można powiedzieć o obu zespołach że grają solidnie w defensywie"- komentarz o poziomie meczu

== Cani i (Jakiśtam)-szwili to napastnicy którzy grają dobrze tyłem do bramki. - tłumaczenie dlaczego nie ma strzałów NA BRAMKĘ.

== to był taki przysłowiowy młyn na wodę dla nas... [Zieńczuk wywiad pomeczowy]... he he he he, no ale gościu był zmęczony.


Przed meczem z Legią parę ciekawostek o drużynie Lecha (kadra 23 graczy) .

1. Najmłodszy - A.Wandzel - 1995
2.Najstarszy - K.Kotorowski - 1976
3.Średnia wieku - 24,43
3.Najniższy - Henriquez i Murawski- 175 cm
4.Najwyższy - Burić - 193 cm
5,Średnia wzrostu - 182,8
6.Najlżejszy - Henriquez,Tonew - 69 kg
7.Najcięższy - Kotorowski - 84 kg
8.Polaków - 13 ( 56,5% 0

Co ciekawe:

1. Obrońcy -

== "najcięższy" liczone wskaźnikiem = WAGA/WZROST - Arboleda - 0,45
== najlżejszy- Kamiński (!!??) - 0,39
== najwyższy obrońca - Zaniewski -190

2. Pomocnicy

== najwyższy - Drygas - 184
== najniższy - Murawski - 175
== "najcięższy" - Stilić - 0,44
== najlżejsi    -Drewniak,Drygas,Tonew - 0,39


3.Napastnicy

== najcięższy - Ślusarski - 0,44
== Rudniew - najlżejszy (0,39) i najniższy (!!) 178 cm.

Wnioski:

a--Jak z tego widać gracze o NAJNIŻSZEJ dynamice w Lechu to i mają najwyższy współczynnik waga/wzrost (0,45-0,44)-Stilić,Arboleda, Ślusarski
b-- zbyt "filigranowi" są i Drygas i Drewniak, jak na defensywnych pomocników
c-- to samo odnosi się do Kamińskiego i Woląkiewicza którzy są przecież stoperami. Stąd taki "młyn" w polu karnym Lecha przy rogach i wolnych.
d-- jak widać,by utrzymać dobrą dynamikę to współczynnik waga/wzrost nie powinien być wyższy od 0,40 (maksymalnie = 0,41).
Murawski powinien zrzucić parę kilogramów, dieta przydałaby się Możdżeniowi i Krivcowi.

 O Ślusarskim i Stiliću nawet nie chce mi się pisać !

Jak ważna jest dieta pokazuje przykład Lewandowskiego Roberta. Niedawno zmienił dietę i od razu zauważył zmiany na plus w dynamice, szybkości i zwrotności. Czyli podstawowych wskaźnikach piłkarskich.



                        

piątek, 20 kwietnia 2012

SPRZĄTANIE GÓWNA W BIAŁYCH RĘKAWICZKACH.. CZY TO MA SENS?

      Legia usiłuje posprzątać gówno w białych rękawiczkach przymilając się władzy. Czy to ma sens? Tylko widać bardziej "ugnojenie". Żeby nie być gołosłownym cytuję "obwieszczenie" wydane przez Legię:

- Przyjmujemy do wiadomości decyzję wojewody i się do niej zastosujemy. Uważamy, że mecze powinny odbywać się z udziałem kibiców gości, jednak nie mogą oni zakłócać widowiska sportowego i bezpieczeństwa przeprowadzenia imprezy, a takie naganne zachowania miały miejsce w przeszłości. Dotyczy to niestety również zachowania fanów z Wielkopolski podczas ich ostatnich wizyt na Pepsi Arenie - mówi rzecznik warszawskiej Legii Michał Kocięba.

Poszukałem i znalazłem "- Nazwa "Pepsi Arena" będzie obowiązywała od najbliższego sezonu [2010-2011]. Umowa z nowym sponsorem została podpisana na trzy lata."
http://www.polskieradio.pl/43/265/Artykul/404058,Afera-z-Pepsi-Arena-Legia-wyrolowala-miasto

 Czyli znowu mamy :prawdo, tyż prawdo i gówno prowda.

Nazwa Pepsi Arena pojawiła się w lipcu 2010. Jak wiemy na jesieni 2011r. Legia grała w Poznaniu, raz. Widać więc, że "fani z wielkopolski " [jak dla mnie to pedalskie określenie]  mieli szansę być na Pepsi Arenie TYLKO RAZ (w sezonie 2010/2011. Tym bardziej "nie mogli się nagannie zachowywać podczas OSTATNICH wizyt na Pepsi Arenie" bo takich, po prostu na tak nazwanym , NOWYM stadionie  była aż JEDNA od nazwania Łazienkowskiej PEPSI -- do dziś (mówię o stadionie  już zmodernizowanym, o podwyższonym standardzie bezpieczeństwa i oficjalnie oddanym do użytku w 2010 r-meczem z Arsenalem 7 SIERPNIA 2010 roku)  !!!!!!!.
Skąd więc wzięła się w tym "obwieszczeniu do narodu" liczba mnoga  ("podczas ich OSTATNICH WIZYT na Pepsi Arenie")? 

Znowu robienie "z mózgu wody" w starym dobrym warszawskim stylu, brawo osły i barany!
Na szczęście SĄ :  Internet ,a na nieszczęście dla takich właśnie buców tkwiących w epoce "analogowo-telewizyjnej" jak mamuty w epoce lodowcowej oraz "szare komórki" nie "upieczone" przed TVN !

http://ekstraklasa.wp.pl/kat,77156,title,Okiem-WP-na-Euro-tez-nie-wpuszcza-gosci,wid,14422325,wiadomosc.html?ticaid=1e4cc

      Wisi mi też czy zagra Kuciak czy nie. Oglądałem jednak powtórki z meczu Widzew- Legia i za taki faul to każdy inny gracz, każdego innego klubu wyleciałby z boiska z trzaskiem.
A zawodnik Korony dostałby dwie czerwone kartki i zakaz gry do końca ligi! No ale znowu miesza się tu "polityka" i zamiast gościa po prostu zawiesić nie patrząc czy Legia gra z Lechem/Czechem czy Rusem udaje się że "nic się nie stało" .
Bo takie powinny być zasady i takie są w całej piłkarskiej Europie.
Argument "sędzia faulu nie widział" jest co najmniej żałosny. Takie faule "ocenia się" po meczu z powtórek, które pokazują W ZBLIŻENIU co i jak. W końcu jest XXI wiek! To samo napisałbym gdyby tak faulował Burić! Są zasady , nie można ich "dopasowywać do okoliczności". Po to są przepisy gry w piłkę nożną, a nie "naginalne zasady" bezpieczeństwa narodowego.!
A jeśli bramkarz ma "wygrywać" Legii mistrzostwo to ... taki mistrz może co najwyżej grać w bierki.

Co do samego meczu Legia-Lech w Warszawie. Niech wygra lepszy i... niech będzie to Lech !

I mam nadzieję że po tej popapranej szopce, która dzieje się przed tym meczem cała Polska piłkarska będzie kibicować właśnie Lechowi.

                                       Sporting Lizbona-Atletico Bilbao (LE półfinał)

1 połowę zapomnijmy. Dobra piłka, ale emocji tyle co na łyżeczce do kawy.
63 minuta ręka w polu karnym Atletico i... kontra, faul,wolny i bramka dla Atletico Bilbao!0-1. I niedługo słupek bramki Sportingu. 75 minuta i jest 1-1.79 minuta i Capel i 2-1! Mecz rozkręca się jak dynamo!To się ogląda!
I o to w tym całym zamieszaniu "biega". Żeby nie ziewać, a obgryzać nerwowo pazury! Żeby się "działo'! No i żeby padały bramki. I żeby w końcu wygrali NASI !



                        

czwartek, 19 kwietnia 2012

RATAJCZAK NIE ZAGRA W CHELSEA --(CHYBA)...

Jarosław Ratajczak ( tu parę słów o nim na moim starszym blogu LINK http://waldas135.blog.interia.pl/?id=2017374 )
Zadzwoniłem dzisiaj do jego obecnego klubu .Olimpii Grudziądz. Nawiasem mówiąc Olimpia gra w czwartek z Wartą Poznań, w Grudziądzu.
Zadałem parę pytań:

-Dlaczego w ostatnim meczu nie wystąpił Ratajczak?.

Rzecznik Prasowy Olimpii Arkadiusz Paterek
-On chyba miał czerwoną i żółte, chyba jakoś tak. A w ostatnim meczu nie wystąpił bo został zastąpiony przez Abramowicza.

-czy to znaczy że jest w gorszej formie?Przecież był jednym z najbardziej obiecujących młodych obrońców w młodym Lechu.
- Na dzisiaj jest gorszy od wypożyczonego ze Ślaska Dawida Abramowicza.

-Czy klub wiąże przyszłość z Ratajczakiem?
-Nie wiemy. Poprzednio nie został w Lechu, trener Bakero go nie chciał. Czy zechce go trener Rumak nie wiemy.

-Ale jest zdrowy i wszystko z nim w porządku?
-Tak

-Chyba Olimpia Grudziądz nie jest jednak wymarzonym miejscem dla niego, bez urazy. Lech to chyba lepsze miejsce?
-Na dzisiaj Ratajczak jest dobrym obrońcą 1 ligowym. Czy dałby sobie radę w Ekstraklasie, nie jestem pewny.
Zapraszam na relację on-line z naszego dzisiejszego meczu na naszej stronie klubowej


-Szkoda że nie ma transmisji z Waszych meczów
-No tak, Orange położyła łapę na prawach tych transmisji i co najwyżej można oglądnąć skróty z naszych meczów na You Tube

-Trudno, dziękuję za informacje. Pozdrawiam z Pustki i życzę zwycięstwa w dzisiejszym meczu. A właśnie . Jaki wynik Pan typuje?
-Chciałbym żeby było jak na jesieni czyli 2-1 dla nas.

-Dziękuję za rozmowę do widzenia
-Do widzenia

Przyznam że nie jestem z tej rozmowy zadowolony, bo zadzwoniłem pod wpływem impulsu i za bardzo się nie przygotowałem (wcześniej spisane pytania na kartce). Obiecuję, że następnym razem (pod koniec sezonu ligowego) postaram się napisać więcej, a może uda mi się pogadać z Jarkiem Ratajczakiem.
Na marginesie dodam że Olimpia G. (bez Ratajczaka w składzie) pokonała u siebie Wartę Poznań 2-1.

Zapraszam do "wróżenia" z czego kto tam ma ochotę :

27. kolejka (20.04-23.04)
     piątek
Cracovia -Widzew=      18:00 x    
Polonia -Ruch=             20:30   x
     sobota    
Legia- Lech                  13:30     x
Jagiellonia -Górnik         15:45 1    
Podbeskidzie- Wisła     18:00 1
     niedziela    
KGHM     - PGE GKS    14:30  1    
Lechia -Śląsk               17:00     1
     poniedziałek
ŁKS -Korona              18:30  2


     PS1 - W "Wymiotnej" czytam , w dziale poświęconym Lechowi: "Bartosz Ślusarski także jest kontuzjowany po meczu z Lechią Gdańsk - ma uszkodzony mięsień czworogłowy.".
 Z tego co oficjalnie mówiono to był też "oficjalnie kontuzjowany" PRZED tym meczem. To się nazywa "socjotechnika dziennikarska".Ślusarskiego, w meczu z Lechią, nie była nawet na ławce rezerwowych.
Tym trybem myślenia można napisać że : Ślusarski,Arboleda, Kriwiec są kontuzjowani PO MECZU Z Lechią Gdańsk. Niby prawda, są kontuzjowani, ale i PO jak i PRZED meczem... fajny "myk".
Jest co pisać.

         PS2 - Wieczorem mecz piłki  ręcznej  nożnej
Chelsea-Barca  1-0
Chelsea ustawiona przez CAŁY MECZ w 10-tkę, 25 m od swojej bramki ,w dwóch liniach ,"po kole" i przed tym kołem" biegająca Barca.
 Jedyny zawodnik Chelsea 'z przodu' czyli Drogba na 35 metrze od swojej bramki.
Trochę to nudne i w zasadzie "w piłkę nożną" grają tylko gracze z Barcelony. Coś jakby mecz ŁKS-Legia w polskim wymiarze. Tu Chelsea "urywa się " ( po raz pierwszy bodajże ) w 45 minucie i strzela bramkę (Drogba).
Druga połowa.. wracamy do "starej dobrej piłki ręcznej". Przyznać trzeba ,że było niewiele fauli. Gra jednak przez swoją przewidywalność i brak "napięcia" w sumie nudna. Można i tak, jak Polonia Warszawa " nie liczy się styl, liczą się 3 punkty".
Szykują się ( i chyba dobrze) emocje w obu półfinałach. Może będą niespodzianki?
 Choć jestem sercem za Barceloną!
Komentatorzy TVN jak zwykle " w formie" :   
Drogba zdążył strzelić gola do szatni.
Szczelna ta trójka niebieskich koszulek.
Drogba przeciwko niemu trzy koszulki.
Ta twarz jest tak wściekła jak trzy lata temu. (o Drogbie)


               

środa, 18 kwietnia 2012

TOTALNA ŚCIEMA I ŻENUA

 Rezerwy vs Rezerwy ,Kibole nabici w butelkę

      Diawara strzela , a NASI sędziowie nie uznają prawidłowej bramki Baby Diawara. Oby na Euro nie było podobnych "numerów" , bo po prostu będzie wstyd. Nie można  korzystać tylko z tego, że jest się "gospodarzem". No, ale Pan Sędzia Borski, wiemy,wiemy.
Co się nie odwlecze...i za chwile jest już 0-1 dla Sewilli a bramkę strzela... Diawara. Błąd legionistów, odbiór, 2 "hiszpanów" na 1 "polaka" i "kista"!

      Mecz jak i inne mecze "towarzyskie"- taki sobie. Po prostu "testowanie stadionu".
Jak przejazd korowodu ciężarówek przez nowo oddany most, by przetestować obciążenie przed oddaniem do powszechnego użytku.Ja tam bym się dziwnie czuł potraktowany po chamsku,przez "organizatorów", nie jako kibol, ale jako "testowe obciążenie krzesełek i obiektu", jako "masa do sprawdzenia dróg ewakuacyjnych i dróg dojścia oraz przepustowości bram, pomieszczeń, sraczy stadionu".
Kiedyś na takie "akcje" zganiano wojsko i Ochotnicze Hufce Pracy.
Ciekawe poniekąd czy "w bryle stadionu" działała jakaś "mała gastronomia" czy też "widzowie" są pozostawieni "o suchym pysku"?

      Skorża się nie czaił i wystawił na przykład młodego Bartosza Żurka. To wskazówką. Kiedyś przecież obiecujący zawodnik MUSI, po raz pierwszy, wybiegnąć na "poważne boisko". Co do meczu dodam: Rzeżniczak, Novo, Żurek, Choto, Astiz,Kiełbowicz,Łukasik, Blanco, Szumski .... same "gwiazdy z Łazienkowskiej". Ja przyznam, rzadko kiedy  ich oglądam na polskich boiskach,.
Najbardziej się uśmiałem przy "karnym" dla Legii.
 Borski "musiał" dać bramkę Legii. No musiał. Żurek 'przewrócił się z głodu" w polu karnym ( za co należała mu się porcja zupy i zółta kartka na "repetę") bo Hiszpan nawet nie musnął go podmuchem wślizgu. Borski miał "w kontrakcie" bramkę dla Legii, gwizdnął i.... karny. No teraz to MUSI być brama dla "Polaków". Blanco strzela nad bramką. Znamy to z ekstraklasy. Bramka po prostu ZA MAŁA! Ale GDYBY strzelił dwa metry niżej i pół metra w bok to byłaby "bramka stadiony świata".
'Baaaardzo dobry przerzut, Novo w polu karnym i.... nic z tego".
"Kiełbowicz poszedł 50 metrów na pełnym gazie"- co zabrzmiało po ostatnich numerach Peszko ciekawie.
"Szkoda ,że widzimy tak mało tak dobrych szybkich akcji Legii"- ha ha ha. Chociaż można się pośmiać
Za to mamy :centrala Romero,głowizna Diawary i... sędzia Borski MUSI odgwizdać bramkę, bo nijak tu "wydrukować spalonego". No można jeszcze gwizdnąć dwa karne dla swoich.... he he he

      Komentarz do "WYDARZENIA" - 
Było sporo luda na Narodowym (ponoć 16 000). Ciekawe po ile były bilety? Po 10,5 złotych? Bo za taką "atrakcję" zapłacić więcej...  no nie wiem.
No i ta "potężna Legia"... "gwiazdy" zostają zmienione == Novo-Elfir, Choto-Cichocki, Szumski-Jałocha.
Niedługo na boisku zobaczymy może"żłobek" albo nawet jakieś warszawskie "przedszkole".

No ale i tak w świat pójdzie "news :

>> W  Warszawie odbył się ekscytujący  mecz Legia Warszawa- Sewilla ,na przepięknym i funkcjonalnym Stadionie Narodowym.

Legia strzeliła w poprzeczkę!
<<<

       Na "deser" cytat z autora który napisał do Weszło. Nie czytuję tej kloaki, ale dziś po "meczu gwiazdorów" chciałem zobaczyć co mówi o sobie "warszawka" i trafiłem na ten tekst .
Tekst godny zacytowania :o piłkarzach, o reprezentantach, o piłce:

"Chciałbym zobaczyć teraz jakiegoś kozaka, i nie ogórka z rezerw, tylko naprawdę czołowego grajka, który zamiast pierdolić pod publiczkę po prostu to oleje. Powie że on PZPN i jego śmieszną zbieraninę ma gdzieś, bo nie może się dogadać z reprezentantami kraju w ojczystym języku, że nie będzie grał z obierkiem na koszulce. I przed trzydziestym powie, że skoro klub ma go gdzieś i mu nie płaci, to on ma to w dupie i idzie na grzyby na pół roku. A jak mu się zechce , to wróci i dalej będzie grał. Albo i nie. Jego wybór. Jego życie. I Jego wtedy będę darzył szacunkiem!A na razie pozostaje mi Titus starający się o nowych fanów, śpiewający „Kocham Cie Polsko”...'
Za ten tekst "pełny szacunek dla anonimowego autora !!!.

Bayern-Real 2-1

Skuteczność podań Ramosa 91% celnych, Xavi Alonso 91%
Schweinsteiger - przebiegł w 1połowie 5 970 m
Mecz "zupełnie z innej półki". No ale to "cyrk" na najwyższym poziomie.

      Myślałem że to będzie  "na koniec" ale.... czytam

"21 kwietnia mecz między drużynami Legii i Lecha odbędzie się z wyłączeniem sektorów przewidzianych dla gości. Taką decyzję wydał Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki po otrzymaniu wniosku komendanta stołecznego policji z negatywną oceną bezpieczeństwa meczu" - informuje Urząd Wojewódzki w Warszawie na swoich stronach.

Zakaz obejmuje sektory nr 121, 122, 221, 222 i dotyczy jedynie meczu organizowanego 21 kwietnia na stadionie miejskim przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie. Od decyzji przysługuje organizatorowi odwołanie do Ministra Spraw Wewnętrznych - w ciągu 14 dni od daty doręczenia decyzji. Odwołanie nie wstrzymuje jej wykonania.
"

Komentarz do tekstu j.w:

Ja już nie piszę, czy zakaz wydany jest w porządku. Zwróćcie uwagę na zaznaczony na CZERWONO fragment tekstu.
Typowa biurokratyczna paranoja.
Mecz jest 21 kwietnia, data wydania zakazu 18 kwietnia, czas na złożenie odwołania od decyzji 14 DNI, odwołanie i tak nie wstrzymuje zakazu.
Przyjmijmy że Minister po 14 dniach otrzyma odwołanie i ( ponieważ ma też czas na udzielenie odpowiedzi) decyzja zezwalająca na przyjazd kiboli Lecha i udział w meczu może zostać (w majestacie prawa) wydana PO ZAKOŃCZENIU ROZGRYWEK.


Czy Monty Python mógłby wymyślić coś bardziej abstrakcyjnego?



           

wtorek, 17 kwietnia 2012

CRACOVIA WITA SIĘ Z GĄSKĄ... 1 LIGOWĄ

 Polonia - Cracovia  2-1

Nie będzie cudu .
Cracovia mając jeszcze przed sobą mecze z Widzewem, Wisłą,Ruchem i PGE po prostu nie ma szans. Nie miała też szans w oczach typerów, z niniejszego bloga. Wszyscy obstawili porażkę Craxy.
Czy mogli się pomylić? Czy była szansa na inny wynik?
Nie. Cracovia "utrzymywała się" przy piłce i w polu była równorzędnym rywalem dla Polonii. Co z tego że (jak w Lechii) napad tam jest tak groźny jak dwutygodniowy szczeniak. I bramki może strzelić albo (jak Lechia) po samobóju albo z karnego.
Oprócz Budzińskiego, Bojevića ja nie widzę dobrych graczy. No może Wiszniakows. Cracovia buja się w każdym sezonie ( podobnie jak bujała się Odra Wodzisław czy potem Arka) na końcu stawki.
To niewiarygodne, ale od kilku sezonów jest potencjalnym SPADKOWICZEM.
Radomski. Człowiek który "negocjował" z Lechem . Porzucono na szczęście ten pomysł jak porzucono pomysł z Boninem czy Radzewiczem.Tenże Radomski to człowiek "wypadek". Niby "klasowy" piłkarz, ale za dużo faulujący, spóźniony. Mecz którego nie poleciłbym przed meczem, a tym bardziej nie oceniłbym go dobrze, po meczu. Mało, bardzo mało okazji podbramkowych ( po jednej bramce z karnych). Atak.. chyba śmiechu z jednej i drugiej strony. Słynne "zagęszczanie środkowej strefy boiska".
Czy Lech ma się bać Polonii? Nie, nie musi.
Smuda znowu na trybunach ( patrz cygaro po meczu od Bossa Wojciechowskiego i pewnie kolacja w Sheratonie). Warto pomrozić dupsko by "załapać się na krzywika".
Ten fakt komentuje Murawki /komentator Cana+/- "Smuda może obserwować Jodłowca, Sadloka... który siedzi na ławce."
"Na kartkę trzeba sobie mocno zasłużyć żeby ją dostać"- to o pracy sędziego Lyczmańskiego
"Dośrodkowanie TROSZECZKĘ ZEPSUTE"- to o dośrodkowaniu Baszczyńskiego daleko w aut
No i na koniec kompletna abstrakcja--"Kłaniamy się z perspektywy murawy"

Przeciętny mecz, tragedia dla Cracovii.


Podsumowuję typerkę.
Dołączył do nas matik155. Witamy na pokładzie.

Sytuacja po 9 kolejkach - wiosna 2012

     1.Waldas + 6 =     32                                                                                                  
        2.solokks + 4=      27                                                            
        3.piotrxxx + 3 =    25                                    
       4.wiślak2005 + 4= 20                    
       5.matik155 + 3 =     3          


Żeby matik155 miał pogląd (bo to jego 1 typowanie) to ta kolejka była 9 z kolei, do typowania.

PS Jako dokładkę oglądam sobie mecz Arsenal-Wigan (broni się przed spadkiem). Ten "cienias" WYGRYWA na wyjeździe, w Londynie, na Emrates Stadium 1-2 i miał jeszcze 200-setkę ,by strzelić 3 bramkę!

      Ten mecz to przykład tego jak "gwiżdże się w Anglii" (o czym do znudzenia pierdolą Mielcarski,Węgrzyn). Faul, kopnięcie zawodnika... i zgadnijcie? Sędzia "puszcza grę by nie zbijać ducha gry"? "Pozwala na męską walkę bo piłka to męski sport'? "Krew się nie polała, noszowi nie wbiegli więc to tylko walka"?
Nie Kochani. Sędzia pokazuje za ten faul ,na Rosickim ,żółtą kartkę Caldwellowi z Wigan.
 I nikt nie biegnie do sędziego, nie kłoci się, nie robi cyrku.
Ja się w takim razie pytam. Mecz jest rozgrywany w Londynie. W jakim państwie leży to miasto? Żeby Węgrzynowi i Mielcarskiemu ułatwić podpowiem, że to jest stolica dużego europejskiego kraju leżącego na wyspie.I nie jest to Malta!

                                                  

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

MELDUJĘ PLAN WYKONANY ....

      Czytam PRZED meczem.
"Kapitan Lecha Poznań wraca do podstawowego składu Kolejorza. Wojtkowiak wraz z Marcinem Kamińskim będzie tworzył parę stoperów. Na ławce usiądzie zagrożony kartkami Hubert Wołąkiewicz. Do pierwszej jedenastki wrócił także Artiom Rudnev. Najskuteczniejszy zawodnik Kolejorza zagra w ataku z Vojo Ubiparipem."

Co to może znaczyć?
Wołąkiewicz pewniejszy niż Wojtkowiak i będzie potrzebny na Legię, gdzie nie zagra Wojtkowiak. Wojtkowiak wybiega, bo musi sie "promować" teraz przed Euro. Dziwne że gra zagrożony wykluczeniem za kartki Rudniew,a nie gra Wołąkiewicz. Czyżby  zakładana jest walka o 3 punkty w Poznaniu ,za wszelką cenę, a w Warszawie "obrona Częstochowy'? W Warszawie z Wołąkiewiczem i Ślusarskim, gdy nawet brak "wykartkowanego ' (ewentualnie) Rudego nie będzie problemem bo i tak Lech będzie się bronił w 10.?
 Na razie, na Lechię zadanie nr 1 STRZELAĆ BRAMKI. Na Warszawę zadanie będzie : NIE TRACIĆ BRAMEK.W Warszawie Arboleda nie zagra.
Tak "czytam między wierszami".

Mecz się zaczyna.

Lech-Lechia
Co po pierwszej połowie.
Lech zdecydowanie prowadzi grę. To jak łyk zimnej świeżej wody po tych wszystkich meczach typu "wolny,wolny, wolny". Już miałem rozwolnienie od tych wolnych, albo zatwardzenie od stałych fragmentów gry.
Niesamowity jest brak "siły ognia" u Rudniewa. Przecież na jesieni to on sam rozstrzeliwał rywali. Teraz mając dwie "swoje okazje", bramki nie strzelił. Teraz rozumiem dlaczego za Bakero były mecze jeden za drugim bez bramki.
 Teraz  "bramka wisiała w powietrzu" bo do Rudniewa dołączył Tonew. Najdziwniejsze, jak powiedzieli komentatorzy, że bramkę strzelił ten który praktycznie był "niewidzialny" na boisku, Ubiparip. Asystę ( muszę po meczu dokładnie sprawdzić, ale chyba już 3 na wiosnę) zaliczył Marcin Kikut. Tu widać gigantyczną różnicę między nim a Wojtkowiakiem, który w całym sezonie miewał po 1-2 asysty.
Lech gra w piłkę, kombinuje. Lechia przeszkadza.
Na szczęście to jest w 1 połowie za mało.
Co mnie drażni w Lechu? Właśnie masa przegranych "przebitek". Kamiński zrozumiał , (uczy się!) że środkowy obrońca to "ostania ostoja" i nie wstyd wybić piłkę w trybuny. Tak to jest (grałem jako stoper)... doświadczenie to podstawa w "pracy" stopera.
Wojtkowiak? Przyznam gra na razie dobrze i razem dają pewność w środku obrony.
Mało widoczny Murawski, Mozdżeń sporo "pod grą",podobnie Henryk i Dima.

Co do drugiej połowy
Za dużo niecelnych podań.Tutaj przodować zaczyna Wojtkowiak. Mądrze niby Lech, prowadzi grę i.. rzut rożny... i Dima Injac strzela bramkę. To po prostu niewiarygodne.  Lechia gra NIC, a tu Lech nieproszony sam sobie strzela bramkę. Co za skuteczność.
 Co za spokój! Henryk podaje na nogę "gdańszczaninowi" piłkę. Po co te jaja. Lech sam ze sobą chce wygrać? Nie wierzę!
Mam wrażenie że Lech ma problemy nie z rywalem, a z samym sobą.Na szczęście Możdżeń strzela, w 87 minucie. To jest bardzo dobra wiadomość bo za tego Kutasa B. to pod koniec meczu Lech  najczęściej bramki tracił.
No kurde, ale te 100-tki.Te niewykorzystane 100-tki.... Teraz setka Drewniaka.
I znowu wolny... Lechia. Nie wierzę!
Koniec.Lech strzelił 3 bramki, niezły wynik.
Dobra skuteczność... he he he he
Celne strzały Lech=8/Lechia=2


"proca napięta zamykam oczy i strzelam" bardzo fajny komentarz Szymkowiaka do  bramki Możdżenia .. :-)
"w pierwszej połowie powinno być 2,3-0 dla Lecha"- Szymkowiak
""strzeliliśmy (???) bramkę ze stałego fragmentu gry" - Wilk przy wywiadzie, a przecież to Lech SOBIE sam strzelił bramkę (Injać).

Może Lech powinien wziąć Wasiluka, gósciu ma tak koło 2 metrów wzrostu, niech wchodzi na rożne, albo wolne,dla Lecha i dla rywali, a potem schodzi (jak Jankowski w futbolu amerykańskim)... no żart oczywiście...

Myślę że ludziska dostali to za co zapłacili. Czytaj -dobry mecz zakończony wygraną swojej drużyny.

Ruch-Górnik
Remis korzystny dla Lecha. Bez bramek ale dobry mecz.Szczególnie Górnik (mimo że Ruch przeważał) robi dobre wrażenie. Ładnie kombinują w polu, celnie rozgrywają piłkę, nie tracą głowy i mają kilku dobrych graczy: Kwiek,Olkowski (jak ma przyjść do Lecha to jestem za),Milik, Danch, Szeweruchin (szkoda że dopadla go kontuzja) i przede wszystkim bramkarz-Skorupski.Rozczarowuje Nakoulma który gdzieś zgubił swoją przebojowość i skuteczność. Słabo (choć wszedł tylko na zmianę) grał Zieliński.Stawiałem na remis więc wynik nie jest zaskoczeniem. Powtórzę: dobry, żywy mecz, sporo okazji bramkowych, dobra "kultura gry"obydwu drużyn. Ruch jakby nieco stracił "parę".

Komentator-

--"Zieńczuk szuka tej swojej lewej nogi"

                             

niedziela, 15 kwietnia 2012

KOŃCZ WAŚĆ WSTYDU OSZCZĘDŻ

Oglądałem mecze "potęg ligowych"-Korona,Śląsk,Legia,, pozostał mi Ruch i Polonia.
Patrząc na "wyczyny" kandydatów do tytułu pomyślałem. Niech to się już skończy czyli "kończ waść wstydu oszczędź".

Podbeskidzie- Śląsk  1-1

Widząc Smudę na trybunach przypomniałem sobie jego określenie na Puchar Ligi - "puchar pasztetowej".
Dokładnie tak samo można nazwać ten mecz. Mecz pasztetowy.
I to pasztetowa w najgorszym "komunistycznym wydaniu" .
Bieganie, chaos, kopanina. Wybicia oswabadzającej, a emocji tyle co na dobranocce .
Jakieś akcje, Patejuk się kiwa, strzały obok bramki ( to Podbeskidzie) i "wymiotne" do znudzenia "stałe fragmenty gry" w wykonaniu Śląska. Gdzie tu piłka? Chyba na sąsiednich stadionach A-klasowych.
Bramka po... stałym fragmencie gry... strzelcem (głową)... Celeban.
Ręce opadają na informację , że "kiepscy" walczą o tytuł mistrzowski.
Ciekawe po co pojechał do Bielska Białej Smuda. Pojeździć na nartach? Chyba trochę na to za późno!
Mecz cienki, nudny.
"Zawodnicy Podbeskidzia muszą przycisnąć" to dobre rady komentatorów Canal+.
"Dobre uderzenie, ale... piłka poszybowała za wysoko".
"Jasna taktyka Śląska. Długa piłka do Gikiewicza".
"Ależ to była bomba, ale nad bramką Bąka" -o strzale Każmierczaka
"Ziaaajka.... mogło być groźnie" i.. strzał obok bramki
"Jest to takie zagrożenie, ale takie pół zagrożenie".. o grze Podbeskidzia.
Co więcej?

Jak to w naszej "pasztetowej lidze" często bywa, mecz zaczyna się od 85 minuty.
Bo..... Madej ma 200% okazję w 88 minucie , a potem wolny (!!!) i bramka głową Demjana na 1-1, w 90 minucie.
Zabawne ,to że Podbeskidzie strzelało CELNIE   2 RAZY , przez cały mecz!
Czyli ponownie najbardziej firmowa recepta na wygrywanie w Polskiej lidze = 2 wolne= 2 bramki.Kto by tam się bawił w rozgrywanie piłki. Znowu mamy tak ukochany w Ekstraklasie --  "futbol amerykański".

Wisła-ŁKS.....

Długo się "lamałem" jaki mecz wybrać .
 Mecz Wisły czy mecz Borussi Dortmund?
Uwierzyliście?
PRIMA APRILIS... he he he
Oczywiście, nie łamałem się ani chwili
Borussia-Schalke 04, "naturlich"... he he he
I jak zwykle wybór dobry! Od 1-0 dla Schalke (Farfan) do 1-2 (Piszczek !, Kehl). Niewiarygodne, że Borussia tak "wymiata", leje wszystkich po kolei i ostatni przegrany mecz mieli --uwaga- we wrześniu 2011 roku (w Bundeslidze).Gra cały czas tak samo,czyli biegać, biegać, biegać. To podstawa. Reszta to- piłka.piłka, piłka. Dopiero na trzecim miejscu to co u nas na pierwszym czyli -walka-walka-walka.
Naszych "pojebanych ekspertów od sędziowania" znowu wysłałbym na ten mecz i przekonaliby się, że i w Niemczech "sędziowie nie pozwalają grać" i że faul jest faulem. Nieważne czy skończony "tylko" upadkiem.
Jest faul , jest gwizdek.

Polscy komentatorzy "Eurosportu"
-- nie żałują sobie kości zawodnicy Schalke i Borussi
-- tu nikt nie odstawia nogi, tu jak trzeba będzie to oddadzą życie za swój klub

Życie? Nie żałują sobie kości?... he he he
Po prostu za to im "godziwie płacą".

A w Krakowie "dreszczowiec".
Gwiazdy (białe)"gromią","miażdżą" przedostatnią drużynę w tabeli (3-2).

Legia-Widzew  1-1
 Jezuuu znowu komentuje Węgrzyn z kompanem.

Matusiak raz, Matusiak dwa, ograny jak dziecko przez obrońców. Nawet jak podchodził do 11 drżało moje serce bo pamiętacie... karny przeciw Cracovii. Ale strzelił, fajnie 1-1. A karny oczywiście był po kopnięciu Kaczmarka przez Astiza.
W 81 minucie wchodzi Stępiński, 17 latek!. Najlepszy napastnik U-17.
Widać że lechici też nie MUSZĄ CZEKAĆ aż Cierpka czy Linetty się "zestarzeją".
Na koniec meczu kopnięcie z całej siły przez Kuciaka napastnika Widzewa i tu zgadzam się z Węgrzynem ( nie wierzę że to mówię).
Powinna być czerwona kartka dla Kuciaka , jak nic.

 - (po 1 połowie) - "TYLKO 2 celne strzały Widzewa, no i 2 celne strzały Legii."

--"dał na pewno pretekst Kaczmarkowi żeby się położyć "(o Astizie,o karnym)
..... kurna ,a przecież to nie pretekst tylko centralne KOPNIĘCIE W NOGĘ. Sorry, czy miało być otwarte złamanie nogi ze wstrząśnieniem mózgu?

-- "Piłka po uderzeniu Kucharczyka leciała jak po uderzeniu, nie przymierzając, Cristiano Ronaldo.".. no comments

--"szkoda że nie ma kibiców Legii (na Widzewie) ten mecz nabrałby jeszcze kolorytu"-komentator Węgrzyn.
..Czyli czytaj.. zniszczony stadion, zdemolowane autobusy, wybuchające petardy Jasne, pełna "ludożerka". Warszawski koloryt.

--"Żyyrooo, niezła centra".
A podanie lekkie, prosto w ręce STOJĄCEGO spokojnie przed bramką Mielcarza. Taki "balonik", z 35 metrów.
 No sorry z tym "pompowaniem"

                    


sobota, 14 kwietnia 2012

TRAFIŁA KOSA NA ...KGHM

Rzadko można to powiedzieć. Dziś oba mecze wygrały zespoły LEPSZE.

PGE-Jaga 2-0
Nie byłem zdumiony wygraną bełchatowian walczących cały czas o ligę. Jaga to przecież zespół własnego boiska .
Mecz zdecydowanie ze wskazaniem na PGE. Makuszewski (Jaga) to na razie "piłkarz rokujący" i mówienie o powołaniu go do kadry za wczesne. Słynny Drewnialdo potykający się o piłkę w 82 minucie w polu karnym rywali to cały komentarz na grę Jagiellonii. Szkoda że nie grał Buzała (zagrał zaledwie "ogon")., lubię jego i jego sposób gry.
Wnioski?. Jaga już na stałe będzie zespołem środka tabeli, teraz i w następnym sezonie. PGE to fajny zespół bardzo kapryśny , mający taki "nerw artystyczny" (Kosowski- nie grał, Mak- świetne debiuty, Nowak -dobry, Żewłakow-dobry,stary napastnik, niezła pomoc-zaskakująco dobry Bożok, niezła obrona, lekko chimeryczny-  dzisiaj bardzo dobry-bramkarz Sapela).
Wygrał lepszy.

Korona-KGHM 0-2
Zdumiony słuchałem jak komentatorzy "najeżdżają" na sędziego Pskita, po 1 połowie. Głupie stwierdzenia typu "ja bym tego nie zagwizdał" "ja bym nie dał żółtej kartki". Co za bzdury.
 Kuzera w ciągu 10 minut fauluje 3 razy, a już pierwszy faul  (kopnięcie od tyłu) prosiło się o żółtą kartkę.W Anglii (widziałem) za takie coś wywalają z boiska.
Golański "dotyka" twarzy Costy Namoinesu i w KAŻDEJ PORZĄDNEJ lidze już wyleciałby z CZERWONĄ, a tu dostają żółte i jeden i.... drugi (Costa).
Komentator- Mielcarski zaś cały czas chce by była walka, walka.
Nieprawda. Powinna być piłka , piłka.
KGHM chyba obejrzał sobie 2 połowę meczu Korona -Lech i zastosował lechickie rozwiązanie. Spokojniej od rywala, jak trzeba gramy piłkę wszerz boiska, a nawet do bramkarza.
Pytanie pozostaje jacy to "eksperci" komentują skoro mówią " karny wątpliwy". A tu ślepy widzi że z jednej akcji KGHM powinny być DWA KARNE... he he he
Przyznam , myślałem że tylko Węgrzyn jest takim "młotem". Mielcarskiego o to nie posądzałem.
Najeżdżanie na sędziego zresztą bezcelowe, bo niby gwizdał wszystko a było "tylko" odgwizdanych 11 fauli Korony i 6 KGHM. Korzym powinien dostać zółtą kartkę za symulowanie faulu w polu karnym.
Czasami zresztą (nawet) p. Mielcarski powie coś do rzeczy " Nie każda sytuacja w  walce o piłkę musi kończyć się wślizgiem". No nie musi!
Przyznajmy. Jedyną groźną bramkową sytuację miała Korona po strzale w okienko (głową) Banasia do własnej bramki.
No i komentator Mielcarski genialnie : "Nawet w takim gęstym tłoku potrafią wyjść z akcją".
Przyznacie, trudno trafić na rzadki tłok.

2 połowa i 100ka Hanzela z 16 metrów, Kuzera wywala chwytem zapaśniczym rywala i... nie dostaje żółtej kartki. I co? Komentatorzy milczą. Normalne filozofujące kutasy. Pawłowski ma 150% okazję .. reprezentant? Jezu. Może piłka "znowu skoczyła"? Może za długo "wybierał nogę"? Potem jakieś filozofowanie, a przecież Lisowski za faul na Małkowskim wychodzącym na czystą pozycję (prawie setkę) powinien dostać CZERWONĄ.
Wiem , jestem "cięty" na taki sposób "rzeźnickiej" gry , bo to rzeźnictwo a nie piłka. Kiedy Korona grała w piłkę i agresywnie ,to było OK (np z Polonią). Dziś jakby byli "nawaleni", jakby się czegoś nawąchali.. Potem Korzym który "pada co chwilę z głodu" co robił zresztą z Lechem. Powiem tak, sprawiedliwości stało się zadość. Małkowski strzela Małkowskiemu i jest 0-2.
Nareszcie Korzym dostaje za skopanie rywala czerwoną kartkę.
Głupie pozostaje stwierdzenie ,że przez sędziego Korona przegrała. Przegrała bo nie grała w piłkę i tyle.

Bilans kartkowy : 17 żółtych (Korona 10!), 3 czerwone (2 Korona). Fauli 36!
To prawie rekord Polski. Ciekawe w jakim składzie wybiegnie Korona w następnym meczu z LKS-em . Chyba pogra Młoda Ekstraklasa. Łodzianie mają szansę!
Czy przegrana Korony to niespodzianka?
Niespodzianka? Wcale nie jest niespodzianką. Patent lechicki zadziałał.

Dodam jeszcze: w Lubinie grają i Polonia i Śląsk. Będą ciekawe mecze.
Ja cieszyłem się  w grudniu 2011,że Lech grał mecz z KGHM kiedy oni byli jeszcze "w dołku", pod koniec 2011 roku.Czułem że im więcej czasu ma Hapal tym gorzej dla rywali.

Golański mówi,w wywiadzie pomeczowym - "Rzut karny z kapelusza"-  ci ludzie, normalnie, nie mają kontaktu z rzeczywistością.

Łapiński w programie "T Mobile Magazyn Ekstraklasy" podsumował mecz - "Mecz rycerzy wiosny (Korona) którym przyłbica spadła na oczy..."